W Wielki Piątek i Sobotę została rozegrana 27 seria spotkań w najwyższej futsalowej klasie rozgrywkowej w Polsce. W siedmiu spotkaniach zobaczyliśmy łącznie 42 punktów, co daje średnią sześciu trafień na mecz. Nie zabrakło w niej niespodzianek. Po raz drugi w tym sezonie Piast Gliwice nie był w stanie pokonać w derbowym pojedynku akademików z Katowic. Po blisko trzech miesiącach komplet punktó wywalczył beniaminek z Łodzi, a w wręcz katastrofalnej sytuacji znajduje się Clearex Chorzów i Red Devils Chojnice, którzy do strefy bezpiecznej tracą 5 oczek, jednakże mają do rozegrania jedno spotkanie więcej.
AZS WARSZAWA 1:2 WIDZEW ŁÓDŹ
W jedynym piątkowym spotkaniu rozpędzony ostatnimi dwoma zwycięstwami, zespół z Wilanowa podjął na własnym parkiecie sąsiada z tabeli – Widzew Łódź.
Starcie nie przyniosła co prawda wielu trafień, jednak nie brakowało w nim emocji. Beniaminek z Łodzi bardzo szybko napoczął swojego rywala, aplikując do przerwy dwie bramki. Po zmianie stron z całych sił losy meczu próbowali odwrócić miejscowi, jednak było ich stać tylko na gola kontaktowego. Ciekawie prezentowały się statystyki, które wyraźnie przemawiały na korzyść Akademików: 60 strzałów na bramkę, przy zaledwie 33 Widzewa, 19 do 10 w celnych strzałach. Dla Łodzian jest to przełamanie, bowiem na komplet punktów w lidze czekali od 21 stycznia!
Bramki: Maciej Pikiewicz 29 – Joao Bernardes 8, Jan Dudek 13
REKORD BIELSKO-BIAŁA 7:1 BSF BOCHNIA
Rekord w miniony weekend stracił punkty w Białymstoku, ale jednocześnie powiększył swoją przewagą nad wiceliderem z Lubawy. Z kolei zespół z małopolski wciąż pozostawał w walce o fazę play-off jednak, aby tego dokonać, musiał pokonać lidera, co lekko mówiąc, nie wyszło najlepiej.
Rekordziści pomimo braku trzech podstawowych zawodników w składzie, rozgromili zespół z Bochni. Sprawa trzech punktów rozstrzygnęła się w pierwszych dwudziestu minutach, gdzie gospodarze strzelili pięć bramek. Ich licznik ostatecznie zatrzymał się na siedmiu, lecz wynik ten mógł być na spokojnie dużo wyższy. Z porażki beniaminka ucieszyli się Torunianie, który zapewnili sobie awans do najważniejszej fazy sezonu.
Bramki: Mikołaj Zastawnik 2, 17, 17, Sergey Korsunov 6, Paweł Budniak 18, Jani Korpela 24,37 – Piotr Matras 38
RED DEVILS CHOJNICE 2:5 JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
Dla gospodarzy każdy inny wynik niż zwycięstwo oznaczać będzie najprawdopodobniej spadek z futsalowej elity. Zadanie to było niezwykłe trudne, a jak się później okazało niemożliwe do realizacji, gdyż do Chojnic wybrała się rewelacja drugiej części sezonu – Jagiellonia Białystok, która ostatnio zremisowała z Rekordem.
Dość zaskakująca zespół z Podlasia nie mógł przejąć inicjatywy nad spotkaniem. Niemoc strzelecka została przełamana dopiero w końcowych fragmentach pierwszej połowy. Po przerwie szczelna defensywa gospodarzy została rozbita i goście na cztery minuty przed końcem prowadzili różnicą pięciu trafień. Czerwone Diabły zdołały odpowiedzieć dwoma bramkami, jednak na więcej nie było ich stać. Jagiellonia zrobiła ogromny krok ku fazie play-off, z kolei Red Devils kto wie czy nie postawił kropki nad i w kontekście spadku do I ligi, zważywszy na to, że przed nimi trzy bardzo cieżkie spotkania z: Bochnią, Toruniem i Widzewem.
Bramki: Janis Pastars 37, Guladi Kokoladze 38 – Christian Neme 18, Oleksandr Kolesnykov 27, Kamil Ultman 31, Helver Tachack 32, Adrian Citko 36.
AZS UŚ KATOWICE 1:1 PIAST GLIWICE (PEŁNA RELACJA)
Derby Górnego Śląska za nami, choć w futsalu rzadko się używa tego określenia. Spotkanie AZS UŚ Katowice z Piastem Gliwice, było dla tych pierwszych szalenie ważne w kontekście utrzymania w Fogo Futsal Ekstraklasie. Po jesiennym remisie 2:2 w gliwickiej arenie można było się spodziewać wyrównanego spotkania albo uznać tamte spotkanie za wpadkę Piasta.
Piast to spotkanie rozpoczął z większym animuszem i na początku spotkania Pegacha dwa razy strzelał na bramkę Kozlova. AZS chwilami próbował budować akcję, ale większego pomysłu by zagrozić bramce Michał Widucha. W 5 minucie spotkania wynik otwarł Yaroslav Lebid po mocnym strzale z dystansu, ale swoją interwencją pomógł mu trochę Kozlov. Gospodarze nie załamali się po tej bramce i cały czas grali swoje dążąc do wyrównania w tym spotkaniu. W 15 minucie gry na tablicy był remis, futsalówkę z bramki wyrzuca Kozlov i niefortunne zachowanie Widucha spowodowało jego gola samobójczego.
Druga połowa również tak jak pierwsza rozpoczęła się od dominacji Piasta. Na bramkę uderzali Lebid czy Matej Fidersek, ale w każdej sytuacji lepszy był Kozlov czy po prostu zabrakło szczęścia. Po 32 minutach spotkania na grę z wycofanym bramkarzem zdecydował się trener Orlando Duarte, a w jego rolę wcielił się Rafael Cadini. Mocno używiło to grę Piasta bo już po kilku sekundach gry w przewadze doskonałą sytuację miał Pegacha, ale futsalówka odbiła się od słupka. W drugiej połowie zdecydowanie mnie sytuacji sprawiali sobie gospodarze, w jednej z akcji celnie z wolnego uderzał Vakhula, ale na posterunku Tsypun, który zastąpił Widucha po 1 połowie. Im bliżej końca meczu to Piast coraz mocniej atakował, ale cały czas bez skutku. Chwilę przed końcem spotkania w doskonałej sytuacji w słupek uderzył Dominik Śmiałkowskiego. Zanim usłyszeliśmy końcową syrenę w stuprocentowej sytuacji znalazł się Lemes Soares Matheus ale uderzył w słupek po przechwycie piłki.
Bramki: Michał Widuch 15 (s) – Yaroslav Lebid 5.
LEGIA WARSZAWA 7:3 CLEAREX CHORZÓW (PEŁNA RELACJA)
W 27 kolejce FOGO Futsal Ekstraklasy mogliśmy oglądać spotkanie o 6 punktów. We własnej hali Legia Warszawa podejmowała Clearex Chorzów. W ostatnich spotkaniach gospodarze pokonali pewnie Dreman Opole Komprachcice 9:5, by w 25 kolejce ulec aż 8:2 GI Malepszy ARTH SOFT Leszno. Od 3 grudnia na zwycięstwo czekał Clearex Chorzów, który w ostatniej kolejce przegrał z Mistrzem Polski – Piastem Gliwice aż 0:9.
Spotkanie rozpoczęliśmy w następujących „piątkach”:
Legia – Warszawski, Monteiro, Pinto, Silva, Luiz
Clearex – Burzej, Dewucki, Mizgajski, Brocki, Jankowski
Clearex rozpoczął spotkanie mega zmotywowany i po 20 sekundach wynik otwarł Dominik Jankowski. Kolejne minuty spotkania należą do Legii i w 3 minucie gry świetnym strzałem z dystansu popisał się Rui Pinto, który nie dał najmniejszych szans Kacprowi Burzejowi. Dalsze minuty spotkania mijają spokojnie aż do 7. minuty, kiedy to swoją 15 bramkę w sezonie zdobył Sebastian Brocki. W 9 minucie gry Maciej Mizgajski faulował w polu karnym i do rzutu karnego podszedł grający trener Legii – Mariusz Milewski. Lepszy okazał się jednak Kacper Burzej i „Miles” musiał poczekać trochę dłużej na swoją 200 bramkę w Fogo Futsal Ekstraklasie.
Spotkanie mijało w spokojnym tempie, w niektórych momentach tylko publiczność podrywała się z krzeseł. Tomasz Warszawski próbował nie raz wyjść z bramki, by wcielić się w piątego gracza w polu, ale jego „wycieczki” nie przynosiły żadnego zaskoczenia. Wiele razy próbował uderzać Milewski, ale żadne z jego uderzeń nie wpadło do bramki Kacpra Burzeja. W 14 minucie spotkania łatwo ograny został Dominik Jankowski i do remisu doprowadził Andre Luiz przy lekkiej „pomocy” bramkarza Clearexu. W 16 minucie meczu żółtą kartką ukarany został Przemysław Dewucki, a chwilę później z kontrą ruszyła Legia, jednak strzał Luiza zakończył swój lot na poprzeczce. Końcówka pierwszej połowy minęła nam spokojnie i zawodnicy do szatni zeszli przy wyniku 2:2.
Zawodnicy Legii w szatni założyli się, chyba że zdobędą gola szybciej niż Clearex i już 30 sekund po rozpoczęciu drugiej części spotkania Andre Luiz zdobywa 3 gola dla Legii
Kolejne minuty spotkania mijały pod dyktando gospodarzy i już w 23 minucie spotkania było 4:2. Najpierw fatalnie rzut wolny wykorzystał Mizgajski, a później Rui Pinto zdobył gola dla Legii. Dalsze losy meczu to kolejna bramka Legii po akcji duetu Pinto – Luiz. W 29 minucie spotkania trener Clearexu – Rafał Krzyśka decyduje się na grę z wycofanym bramkarzem. Szybko się ta decyzja zemściła i gola dla Legii zdobył Adam Grzyb. 33 minuta spotkania to 5 faul Legii i widmo przedłużonego rzutu karnego. Nie musieliśmy długo czekać na popularnego „przedłużacza” do którego podszedł Maciej Mizgajski i pewnie pokonał Tomasza Warszawskiego dając kroplę nadzei dla gości. Ostatnia część spotkania to kolejny przedłużony rzut karny dla Clearexu, którego tym razem nie wykorzystał Maciej Mizgajski. W 39 minucie meczu wynik spotkania zamknął nie kto inny jak duet Pinto – Luiz.
Czarne chmury nad Clearexem i tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Wszystko rozstrzygnie się 22 kwietnia o 17:00 na hali Morisu w Chorzowie kiedy dojdzie do starcia z AZS UŚ Katowice.
Bramki: Rui Pinto 3, 23, 26, Andre Luiz 15, 21, 39, Adam Grzyb 30 – Dominik Jankowski 1, Sebastian Brocki 7, Maciej Mizgajski 34.
DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 2:6 CONSTRACT LUBAWA
Kontrola, spokój i opanowanie – tak w skrócie można określić spotkanie Dremana, który u siebie zmierzył się z Lubawą. Oba zespoły za wszelką cenę chciały powrócić na zwycięską ścieżkę po porażkach w ostatniej kolejce.
Mimo bardzo wyrównanej liczbie ataków stroną dominującą byli jednak goście, którzy bili swoich rywali skutecznością na głowę. Jeszcze wyższy bieg wrzucili w drugiej połowie, zdobywając cztery bramki. Gospodarze zdobyli tylko dwa trafienia, przez co w ligowej tabeli spadli na miejsce siódme. Konstruktorzy z kolei są już pewni przynajmniej drugiej lokaty przed fazą play-off. Wiele wskazuje na to, że z takiej pozycji będą atakować w najważniejszej części sezonu.
Bramki: Felipe Deyvisson 32, 34 – Ludgero Lopes 6, 39, Malaguti 9, Jaakko Alasuutari 23, Jakub Raszkowski 29, Pedrinho
GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO 1:3 RED DRAGONS PNIEWY
27. Kolejkę zakończyły derby województwa Wielkopolskiego, gdzie miejscowy Malepszy zmierzył się z Pniewami.
Zazwyczaj w tym starciu padały remisy, więc spodziewaliśmy się po raz kolejny bardzo ciekawego i zaciętego spotkania. Jedynie co odróżnią te ekipy to fakt, że Leszczynianie są już pewni udziału w play-offach.
Bardzo długo musieliśmy czekać na otwarcie wyniku, które nastąpiło dopiero w 16’. Drogę do własnej bramki znalazł wówczas Mateusz Kostecki. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i zarzucili bardzo wysokie tempo na początku drugiej połowy, jednak nie przyniosło to podwyższenia stany rywalizacji, co gorsza niewykorzystane sytuacji się zemściły. W ostatnich 7 minutach goście aż trzykrotnie zaskoczyli defensywę gospodarzy, przechylając zwycięstwo na swoją korzyść. Dla Czerwonych Smoków to bardzo ważny triumf, gdyż tym samym są już pewni udziału w dalszej części sezonu (play-off).
Bramki: Mateusz Kostecki 16 (s) – Bartłomiej Gładyszewski 34, German Romero 39, Mykyta Starozhuk 40
W klasyfikacji króla strzelców do prowadzącego Jakuba Raszkowskiego (24) ponownie zbliżył się Mikołaj Zastawnik, który ma na koncie 22 trafienia.
Top 3 klasyfikacji króla strzelców po 27. kolejce FOGO Futsal Ekstraklasy:
1. Jakub Raszkowski (Constract Lubawa) 24 trafienia
2. Paweł Budniak (Rekord Bielsko-Biała) 23
3. Mikołaj Zastawnik (Rekord Bielsko-Biała) 22
Terminarz 28. kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy:
Clearex Chorzów – AZS UŚ Katowice (21.04, 19:00)
Jagiellonia Białystok – Futsal Leszno (22.04, 16:00)
Red Dragons Pniewy – Dreman Opole (22.04, 16:00)
Piast Gliwice – AZS Warszawa (22.04, 18:00)
FC Toruń – Rekord Bielsko-Biała (22.04, 18:00)
Bochnia – Red Devils Chojnice (22.04, 18:00)
Constract Lubawa – Legia Warszawa (22.04, 18:00)
Aktualna tabela:
Autor: Marcin Boroch, Kamil Węgrzyk