CO ZA KOŃCÓWKA! Constract Lubawa na inaugurację Elite Round futsalowej Ligi Mistrzów pokonał ukraiński HIT Kijów 6:5, choć do 37 minuty przegrywał 1:4!
Pierwszym przeciwnikiem w elitarnej fazie rozgrywek Ligi Mistrzów Constractu Lubawa był aktualny Mistrz Ukrainy — HIT Kijów, dla których to pierwszy tytuł mistrzowski kraju w historii (podobnie jak w przypadku polskiej ekipy). W obecnym sezonie są wiceliderami tabeli ukraińskiej ekstraklasy. Z dorobkiem 24 oczek (siedem zwycięstw i trzy remisy), tracą zaledwie oczko do liderującego Uraganu.
Jak radził sobie przeciwnik we wcześniejszych fazach turnieju?
HIT rozpoczął tegoroczną przygodę z Ligą Mistrzów od rundy głównej. Tam w grupie B zajęli 2. miejsce, nie odnosząc przy tym żadnej porażki. Najpierw zremisowali dość niespodziewanie z portugalskim Sportingiem – 2:2. Później pokonali chorwacki MNK Olmissum 4:1 (teraz też będą z nimi rywalizować), a na sam koniec ponownie podzielili się punktami z kazachstańskim Ayatem (2:2). Zatem na inaugurację kolejnej rundy spotkały się ekipy, które nie zaznały jeszcze goryczy porażki w tegorocznych rozgrywkach o miano najlepszej ekipy Starego Kontynentu.
Początkowe fragmenty gry były spokojnie, obie drużyny się badały. Z czasem do głosu zaczął dochodzić zespół z Ukrainy, który też jako pierwszy wyszedł na prowadzenie. W 7 minucie drogę do bramki znalazł Zhuk. Lubawianie dość szybko doprowadzili do wyrównania, dzięki trafieniu Pedro Silvy – 11′. Decydujący cios w pierwszej połowie należał do HITu. Na 3 minuty przed końcem gola na 2:1 zdobył Abakshyn.
Comeback Constractu w drugiej połowie!
Po zmianie stron bardzo szybko bowiem po zaledwie 60 sekundach Kijów prowadził już 3:1. Od tego momentu to oni mieli optyczną przewagę na parkiecie. Niestety 12 minut później zdobyli kolejnego gola i wydawać się mogło, że jest już po meczu. Wtedy za odrabianie strat wziął się zespół Dawida Grubalskiego, doprowadzając do comebacku! Potrzebowali zaledwie 120 sekund, aby zaaplikować przeciwnikowi cztery bramki, co pozwoliło wyjść im po raz pierwszy na prowadzenie – 5:4. Chwilę później drużyna z Ukrainy wyrównała, lecz decydujący cios na wagę arcyważnych trzech punktów zadał Paweł Kaniewski. Tym samym Constract Lubawa rozpoczyna elitarną rundę Ligi Mistrzów od zwycięstwa 6:5, choć do 37 minuty przegrywali już 1:4. CO ZA MECZ!
Runda elitarna Ligi Mistrzów — Grupa D
HIT KIJÓW — CONSTRACT LUBAWA 5:6 (1:2)
Bramki: Zhuk 7′, Abakshyn 17′, 33′, Syryi 21′, Cherniasvkyi 39′ – Silva 11′, 38′, Raszkowski 37′, Kaniewski 37′, 40′, Claudinho 38′