Emocjonujący mecz w Rzeszowie padł łupem gospodarzy!

Piątkowy mecz PlusLigi pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów i GKS-em Katowice zapowiadał się dosyć ciekawie, gdyż można było spodziewać się walki po obu stronach siatki. Oba zespoły potrzebowały punktów jak tlenu, gdyż wygrały do tej pory tylko raz, do tego z tym samym przeciwnikiem.

Emocjonujący set

Dzięki świetnemu blokowi to zespół Resovii objął prowadzenie (3-1). Rywale nie dali jednak za wygraną i szybko odrobili straty. Każda akcja była niesamowicie zacięta i pełna emocji. Żaden z zespołów nie był w stanie wyjść na choćby dwa punkty przewagi. Dopiero w połowie seta to gospodarze objęli minimalne prowadzenie (15-13), jednak znowu katowiczanie odrobili straty. Przez kolejnych kilka minut żadna z drużyn nie potrafiła wypracować znaczącej różnicy punktowej. Do samej końcówki emocje sięgały zenitu i tak naprawdę nie można było wywnioskować, kto wyjdzie zwycięsko z tej partii. Długie wymiany i gra do samego końca powodowały wiele emocji. Ostatnie akcje należały jednak do katowiczan i to właśnie goście wygrali (28-30).

REKLAMA

W drugiej partii to znowu drużyna z Rzeszowa objęła jako pierwsza dosyć znaczące prowadzenie (5-2). Widać było, że po tak minimalnie przegranym secie gospodarze bardzo się zmotywowali i grali o wiele bardziej pewnie. Katowiczanie natomiast popełniali zdecydowanie więcej błędów niż w pierwszym secie i nie potrafili dorównać rywalom poziomem. Jednak w tym meczu można powiedzieć mogło wydarzyć się wszystko. Był moment, kiedy rzeszowianie prowadzili aż pięcioma punktami, ale zespół GKS-u zebrał się w sobie i nie dość, że wyrównał wynik to po chwili jeszcze wyszedł na prowadzenie (15-16). To było ogromne zaskoczenie! Przez większość tej partii można było juz powoli przewidywać, że w meczu będzie remis, ale goście naprawdę potrafili pozytywnie zaskoczyć widza! Jednak w końcówce to rzeszowianie byli górą i wygrali tego seta (25-23) tym samym doprowadzając w meczu do wyrównania.

Pewność Resovii

Trzecią partię od prowadzenia rozpoczęli goście (4-6). I utrzymywali oni swoją przewagę bardzo długo. Świetnie radzili sobie w bloku, ale elementy obrony również były bardzo dobre. Przy takiej grze wyprowadzanie kontr było tylko formalnością. Rzeszowianie jednak nie byli tylko tłem. Starali się również wyprowadzać kontry, co często kończyło się sukcesem. Tę partię można porównać do tej pierwszej, w której oba zespoły szły bardzo, bardzo długo punkt za punkt, a każdy zawodnik walczył na maksa. W końcówce to gospodarze wyszli jednak na dość znaczące prowadzenie (22-19). Do ostatniej piłki utrzymali oni prowadzenie i w końcu wygrali (25-21) jednocześnie obejmując prowadzenie w całym meczu 2:1.

Czwarty set zaczął się bardzo podobnie do tego drugiego, bo po długim wyniku remisowym to Resovia jako pierwsza objęła prowadzenie (9-7). Później katowiczanie mieli troszkę lepszy czas i mieli moment, w którym udało im się dogonić rywali. Od tego momentu wynik był remisowy. Gdzieś w połowie partii to ponownie gospodarze prowadzili (16-14). Było wiele turbulencji mimo że można było odnieść wrażenie, że rzeszowianie mają kontrolę, ale było to trochę złudne, bo obserwowaliśmy wiele akcji, w których widać było chwiejność drużyny trenera Sammelvuo. Ten brak całkowitej pewności nie pozbawił ich jednak zwycięstwa. Po ataku Bednorza to Asseco Resovia Rzeszów wygrywa tego seta (25-23), a cały mecz 3:1.

Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 3:1 (28-30, 25-23, 25-21, 25-23)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ