Historia LaLiga #7 – Finał butelek

Rywalizacja pomiędzy Realem Madryt a CF Barceloną nabrała tempa pod rządami Franco. Chociaż polityka oczywiście wykorzystywała piłkę nożną, to raczej starała się zachęcać do interesowania się nią w zastępstwie spraw państwowych. To z kolei sprawiało, że ludzie coraz bardziej emocjonalnie podchodzili do futbolu. W efekcie pojedynki tych dwóch klubów wpływały na decyzje dotyczące piłki nożnej w kraju.

Dominacja Madrytu

W latach 1961-1965 pięć razy z rzędu ligę hiszpańską wygrywała drużyna Realu Madryt. Aż do roku 1971 roku tytuł mistrzowski pozostawał w Madrycie. Los Blancos wygrywali ligę jeszcze trzy razy z rzędu w latach 1967-1969. W sezonach 1965/1966 i 1969/1970 triumfatorem rozgrywek było Atlético Madryt. Drużyna Atlético Bilbao przeżywała gorszy okres, kończąc rozgrywki ligowe zazwyczaj w środku tabeli. Zespół CF Barcelona utrzymywał się przez te lata na podium, jednak nie był w stanie przerwać hegemonii Madrytu. Dominację zespołów ze stolicy kraju przerwała dopiero drużyna Valencia CF w sezonie 1970/1971. W kolejnym sezonie zwiększono liczbę drużyn biorących udział w rozgrywkach ligi hiszpańskiej do 18. 

REKLAMA

Dominacji zespołów z jednego regionu nie było w Pucharze Generała, który wywoływał bardzo dużo emocji wśród kibiców. Barçie udało się wygrać te rozgrywki w sezonie 1962/1963, a Valencii CF w sezonie 1966/1967. Zaskoczeniem było wygranie Pucharu przez drużynę Realu Zaragoza w sezonach 1963/1964 i 1965/1966. Był to okres, w którym polityka przenosiła swoje zainteresowanie piłką nożną z drużyn klubowych na reprezentację. Zainteresowanie społeczeństwa cały czas rosło bez znaczenia czy były to rozgrywki klubowe, czy pomiędzy reprezentacjami. Były to jednak jeszcze czasy, kiedy utrudnione było podążanie za swoją drużyną na mecze rozgrywane w innych miastach.

Finał butelek

W sezonie 1967/1968 w finale Pucharu Generała zmierzyły się ze sobą drużyny Realu Madryt i CF Barcelony. Mecz odbywał się na stadionie Santiago Bernabéu, przez co znaczną większość kibiców na trybunach stanowili sympatycy Los Blancos.

W tych latach w Hiszpanii panował system wyznaczania arbitrów na spotkania za pomocą list wysyłanych przez kluby. Każdy klub wysyłał listę arbitrów sklasyfikowanych według własnych preferencji, z dodatkową zasadą możliwości zablokowania dwóch z nich. Następnie wybierano arbitra, który miał najwyższą pozycję na listach klubów, które miały rozgrywać między sobą mecz. W ten sposób jako arbitra finału wyznaczono Antonio Rigo. Miał on opinie arbitra sędziującego na korzyść Barcelony, u której znajdował się na pierwszej pozycji na liście. Rigo sędziował oba mecze półfinałowe Barcelony z drużyną Atlético Madryt, przy tym wywołując dużo kontrowersji. W pierwszym meczu nie podyktował dwóch karnych dla Atlético, a w rewanżu w doliczonym czasie gry podyktował jedenastkę dla Barcelony, która dała awans drużynie z Katalonii. Real próbował przed meczem zmienić wybór arbitra, ale jako że odrzucił nazwiska dwóch innych arbitrów, było to bezskuteczne.

Przebieg meczu

Chwile po rozpoczęciu meczu po nieudanym wybiciu piłki przez zawodnika Realu padła bramka samobójcza i Barcelona prowadziła 1:0. Barça broniła się przez resztę meczu przy coraz większych gwizdach publiczności. W drugiej połowie Rigo nie zdecydował się na podyktowanie dwóch rzutów karnych dla drużyny Realu, co rozwścieczyło publiczność. W Hiszpanii zdarzało się, że niezadowoleni kibice rzucali na boisko poduszkami (często były produkowane specjalne bardzo lekkie poduszki, których nie dało się dorzucić na murawę). Tym razem jednak niezadowoleni fani zdecydowali się na rzucanie butelek. Cała masa szklanych butelek była rzucana z trybun w kierunku murawy, nawet jeżeli w pobliżu byli gracze Realu Madryt. Wynik meczu nie zmienił się już do ostatniego gwizdka, Barcelona wygrała mecz i całe rozgrywki Pucharu Generała. Zawodnicy Barçy nie mogli jednak odbyć rundy wokół boiska z powodu butelek lecących na boisko.

Szybka reakcja

Po tym meczu hiszpańska federacja przekazała wszystkim klubom informacje o nakazie z Oficjalnego Biuletynu Rządowego. Zakazywał on sprzedaży napojów w szklanych butelkach na stadionach podczas wydarzeń sportowych. Jako że organizatorem meczu była hiszpańska federacja, a nie Real Madryt, na klub nie nałożono kary zamknięcia stadionu na kilka spotkań w wyniku zachowań kibiców. Po tym spotkaniu Antonio Rigo sędziował coraz mniej, często będąc odrzucanym już na listach od klubów. Ostatecznie w 1976 roku został zmuszony do zakończenia kariery sędziowskiej z powodu podejrzeń o przyjęcie łapówki przed meczem Celty z Murcią. Do tego momentu sędziował sporadycznie, nawet po zmianie zasad przydzielania arbitrów.

Kolejne kontrowersje

W sezonie 1969/1970 doszło do kolejnego pojedynku pomiędzy Realem Madryt a CF Barceloną w Pucharze Generała. Tym razem obie drużyny spotkały się w ćwierćfinale rozgrywek, a pierwszy mecz odbywał się na Santiago Bernabéu i zakończył się wygraną Realu 2:0. Primera División wygrało Atlético Madryt, przez co rozgrywki Pucharu były ważne dla obu drużyn, aby nie zakończyć sezonu bez żadnego trofeum.

Drużyna Barçy była nastawiona na walkę od samego początku w celu odrobienia strat z pierwszego spotkania. Na arbitra tego spotkania wyznaczono Emilio Carlosa Gurucete Muro, bardzo młodego jak na sędziego, ale równocześnie dobrze rokującego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0. W drugiej doszło do niecodziennej sytuacji. Velázquez został sfaulowany pół metra przed polem karnym, jednak w wyniku upadku zawodnik Realu znajdował się już w jego obrębie. Sędzia zdecydował się wskazać na jedenasty metr, a z trybun unosiły się coraz głośniejsze gwizdy. Kilku zawodników Barçy chciało opuścić boisko i udać się do szatni, jednak zostali zatrzymani przez swojego trenera. Piłkarz Realu Madryt wykorzystał rzut karny, a z trybun zaczęły lecieć poduszki. Mecz był kontynuowany, sędzia jednak był zmuszany do zatrzymywania gry w celu usunięcia poduszek z murawy.

Koło 80 minuty na murawę wtargnęli kibice Barcelony i namawiali swoich zawodników, aby zeszli do szatni. Z powodu powiększania się tłumu kibiców na murawie, Guruceta zdecydował się zakończyć mecz przed 90 minutą i razem z arbitrami udał się do swojej szatni. Wśród kibiców nie panowało rozgoryczenie z porażki zespołu, ale duma ze swojej drużyny oraz poczucie jedności. Okrzyki „Barça! Barça! Barça!” zaczęły rozbrzmiewać też w innych punktach miasta. W kraju ponownie wybuchła dyskusja jakoby Realowi Madryt mieli pomagać arbitrzy spotkań. Guruceta został zawieszony na sześć miesięcy i już nigdy po odbyciu kary nie sędziował oficjalnego meczu Barcelony, dodatkowo nie naniesiono na klub kary zamknięcia stadionu z powodu zachowania kibiców.

REKLAMA

Bibliografia

Relaño A., Barça vs. Real. Wrogowie którzy nie mogą bez siebie żyć, Kraków 2015.
http://www.rsssf.com/tabless/spanchamp.html

Grafika: Zuzanna Twardosz/ZT Graphics

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ