Górnik Zabrze — ostatni taniec Poldiego poniesie ekipę Urbana?

Tylko jedna drużyna PKO BP Ekstraklasy kończyła 2024 rok z serią czterech kolejnych zwycięstw. Górnik Zabrze po pokonaniu kolejno Śląska Wrocław, Piasta Gliwice, Korony Kielce oraz Lecha Poznań awansował na 6. miejsce, tracąc ledwie 5 punktów do podium. Nikt w śląskim klubie nie zapowiada jednak walki o europejskie puchary. Zabrzanie mają bowiem swoje problemy, a przed powrotem na ligowe boiska więcej jest pytań niż pewników.

Górnik Zabrze z kadrą słabszą niż jesienią

Damian Rasak, Manu Sánchez oraz Norbert Wojtuszek. Jan Urban na przestrzeni ostatnich dni przed powrotem Ekstraklasy stracił trzech zawodników, którzy jesienią regularnie bronili barw jego drużyny. Co ciekawe, cała trójka zagrała w sparingu z FK IMT Novi Beograd, który miał miejsce 18 stycznia, czyli 15 dni przed ligowym meczem z Puszczą Niepołomice. Zespoły zainteresowane wykupieniem podopiecznych Urbana okazały się konkretne i skuteczne, czego nie można napisać o zabrzanach.

REKLAMA

Po stronie transferów do klubu zapisać możemy bowiem jedynie Sondre Lisetha oraz Abbatiego Abdullahiego. Ten pierwszy niczym nie wyróżniał się w lidze norweskiej, o drugim trudno w tym momencie napisać cokolwiek sensownego. Jego profil w serwisie transfermarkt świeci pustkami — być może mamy do czynienia z utalentowanym Afrykańczykiem, ale możemy jedynie bazować na domysłach. Dziś nie podpisalibyśmy się pod tezą, że obaj będą realnymi wzmocnieniami składu.

62-letni szkoleniowiec wiosną będzie dysponował słabszą i uboższą kadrą. Już samo znalezienie następcy Damiana Rasaka, który od momentu dołączenia do Górnika opuścił tylko 3 spotkania, wydaje się trudnym zadaniem. Podobnie będzie z załataniem dziury na prawej obronie. Działacze pewnie rozglądają się na rynku transferowym, ale szukając niedrogich wzmocnień, prawdopodobnie zaczekają, aż zamknie się okienko w silniejszych ligach.

Kilkukrotnie daliśmy złapać się na medialne plotki, ale z żadnego wątku nic nie wyniknęło. Górnik Zabrze nie skusił kolejnych przebojowych Japończyków, nie znalazł wzmocnień w niższych ligach niemieckich. Zima była spokojna (co nie jest przecież złe), ale zakończyła się osłabieniem kadry, na co działacze dopiero będą reagować. Gdy okienko transferowe zamknie się w silniejszych ligach, Górnik rozejrzy się za zawodnikami, którzy chcą znaleźć nowego pracodawcę, ale dotychczas im się to nie udało.

Poldi i Urban odejdą latem?

Nie jest jasna dalsza przyszłość Lukasa Podolskiego. Poldi ma przed sobą ostatnie miesiące kontraktu i kilkukrotnie powtarzał, że może (chociaż tego nie przesądza) zakończyć karierę sportową latem 2025 roku. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nadchodząca runda będzie pożegnalną dla 39-latka. Niemiec z pewnością chciałby mocno zaakcentować swoje ostatnie występy przy Roosevelta 81, ale w pojedynkę nie jest w stanie osiągnąć sukcesu.

Nie wiadomo jak swoją przyszłość widzi Jan Urban. Polskie media przesadnie popadały ostatnio w skrajności. Jednego dnia czytaliśmy, że szkoleniowiec nie ma oferty kontynuacji współpracy, a o jego usługi zabiegać będzie Widzew. Za chwilę miało być przesądzone, że będzie kontynuował misję w Zabrzu. Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku, a właściwie powiedział ją sam zainteresowany, który potwierdził pierwsze, niekonkretne rozmowy. Niczego to jednak nie musi oznaczać. Urban jest związany ze śląskim klubem, ale z pewnością sam ma także ambicje i chciałby powalczyć o coś więcej niż miejsce w środku tabeli.

Gdzie szukać pozytywów?

Górnik Zabrze biorąc pod uwagę 15 wiosennych spotkań sezonu 2023/24 zdobył 27 punktów. Nikt w lidze nie zanotował wówczas lepszego dorobku (Legia Warszawa uzyskała tyle samo oczek). Naiwne, chociaż niebezpodstawne rozumowanie sugeruje, że wiosną 2025 roku wcale nie musi być gorzej. Zimowe okienko transferowe pokiereszowało szkielet zespołu Jana Urbana. Strata Rasaka będzie bolesna, jednak doświadczony szkoleniowiec od dawna mógł spodziewać się takiego scenariusza. Siłą śląskiego klubu będzie kolektyw. Zespół nie ma żadnej presji wyników, nie grozi mu walka o utrzymanie, nie musi oglądać się za siebie. Co więcej, piłkarską wiosnę rozpocznie od pojedynków z Puszczą Niepołomice, Pogonią Szczecin oraz Radomiakiem Radom. Zdobycie kompletu punktów w tych spotkaniach nie jest nierealnym scenariuszem.

Jan Urban chyba nigdy nie miał w Zabrzu takiego okienka, w którym sprowadzono by mu piłkarzy o wysokiej klasie, którzy gwarantowaliby określony poziom gry, a zarazem nie straciłby któregoś z zawodników podstawowej jedenastki. Paradoksalnie, to właśnie brak komfortu sprawia, że nikt w klubie nie może nakładać na szkoleniowca nierealnych oczekiwań. Górnik Zabrze ma po prostu grać jak najlepiej potrafi, i w miarę możliwości walczyć o kolejne zwycięstwa. Za pół roku w klubie może nie być już Lukasa Podolskiego, a i przyszłość Urbana nie jest przesądzona. Nikt jednak nie myśli jeszcze o tak odległej perspektywie. Górnik nie jest faworytem do walki o czołowe lokaty, ale ma to swoje plusy. W końcu piłkarze Urbana nie raz pokazywali, że dobrze czują się w roli underdogów.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,716FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ