Jedna z dziwniejszych telenowel ostatnich miesięcy dobiega końca. Jak poinformował Fabrizio Romano, Inter oficjalnie poinformował Ajax Amsterdam, że podpisze kontrakt z Andre Onaną. Kameruński golkiper ma kontrakt z mistrzami Holandii obowiązujący do czerwca 2022 roku i jako wolny zawodnik będzie mógł bez problemu związać się z ekipą mistrza Włoch.
Dlaczego Inter w ogóle skontaktował się z Ajaxem?
Romano nie komentuje tego faktu, ale można przypuszczać, że Włosi rozważają możliwość ściągnięcia Onany już zimą. Mediolan przesłał jasny komunikat – za pół roku Andre będzie nasz. Jeśli uważacie, że warto „odpuścić go wcześniej” – super. Jeśli nie – to i tak go stracicie. Oczywiście, Holendrzy od dawna zdawali sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znajdują. Kameruńczyk przed rokiem uchodził za jednego z najlepszych bramkarzy świata, łączono go z przenosinami m.in. do Chelsea czy Barcelony. Niestety, jego karierę zastopowała wpadka dopingowa.
Andre Onana tłumaczył się, że przypadkowo przyjął tabletkę swojej partnerki. Miała ona zawierać furosemid, podawany kobietom w ciąży. Ten sam środek służy jednak jako substancja maskująca środki dopingujące. W wielkim uproszczeniu, przyjmujesz konkretne „wspomagacze”, po czym bierzesz furosemid, który pomaga usunąć „ślady” z organizmu. Czy Andre popełnił feralną pomyłkę, czy też brał udział w skandalicznym procederze? Pewnie nigdy się nie dowiemy. Faktem jest, że został zawieszony na długie miesiące.
Ajax przez cały czas wspierał piłkarza, wierząc w jego niewinność
Gdy Onana zdecydował się nie przedłużać kontraktu z klubem, wielu kibiców uznało to za akt zniewagi. Z własnej winy nie był dostępny do gry, a następnie uznał, że odejdzie za darmo? Ekipa z Amsterdamu straciła kilkanaście, może kilkadziesiąt milionów euro. Z kolei Inter zyskuje następcę wiekowego Samira Handanovicia. Andre w nowym miejscu będzie musiał udowodnić, że wciąż należy do światowego topu, a wpadka z dopingiem jedynie zmotywowała go do dalszej pracy i potwierdzania własnej wartości.
W teorii Ajax mógłby pójść Interowi na rękę i już teraz zrezygnować z Onany. Pytanie, czy będzie chciał „pomagać” człowiekowi, który zdecydował się ich olać? Wątpliwe.