Historia LaLiga #5 – Transfery Kubali i Di Stefano

Prawdopodobnie jedne z największych postaci, jakie widziała historia LaLiga. Dla jednego zdecydowano się zbudować nowy stadion. Wszystko po to, aby więcej osób mogło oglądać jego geniusz. Drugi został sprowadzony, aby zapełnić nowo wybudowane Estadio Santiago Bernabeu. Ikony Hiszpanii Franco, chociaż żaden z nich nie był rodowitym Hiszpanem. Mimo tego obaj wystąpili w reprezentacji Hiszpanii. Piłkarze, którzy naznaczyli swoją epokę. Ladislao Kubala i Alfredo Di Stefano.

Przybycie Kubali

Ladislao Kubala pojawił się w Hiszpanii w 1950 roku za sprawą tournée drużyny Hungaria. Zespół w tym samym roku utworzyli piłkarze, którzy uciekli z krajów komunistycznych w celu profesjonalnego uprawiania sportu. Jako że większość zespołu stanowili Węgrzy, nazwano go Hungaria. Drużynę ciepło przyjęto w Hiszpanii ze względu na jej antykomunistyczną politykę. Pierwszy mecz drużyna rozegrała już 5 czerwca na stadionie Chamartín, a jej przeciwnikiem był Real Madryt. Mecz zakończył się wygraną miejscowej drużyny 4:2, a obie bramki dla Hungari zdobył Kubala. Bernabéu od razu po meczu zaproponował mu kontrakt, który został odrzucony ze względu na warunki stawiane przez Kubalę. Wymagał on, aby razem z nim zakontraktowano trenera Fernando Daučíka, prywatnie jego szwagra. Zespół Hungarii kontynuował hiszpańskie tournée, grając dwukrotnie z reprezentacją Hiszpanii, a także z Espanyolem Barcelona. Jeszcze przed ostatnim spotkaniem, kraj obiegła informacja, że Ladislao Kubala podpisał kontrakt z CF Barceloną.

REKLAMA

Samo podpisanie kontraktu według Jimmyego Burnsa należy do najdziwniejszych transferów w dziejach piłki nożnej. Według działacza Barcelony z tamtych lat, Enrique Llaudeta, ówczesny trener klubu José Samitier wykorzystał problemy Kubali z alkoholem. Zawodnik podczas podróży do Barcelony był pijany i uważał, że celem podróży jest Madryt. Samitier nie miał zamiaru wyprowadzać Kubalę z błędu. Kiedy ten zorientował się, że zmierza jednak do Barcelony, usłyszał jedynie, aby się nie martwił, bo zaraz będą w klubie. W siedzibie klubu podobno pokazał zarządowi Barcelony wstępną wersję umowy z Realem Madryt i zażądał, aby ich oferta nie była gorsza od tej. Barcelona zgodziła się na wszystkie warunki. Łącznie z zatrudnieniem Daučíka jako trenera, co uczyniło z Kubali najlepiej opłacanego zawodnika w historii klubu.

Problemy przy transferze

Kontrakt Kubali był amatorski, a jego finalną profesjonalną wersję zawodnik miał otrzymać po zakończeniu sprawy z FIFĄ w kwestii nałożonego na niego zakazu gry. Jako że Kubala opuścił Węgry niezgodnie z prawem, mając ważny kontrakt z drużyną Vasas Budapeszt. Klub poinformował o sytuacji zawodnika węgierską federację piłkarską, która skontaktowała się z FIFĄ. Początkowo zawieszenie miało trwać rok, jednak po tym okresie FIFA nadal utrzymywała zakaz gry dla Kubali. W tym czasie sekretarzem hiszpańskiej federacji był Ricardo Cabota, który wcześniej przez długi okres pracował w Barcelonie. Mimo złamania wielu praw w związku z podpisaniem kontraktu z Kubalą federacja zdecydowała się nie podejmować żadnych kroków w celu ukarania klubu.

Barcelona posiadała również wsparcie ze strony reżimu Franco, dla którego temat Kubali mógł być wykorzystany w celu propagandy antykomunistycznej. Kubala trenował razem z resztą drużyny. Występował także w meczach towarzyskich (za co Barça otrzymywała karę grzywny w wysokości 50 peset), jednak nie mógł zostać zgłoszony do oficjalnych rozgrywek. Główną rolę w sprawie transferu Kubali odegrały władze hiszpańskie. Ladislao 2 kwietnia 1951 roku otrzymał status politycznego uchodźcy, a następnie po chrzcie kościelnym otrzymał obywatelstwo hiszpańskie. Po tych wydarzeń Kubala rozpoczął grę w oficjalnych meczach w barwach CF Barcelony. W 1952 roku przy pomocy hiszpańskiej federacji udało się dojść do porozumienia w sprawie Kubali z jego poprzednimi klubami.

Kubala występował już w reprezentacji Czechosłowacji (6 występów) i Węgier (3 występy). Został jednak jedynym piłkarzem, który występował w reprezentacjach trzech państw. Po przyjęciu obywatelstwa występował w reprezentacji Hiszpanii. Z powodu przedłużających się negocjacji z węgierską federacją, nie mógł pomóc zespołowi w kwalifikacjach do mistrzostw świata w Szwajcarii w 1954 roku. Po trzech meczach z reprezentacją Turcji, o kwalifikacji zadecydować musiało losowanie. To przesądziło o braku awansu dla Hiszpanii.

Lider drużyny

Kubala od początku prowadził drużynę do sukcesów. Już w sezonie 1951/1952 walnie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa, Pucharu Generała, Pucharu Łacińskiego[1], a także reklamowych trofeów Pucharu Duwarda i Trofeo Martini & Rossi. Kubala był kluczową postacią ofensywy Barçy. Węgier mógł grać na każdej pozycji w ataku, od ofensywnego pomocnika, przez skrzydłowego, aż do napastnika. W następnym sezonie jednak Kubala zachorował na gruźlicę. Trafił pod opiekę doktora Recasensa, któremu udało się wcześniej wyleczyć tę chorobę u innego piłkarza Barcelony. Został zmuszony do wstrzymania treningów i udania się do miejscowości Monistrol de Caldres, aby kontynuować leczenie. Istniało realne ryzyko, że Kubala nie będzie w stanie wrócić do profesjonalnego uprawiania sportu. W związku z tym klub rozpoczął poszukiwania zastępstwa dla swojej gwiazdy.

José Samitier, który wcześniej przeprowadzał transfer Kubali, wystosował kandydaturę Alfredo Di Stéfano, piłkarza argentyńskiego pochodzenia. Zawodnik początkowo występował w barwach River Plate. Jednak w związku ze strajkiem zawodników w Argentynie, skuszony wizją dużych zarobków, przeniósł się do kolumbijskiego Millonarios. W Kolumbii stworzono w tym okresie rozgrywki niepodlegające pod federację krajową (Division Mayor). Umożliwiło to oferowanie wysokich kontraktów dla zawodników, bez opłat za ich transfery. Kluby z tej ligi nie były uznawane przez FIFA. W ramach układu z Limy z roku 1951 wszyscy zawodnicy, którzy przenieśli się do zespołów Division Mayor, z dniem 15 października 1954 roku stawali się z powrotem graczami poprzednich klubów. W układzie tym zawarto również punkt, który zabraniał klubom z Kolumbii sprzedawanie zawodników do innych zespołów. Na początku 1953 roku Alfredo Di Stéfano zdecydował się wrócić do Argentyny, pomimo ważnego jeszcze kontraktu z Millonarios. To skomplikowało jego sytuację.

Saeta rubia

Samitier bardzo chcąc sprowadzić go do Barcelony, w 1953 roku zapłacił River Plate 2 miliony peset, i drugie tyle w późniejszej racie, za kartę zawodniczą Di Stefano. W tym momencie nadal połowę praw do Di Stéfano posiadał zespół Millonarios, jednak zarząd Barcelony liczył, że uda im się pomyślnie zakończyć rozmowy w sprawie transferu. Podczas spotkania prezes Millonarios, Alfonso Senior, zażądał od Barcelony 27 tysięcy dolarów (równowartość 1 350 000 peset). Barca nie zgodziła się na taką kwotę. Zarząd klubu cały czas liczył na obniżenie oczekiwań Millonarios.

W tym momencie Real Madryt wysłał swojego przedstawiciela do Kolumbii. Raimundo Saporta w imieniu klubu z Madrytu zapłacił Millonarios 27 tysięcy dolarów i otrzymał prawa do Alfredo Di Stéfano. Następnie udał się w podróż do Argentyny, na rozmowy z klubem River Plate. Tam dowiedział się, że klub sprzedał już prawa do zawodnika CF Barcelonie. W wyniku tych wydarzeń połowę praw do zawodnika posiadała Barcelona, a drugą połowę Real Madryt, w związku z czym żaden z klubów nie mógł zgłosić zawodnika do oficjalnych rozgrywek.

REKLAMA

Trudne negocjacje transferowe

W tym czasie José Samitier został zwolniony ze stanowiska sekretarza w klubie z Barcelony. Jako że Samitier był największym zwolennikiem transferu Di Stéfano, po jego zwolnieniu szanse na szybkie uregulowanie sprawy drastycznie zmalały. Dodatkowym utrudnieniem było wprowadzone 24 sierpnia 1953 roku przez Nadzwyczajne Ministerstwo Sportu rozporządzenie, zabraniające rejestrowania zagranicznych piłkarzy. Barcelona nie chcąc przekazać części swoich praw Realowi Madryt, próbowała sprzedać je drużynie Juventus FC, lub anulować umowę z River Plate w celu odzyskania 2 milionów peset. Żadna z prób nie okazała się jednak udana.

Ostatecznie we wrześniu 1953 roku pomiędzy oboma klubami doszło rozmów, które nadzorował wysłannik FIFA. Zadecydowano, że Di Stéfano w barwach Realu Madryt rozegra sezony 1953/1954 i 1955/1956, natomiast w klubie z Barcelony w 1954/1955 i 1956/1957. Oba kluby złożyły również odwołanie do Nadzwyczajnego Ministerstwa Sportu w kwestii rejestracji zagranicznego zawodnika. Ministerstwo zadecydowało, że można rejestrować zawodników jeżeli rozmowy w sprawie transferu były prowadzone przed 22 sierpnia 1953 roku. Na tej decyzji skorzystały też inne kluby hiszpańskie, takie jak Valencia, Espanyol czy Real Valldaoid, które prowadziły negocjacje transferowe z obcokrajowcami przed wprowadzeniem przepisu.

22 września tego roku dymisję ze stanowiska prezesa CF Barcelony złożył Enrique Martí. Swoją decyzję argumentował wydarzeniami związanymi z transferem Alfredo Di Stéfano. Jego następcą został Francisco Miro-Sans. Miesiąc później Komisja Zarządzająca Barçy zdecydowała, że przekaże pełnie praw do Di Stéfano, jeśli otrzyma od Realu Madryt kwotę rekompensującą wszystkie wydatki związane z transferem zawodnika (około 4 miliony peset). 23 października 1953 roku podpisano umowę, na mocy której Alfredo Di Stéfano stał się pełnoprawnym zawodnikiem klubu Real Madryt.

Główna gwiazda

Kubala szybko wyzdrowiał i wrócił na boisko jeszcze w sezonie 1952/1953. Jego pierwszy mecz po powrocie zakończył się wygraną Barcelony 8:0 nad zespołem z Saragossy. Samitier powiedział, że dzięki Kubali „piłka nożna przestała być operetką, a stała się operą”. Sama postać Ladislao tak wpływała na wyobraźnie kibiców, że co mecz zapełniali wszystkie miejsca stadionu Les Corts. Z tego powodu rozpoczęto planowanie wybudowania nowego stadionu, który miał być większy od stadionu Realu Madryt. Jego budowę ukończono w 1957 roku. Obiekt ten mieścił ponad 99 tysięcy widzów. Początkowo nie miał nazwy, a wśród kibiców znany był jako Camp Nou. W 1965 roku nadano mu nazwę Estadio del CF Barcelona. 

Bibliografia

Burns J., Barça. Życie, pasja, ludzie, Kraków 2016.

Burns J., Piłkarska furia. Podróż przez hiszpański futbol, Kraków 2015.

Relaño A., Barça vs. Real. Wrogowie którzy nie mogą bez siebie żyć, Kraków 2015.

https://www.fcbarcelona.cat/ca/club/estadi/un-estadi-cinc-estrelles

Grafika: Zuzanna Twardosz/ZT Graphics


[1] Brali w nim udział mistrzowie Hiszpanii, Włoch, Francji i Portugalii

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ