Górnik Zabrze bezlitosny dla Legii, Gasparik rozpracował Iordanescu

Górnik Zabrze pokonał Legię Warszawa 3:1 w 11. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Drużyna Michala Gasparika zagrała dojrzale, skutecznie i z pełną świadomością planu. Legia Edwarda Iordanescu nie miała pomysłu, jak zatrzymać bezpośrednią grę Górnika.

Perfekcyjny plan Gasparika – Górnik rozbił pressing Legii

Legia Warszawa przyjechała do Zabrza jako faworyt i z jednym z najlepiej funkcjonujących pressingów w lidze. Jednak to, co było jej największym atutem, tym razem obróciło się przeciwko niej. Górnik Zabrze był znakomicie przygotowany. Michal Gasparik wiedział, że Legia będzie wysoko doskakiwać, dlatego jego zespół grał prosto, ale bardzo inteligentnie – długie piłki od Marcela Łubika do Sondre Lisetha przełamywały pierwszą linię pressingu, a Norweg świetnie utrzymywał futbolówkę i rozgrywał ją dalej. Z tych właśnie schematów padły pierwsze dwa gole. W 22. minucie Ousmane Sow dynamicznie urwał się lewą stroną i dograł do Khlana, który głową pokonał Tobiasza. Chwilę później sam Sow podwyższył prowadzenie na 2:0 po skutecznej dobitce po strzale Kubickiego.

REKLAMA

Legia wyglądała na zaskoczoną. Jej wysoka linia obrony została kilkukrotnie złamana jednym podaniem, a pressing, który wcześniej działał jak szwajcarski zegarek, tym razem został rozłożony na części.

Ousmane Sow był liderem i bohaterem meczu. Dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a przez całe spotkanie był nieustannym zagrożeniem dla obrony Legii. Szybki, silny, odważny w dryblingach – tworzył przewagę, utrzymywał tempo i potrafił błyskawicznie podejmować decyzje. W 85. minucie dopełnił swojego dzieła – po strzale Kmeta odbitą piłkę dobił do siatki, ustalając wynik na 3:0. Obok niego świetny występ zaliczył Sondre Liseth, który był kluczowym punktem w budowie ataków. Grał tyłem do bramki, utrzymywał piłkę pod presją i dawał drużynie oddech. Norweg to typ napastnika, który nie musi strzelać, by dominować – jego rola była kluczowa w rozbijaniu linii Legii.

Honorowe trafienie dla gości zdobył Tigran Bichakhchyan w 89. minucie, ale na cokolwiek więcej Legii zabrakło czasu i pomysłu.

Legia Warszawa w kryzysie ofensywnym. Brak Piątkowskiego coraz bardziej widoczny

To był kolejny mecz, w którym Legia Edwarda Iordanescu mjała poważne problemy w ofensywie. W czterech ostatnich spotkaniach zespół zdobył tylko dwa gole, a gra w ataku pozycyjnym wygląda coraz bardziej przewidywalnie. W Zabrzu Legia częściej utrzymywała się przy piłce, ale nie potrafiła przenieść ciężaru gry pod pole karne Górnika. Skrzydłowi – Weisshaupt i Krasniqi – nie potrafili zbudować przewagi, a po przerwie ich zmiennicy – Urbański i Bichakhchyan – również nie odmienili obrazu meczu.

Zespół miał też poważne problemy w defensywie. Brak Kamila Piątkowskiego był wyraźnie odczuwalny – jego pewność w pojedynkach i zdolność do wyprzedzania rywali w strefie wysokiej obrony dotąd stabilizowały zespół. Tym razem duet Kapuadi – Pankov przegrywał większość starć z Lisethem i Sowem.

Górnik Zabrze imponuje organizacją gry

Michal Gasparik buduje w Zabrzu zespół, który łączy dyscyplinę taktyczną z odwagą. Górnik bronił w średnim bloku, z wąskim środkiem pola, a skrzydłowi pracowali jak wahadłowi – cofali się głęboko, by zabezpieczyć boczne sektory. W ofensywie z kolei Górnik był szybki, konkretny i skuteczny. Każdy atak miał sens, a każda kontra – tempo i cel. To był futbol z pomysłem i charakterem. Nieprzypadkowo coraz częściej mówi się, że Gasparik to jeden z kandydatów do tytułu trenera rundy jesiennej. Górnik nie tylko punktuje, ale imponuje świadomością gry i równowagą między ofensywą a obroną.

Górnik Zabrze w pełni zasłużenie pokonał Legię Warszawa i pozostaje liderem Ekstraklasy. To zwycięstwo było efektem świetnej organizacji gry, przygotowania taktycznego i indywidualnych błysków Ousmane Sowa. Dla Legii to bolesna lekcja. Edward Iordanescu ma przed sobą sporo pracy – jego zespół coraz częściej kontroluje mecze bez realnego zagrożenia pod bramką rywala. Przerwa reprezentacyjna może być idealnym momentem na refleksję i korekty. W Zabrzu natomiast panuje pełna euforia – Gasparik i jego drużyna wyglądają jak realny kandydat do mistrzostwa.

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 3:1 (2:0)

Bramki:
22’ Khlan (as. Sow), 34’ Sow, 85’ Sow – 89’ Bichakhchyan

REKLAMA

Górnik Zabrze: Łubik – Ambros, Janicki, Josema – Janża, Kubicki, Hellebrand, Khlan (84’ Kmet) – Sow (90’ Olkowski), Liseth (90’ Zahović)

Legia Warszawa: Tobiasz – Kapuadi, Pankov, Reca – Weisshaupt (46’ Bichakhchyan), Elitim, Kapustka (75’ Colak), Krasniqi (46’ Urbański), Wszołek (75’ Stojanović) – Rajović

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    137,982FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ