Fabiański nie zachował czystego konta, ale jego West Ham sięga po 3 punkty

West Ham przystąpił do poniedziałkowego spotkania poruszony sytuacją Michaila Antonio. Na London Stadium po 9 minutach stadion wstał i zaczął klaskać, by oddać hołd napastnikowi Młotów który ucierpiał w wypadku samochodowym w sobotnie popołudnie. Samo spotkanie to nie tyle, co dwie różne połowy, a dwa różnie światy. Pierwsza połowa praktycznie bez większych szans, a w drugiej trafienia oglądaliśmy co chwilę.

Pierwsza połowa lepsza niż lekarstwo na sen

O pierwszej części spotkania, trudno jest cokolwiek napisać. Warto wspomnieć kilka okazji West Hamu i jedną większą szansę Wolves, jednak na tym się kończy opis tej części gry. Oglądaliśmy bardzo nudną pierwszą część spotkania, i można otwarcie powiedzieć, że było to stracone 45 minut. Pierwszą większą szansę w tym spotkaniu obejrzeliśmy dopiero po 24 minutach gdy okazję na otwarcie wyniku miał Jarrod Bowen. Z dobrej pozycji oddał jednak strzał prosto w Johnstona. Chwilę później szansę miał Carlos Soler. Świetnie piłkę zablokował wtedy jednak Ait-Nouri. W 32. minucie Strand Larsen zagrał świetne podanie na prawą stronę. Piłka przeszła później do Gomesa, który strzelił tuż obok bramki. Z „większych” sytuacji to było na tyle, a do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.

REKLAMA

Druga połowa to całkiem inne spotkanie

Po przerwie w końcu obejrzeliśmy trafienia. I to aż trzy! Już w 54. minucie zawodnicy West Hamu pokazali, gdzie jest ich mocna strona. Jarrod Bowen zagrał idealne zagranie na Tomasa Soucka, który głową umieścił piłkę w bramce Wolverhampton. Chwilę później po kolejnej asyście Bowena piłkę w bramce umieścił Mohammed Kudus. Ten jednak był na spalonym, a bramkę anulowano. W 69. minucie doszło do wyrównania. Po dośrodkowaniu Ait-Nouriego świetnie do woleja złożył się Matt Doherty i umieścił piłkę w siatce. Łukasz Fabiański nie był przy tym strzale bez szans. Szybsza reakcja Polaka mogła tej bramce zapobiec. Goście nie cieszyli się jednak z tego remisu zbyt długo. Już 3 minuty po wyrównaniu po raz kolejny na prowadzenie wyszedł West Ham United. Tym razem to Mohammed Kudus zagrał do Jarroda Bowena, który pokonał bramkarza gości. Anglik oddał po bramce hołd dla Michaila Antonio, prezentując jego koszulkę. W 87. minucie Kudus po raz kolejny trafił do siatki, jednak znów był na spalonym, tym razem dość wyraźnym.

West Ham po tym spotkaniu pozostaje na 14. miejscu w Premier League. Tak samo Wolves utrzymuje pozycję numer 19. Możliwe, że ten mecz był również ostatnim dla Garyego O’Neila jako trenera Wolverhampton. Czy tak będzie? Okaże się w najbliższym czasie. Na pewno w Wolves potrzebne są zmiany, jeżeli chcą zapewnić sobie miejsce w Premier League w przyszłym sezonie.

West Ham – Wolverhampton 2:1 (Soucek 54′, Bowen 72′ – Doherty 69′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,785FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ