Górnik Zabrze wpadnie w transferową pułapkę? To nie może się skończyć dobrze

Górnik Zabrze przeprowadził w ostatnich tygodniach kilka bardzo interesujących transferów, które mogą realnie wzmocnić zespół. Działaczom należą się zasłużone brawa – śląski klub jest jednym z najaktywniejszych na rynku transferowym w Polsce. Niestety, jeden z najnowszych ruchów – dotyczący pozycji bramkarza – może w dłuższej perspektywie okazać się poważnym błędem. Czy klub z Roosevelta właśnie pakuje się w transferową pułapkę?

Nowy bramkarz z Niemiec, ale tylko na chwilę

Wczoraj klub ogłosił wypożyczenie Marcela Łubika z Augsburga. 19-latek uchodzi za utalentowanego golkipera, który miał już okazję trenować z pierwszym zespołem Bundesligi. Na pierwszy rzut oka to solidne wzmocnienie. Jednak cała sytuacja budzi poważne wątpliwości – przede wszystkim ze względu na formę transferu.

REKLAMA

Augsburg nie zamierza sprzedawać swojego zawodnika. Łubik ma zyskać doświadczenie w Ekstraklasie, wypromować się, a potem wrócić do Niemiec lub zostać sprzedany z zyskiem. Górnik w tym układzie pełni jedynie rolę przystanku w karierze młodego bramkarza – nie mając żadnych gwarancji na dłuższą współpracę.

Majchrowicz na wylocie – i to za grosze

Największym problemem nie jest sam Łubik, lecz fakt, że jego pojawienie się może oznaczać odejście Filipa Majchrowicza. 25-letni bramkarz miał udaną końcówkę poprzedniego sezonu i wydawało się, że będzie solidnym punktem drużyny w nadchodzących rozgrywkach. Tymczasem Radomiak Radom próbuje go pozyskać… za zaledwie 100 tysięcy złotych.

Jak informuje Szymon Janczyk z Weszło.com, w ramach tych przetasowań do Zabrza mógłby wrócić Tomasz Loska – obecnie niepotrzebny w Śląsku Wrocław. Loska to postać lubiana przez kibiców, ale trudno dziś uznać go za pewniaka do pierwszego składu zespołu aspirującego do ligowej czołówki.

Brak logiki i wizji długofalowej

W skrócie: Górnik ma solidnego, sprawdzonego bramkarza, którego może sprzedać za bezcen, by zastąpić go wypożyczonym zawodnikiem bez opcji wykupu. Za rok klub może zostać z niczym – albo z Loską w roli rezerwowego. Taka polityka kadrowa trudno się broni – Górnik nie zyskuje sportowo, a tym bardziej finansowo. Traci też stabilność na jednej z kluczowych pozycji, jaką jest bramkarz – i to w momencie, gdy drużyna budowana jest z myślą o walce o najwyższe cele.

Niewykluczone, że są w tej układance elementy, o których media jeszcze nie wiedzą. Na dziś jednak trudno znaleźć logiczne uzasadnienie dla takiego ruchu.

Zamiast postawić na stabilizację i kontynuację współpracy z dobrze rokującym Majchrowiczem, Górnik może wpaść w pułapkę krótkoterminowych rozwiązań. A te w polskiej lidze rzadko kończą się dobrze.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,290FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ