Rzadko zdarzają się takie transfery, do których w żaden sposób nie można się doczepić. Filip Starzyński jako nowy piłkarz Ruchu Chorzów to właśnie taki pomysł, który po prostu musiał się wydarzyć. Zawodnik, który w zespole Niebieskich rozegrał 120 spotkań (24 gole, 31 asyst) po 8 latach przerwy, powraca w miejsce, z którego ruszył na podbój Europy. Epizod w lidze belgijskiej wypada co prawda przemilczeć, jednak Starzyński po powrocie do Ekstraklasy stał się jednym z jej cichych bohaterów. Mimo że rzadko trafiał na pierwsze strony gazet, do dziś uzbierał 321 występów, w których strzelił 73 gole i zaliczył 80 asyst. O poprawę tego dorobku będzie walczył już w barwach Ruchu Chorzów.
Niebiescy po awansie do Ekstraklasy pracują nad wzmocnieniami zespołu, jednocześnie nie tracąc własnego stylu. Ruch w Fortuna 1 Lidze stawiał przede wszystkim na Polaków i to się nie zmieni poziom wyżej. Z 9 pozyskanych zawodników, żaden nie jest obcokrajowcem. Ruch na letnie transfery nie wydał nawet złotówki, sięgając po zawodników, którym kończą się kontrakty. Wypożyczeni zostali także Wiktor Długosz z Rakowa Częstochowa oraz Juliusz Letniowski z Widzewa Łódź.
Starzyński pomoże swoim doświadczeniem
Trener Jarosław Skrobacz będzie dysponował kadrą złożoną z wielu młodych piłkarzy, ale także weteranów pokroju Macieja Sadloka czy Filipa Starzyńskiego. „Figo” w minionym sezonie zanotował co prawda jedynie 1 gola i 2 asysty, jednak regularnie wybiegał w pierwszym składzie Zagłębia Lubin. W Ruchu Chorzów powinien mieć jeszcze mocniejszą pozycję. Jako piłkarz z tak potężnym doświadczeniem może być wzorem dla wielu graczy, którzy po raz pierwszy zagrają w Ekstraklasie.
Ruch Chorzów mógłby dogadać się z agentami i sprowadzić dziesiątki obcokrajowców. Woli jednak iść swoją drogą. To się ceni. Filip Starzyński podejmie wymagające wyzwanie, jednak optymizm w przypadku tego transferu jest jak najbardziej uzasadniony.