Jak donosi Piotr Koźmiński z portalu „sportowefakty.wp.pl”, Górnik Zabrze w najbliższych dniach może sprzedać Krzysztofa Kubicę, Dariusza Stalmacha i Alassanę Manneha. Jednocześnie, klub ma mieć listę kilku kandydatów do wzmocnienia drużyny. Pytanie — czy w takiej sytuacji powinniśmy gratulować odwagi? A może pukać się w czoło, przypominając, że okienko transferowe w Ekstraklasie skończy się już 1 września?
Sam pomysł ze spieniężeniem graczy nie jest głupi
Kubica, Stalmach i Manneh nie pojawili się w podstawowej jedenastce w niedawnym spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Jedynie ten pierwszy zaliczył kwadrans z ławki. Czysto biznesowo — Górnik Zabrze chce zarobić na swoich graczach, a pozyskane minimum 2 miliony euro przeznaczy na wzmocnienia — autentyczne wzmocnienia pierwszego składu. To rozsądny pomysł, to samo w tym okienku zrobił Bayern Monachium, który przeprowadził solidny przegląd kadr. Nie licząc Roberta Lewandowskiego, zarobił i tak ponad 50 milionów euro na graczach, którzy nie mieli większych szans na regularną grę. Pozyskał kasę, pozbył się niepotrzebnych graczy, zaliczył kilka wzmocnień. Plan doskonały?
Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że Bawarczycy najpierw szukali wzmocnień, potem oszczędności. Wydaje się, ze w przypadku Górnika sytuacja może być totalnie odwrotna. Najpierw gracze odejdą, potem zostanie przeprowadzony proces kontraktowania nowych piłkarzy. Oczywiście, wszyscy wiemy jak to wygląda w polskich realiach. Nie będziemy zdziwieni, jak sprzedaż zostanie dokonana, a zakupy staną się problematyczne. By cały proces miał sens, w tym momencie praktycznie sfinalizowane musiałyby być negocjacje z nowymi zawodnikami. Czy tak jest? Osobiście mam spore wątpliwości. Red. Koźmiński póki co wspomina jedynie o słoweńskim napastniku — Amadeju Marosie. Pamiętajmy też o tym, że Bayern „pozbywając” się swoich młodych graczy zachowuje opcje do odkupienia ich kontraktów. Zabrzanie ze Stalmachem z pewnością nie będą mieć takiej możliwości.
Problemem Górnika Zabrze jest czas przeprowadzania transferów
Oczywiście, w klubie mogą odbić piłeczkę na moje wątpliwości i stwierdzić, że pożytek z Kubicy, Stalmacha czy Manneha i tak był niewielki, a trener nie widział w nich potencjału na poważniejszą grę. Być może. Z drugiej strony, mowa mimo wszystko o 22-letnim i 16-letnim Polaku oraz 24-letnim Gambijczyku. Czy około 2-2.5 miliona euro na ich sprzedaży to opłacalna kwota? Zdanie z pewnością będą podzielone. Pamiętajmy jednak, że sami gracze mogą być zainteresowani zmianą otoczenia. Nawet dla młodego Stalmacha szansa wyjazdu do AC Milan jest ciekawszą opcją niż kolejne miesiące na ławce Górnika. Szkoda, że po udanym wejściu do ligi nie dostał wielu szans, ale pamiętajmy — to tylko 16-latek.
Ocena całej transakcji zależy od potencjału nowych graczy, którzy trafią do Zabrza. Nie będę ukrywać — uważam ten pomysł za zaskakujący. Być może mam w pamięci wiele nietrafionych transferów tego klubu i dziwne koncepcje z wypożyczeniami, po których Górnik nie był w stanie wykupić graczy. Oby tym razem było inaczej. Śląski klub zyska środki, które będzie mógł zainwestować. Jeśli zrobi to mądrze — ryzyko może okazać się niezwykle opłacalne.