Łukasz Fabiański wrócił do West Hamu po krótkiej przerwie. Polski bramkarz podkreśla, że wciąż podchodzi do swojej pracy z pełnym profesjonalizmem i nie zamierza odpuszczać rywalizacji o miejsce w składzie.
– Każdy, kto mnie zna, wie, że traktuję futbol bardzo poważnie. Zawsze mocno skupiam się na pracy i chcę prezentować się na jak najwyższym poziomie. Podchodzę do tego spokojnie, ale na poważnie. Na treningach dawałem i nadal będę dawał z siebie wszystko – powiedział Fabiański.
Choć jego rola w klubie dziś nie ogranicza się wyłącznie do rywalizacji o bramkę, Polak podkreśla, że wciąż czuje w sobie sportowy głód. – Piłka nożna, szczególnie w Premier League potrafi zaskoczyć. To liga pełna nieprzewidywalnych scenariuszy. Dlatego będę pracował tak, żeby być gotowym na każdą sytuację. Nigdy nie wiadomo, jak potoczy się życie – dodaje.
Najbliższy mecz Fabiański rozegra dzisiaj, w drużynie rezerw
West Ham zmierzy się z MK Dons. – Wiem, że oni nie wystawią tylko młodzieży. Pojawi się kilku zawodników z pierwszego składu. Dla mnie to świetna okazja, żeby złapać rytm meczowy, bo miałem chwilę przerwy. Co będzie dalej, jeśli chodzi o pierwszy skład? Tak jak mówiłem – życie samo pokaże.
Fabiański nie ukrywa, że jego doświadczenie w Premier League to także ważny atut dla całego zespołu. – To nie jest tak, że nie walczę o miejsce. Ale znam swoją rolę. Wiem, że mam pomóc młodszym zawodnikom. Przeszedłem w karierze wiele trudnych momentów. To daje mi możliwość dzielenia się wiedzą, jak sobie radzić, jak wychodzić z kryzysów.
Powrót Polaka do West Hamu odbył się błyskawicznie. – Pierwszy telefon dostałem w zeszły piątek od trenera bramkarzy. Usłyszałem, że Wes Foderingham prawdopodobnie odejdzie i padło pytanie, czy chciałbym wrócić.
„Welcome back”
W sobotę Wes wyleciał do Limasolu, gdzie przeszedł badania. W niedzielę dostałem informację, że zdecydował, że odchodzi. Mark Noble powiedział wtedy do mnie „Welcome back”. Wówczas już wiedziałem, że znów jestem w West Hamie!
W poniedziałek byłem już w klubie, rozmawiałem z Grahamem Potterem, a we wtorek trenowałem z drużyną. Badania przeszedłem szybko, bo przez ostatnie trzy miesiące wiele się w moim życiu nie zmieniło, a West Ham zna całą moją historię – dodał Łuaksz Fabiański w Canal Plus Sport.
Dla doświadczonego bramkarza to kolejny rozdział w karierze. Choć wie, że nie jest dziś pierwszym wyborem, wciąż podkreśla gotowość i profesjonalizm. A Premier League – jak sam mówi – nie raz już zaskakiwała.