W spotkaniu 3. kolejki IV rundy kwalifikacji do Mistrzostw Świata w futsalu, które odbędą się w Uzbekistanie, reprezentacja Polski w Mielcu, pewnie i wysoko pokonała Belgię 7:2 i objęła prowadzenie w grupie. Hat-trickiem popisał się Mikołaj Zastawnik.
Po dwóch rozegranych kolejkach reprezentacja Polski z dorobkiem 3 punktów zajmowała 2. miejsce. W inauguracyjnym spotkaniu IV rundy eliminacji ulegli w Koszalinie Serbom 1:2, a kilka dni później po raz pierwszy w historii okazali się lepsi od Ukrainy, których pokonali 3:2 (więcej informacji na temat tych meczów znajdziecie, klikając w ich wynik). Teraz czekał ich dwumecz z Belgami, czyli w teorii najsłabszym przeciwnikiem w grupie.
Słów kilka o rywalu
Belgowie musieli się sporo namęczyć, aby w ogóle znaleźć się w tej fazie kwalifikacji. W II rundzie zajęli 2. miejsce, tuż za niepokonanymi Gruzinami. Wywalczyli 6 punktów na Austrii, pokonując ich dwukrotnie (11:0 i 6:1), co dało im możliwość gry w barażach. Tam rozegrali dwumecz z Węgrami. U siebie wygrali z nimi 2:1, a w delegacji przepustkę do dalszej fazy kwalifikacji „zaklepali” sobie dopiero po rzutach karnych. Ich wejście do Elite Round nie było zbytnio udane, bowiem przegrali aż 2:10 z Ukrainą. Kilka dni później urwali jednak punkty Serbii, remisując 3:3. Na chwilę obecną jednak zamykają tabelę w grupie B.
Przed pierwszym gwizdkiem doszło do wręczenia nagrody dla naszego bramkarza — Bartłomieja Nawrata, który w starciu z Ukrainą, reprezentował barwy narodowe po raz 150.
Świetna pierwsza połowa
Polacy od samego początku ruszyli na przeciwnika wysokim pressingiem, nie pozwalając Belgom wyjść z własnej połowy, co wymusiło u nich sporo strat. W 7. minucie Paweł Kaniewski był faulowany tuż przed polem karnym, za co Ghislandi został ukarany żółtą kartką. Stały fragment gry niestety nie wykorzystał Kacper Sendlewski. Zawodnik Mistrza Polski uderzył mocno, a futbolówkę odbił Vrancken. 120 sekund później Mikołaj Zastawnik wykonywał rzut z autu. Posłał piłkę w pole karne, ta nabiła jednego z belgijskich obrońców i znalazła się w siatce! Nie minęły trzy minuty, a Polska prowadziła już 2:0. Tomasz Kriezel zagrał futbolówkę w pole karne. Piłkę prosto pod nogi Mateusza Mrowca wybił golkiper z Belgii, a Polak lobem podwyższył stan rywalizacji. Nic się na to nie zanosiła. Belgowie po dwóch zadanych ciosach i dominacji z naszej strony wyprowadzili kontrę, która niestety zakończyła się golem. Strzelcem okazał się Adane. To jednak tylko napędziło podopiecznych Błażeja Korczyńskiego. W samej końcówce bramkarz reprezentacji Polski — Michał Kałuża długim wyrzutem znalazł Pawła Kaniewskiego, a ten główką wpakował piłkę do bramki. Chwilę później niezawodny Mikołaj Zastawnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców, zaznaczając dominację Biało-Czerwonych w pierwszej połowie.
Wysokie zwycięstwo nad Belgią!
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. W dalszym ciągu dłużej przy piłce utrzymywali się Polacy, niejednokrotnie szukając szans na podwyższenie stanu rywalizacji. Za każdym razem jednak brakowało skuteczności albo dobrze zachowywał się Vrancken, umiejętnie broniąc dostępu do swojej bramki. Na kolejne trafienie było trzeba poczekać do 33 minuty. Wtedy sposób na pokonanie golkipera z Belgii znalazł Michał Kubik, lecz trafienie zapisano jako samobój Docheza. Po raz kolejny dużo działo się w końcówce. Belgowie wykorzystali limit fauli, przez co do przedłużonego rzutu karnego podszedł Sebastian Leszczak, strzelając w poprzeczkę. Poszła kontra po której Belgia trafiła na 5:2. Chwilę później jednak Polacy ponownie zaznaczyli swoją dominację. Najpierw bramkę strzelił Tomasz Kriezel, a chwilę później Mikołaj Zastawnik skompletował hat-tricka, ustanawiając wynik spotkania na 7:2. Polska obejmuje prowadzenie w grupie!
3. kolejka IV rundy eliminacji do Mistrzostw Świata
POLSKA — BELGIA 7:2 (4:1)
Bramki: Mikołaj Zastawnik 9′, 20′, 39′, Mateusz Mrowiec 12′, Paweł Kaniewski 19′, Dochez 33′, Tomasz Kriezel 38′ — Adane 14′, Ghislandi 37′