Efekt Gonçalo Feio. Radomiak pnie się w górę tabeli

Starcie Radomiaka z Górnikiem Zabrze zapowiadało się na test dla obu stron: gospodarze szukali potwierdzenia rosnącej formy, lider zaś – przełamania po serii słabszych występów. Ostatecznie to drużyna Gonçalo Feio zdominowała spotkanie i wygrała pewnie, pokazując, że ich rozwój nie jest przypadkiem.

Trudno pominąć fakt, że techniczne wyszkolenie piłkarzy Radomiaka od dłuższego czasu jest jednym z ich głównych atutów. W tym meczu było to aż nadto widoczne. Zespół Feio nie próbował grać ponad swoje możliwości ani na siłę przyspieszać — przeciwnie, dominowała cierpliwość, świadome utrzymywanie piłki i gęste zagęszczenie środkowej strefy. Najwięcej z tej struktury korzystali Rafał Wolski i Roberto Alves. Obaj poruszali się swobodnie między liniami, regularnie odnajdywali wolne przestrzenie i byli kluczowi w przełamywaniu drugiej linii Górnika, która zwykle broni się organizacyjnie na bardzo dobrym poziomie. Tutaj jednak zabrzanie nie nadążali za zmianą tempa ani za jakością podań. Duet Wolski–Alves przy „kierownicy” ataków wydaje się jednym z najciekawszych pomysłów Feio. Z ich obecnością Radomiak nabiera płynności i dużo łatwiej przenosi ciężar gry na połowę przeciwnika.

REKLAMA

Górnik Michała Gasparika zwykle imponuje przygotowaniem taktycznym. Słowak często trafia z doborem ustawienia i neutralizuje najmocniejsze strony przeciwnika. Tym razem było inaczej — i to od pierwszych minut. Wyjście na trzech stoperów miało dać solidniejsze zabezpieczenie, ale w praktyce zostawiło zbyt dużo wolnych przestrzeni w centrum, gdzie Radomiak dominował liczebnie i jakościowo. Przewaga gospodarzy w środku pola szybko wymusiła reakcję. Gasparik zmienił system na czwórkę obrońców jeszcze przed przerwą, lecz nie odmieniło to obrazu gry. W drugiej połowie gospodarze jeszcze wyraźniej kontrolowali spotkanie. Zespół Feio potrafił zarówno rozgrywać cierpliwie, jak i przejść do szybszego ataku — czy to kontrą, czy długim podaniem w kierunku napastników. Ta elastyczność okazała się dla Górnika nie do zatrzymania.

Radomiak Radom dojrzewa, Górnik Zabrze musi złapać oddech

To trzeci mecz Górnika bez zwycięstwa — i trzeci, w którym zabrakło kompletnej, zgranej obsady środka pomocy. Raz pauzował Hellebrand, później wypadł Kubicki, a teraz z listy nieobecnych trzeba było dopisać także Lukasa Ambrosa. Trudno twierdzić, że sama nieobecność tych zawodników w pełni tłumaczy wysoką porażkę, ale wpływu na jakość gry nie dało się ukryć. Górnik stracił stabilność w sektorze, który zwykle jest jego przewagą: w odbiorze, w asekuracji, w organizacji ataku. Bez tego zespół wyglądał chaotycznie, a Radomiak skutecznie wykorzystywał każdą słabość.

Radomiak wygrał nie przypadkiem, lecz dzięki świadomie rozwijanym elementom: technice, cierpliwości, odpowiedniemu zagęszczeniu środkowej strefy i dużej roli kreatywnych zawodników. To zwycięstwo nie było jednorazowym błyskiem – raczej potwierdzeniem kierunku, w którym idzie zespół Feio. Górnik natomiast znalazł się w momencie wymagającym korekty. Problemy kadrowe to jedno, ale brak odpowiedzi na taktyczne założenia przeciwnika – to coś, nad czym Gasparik będzie musiał szybko pracować, jeśli jego drużyna ma utrzymać wysokie miejsce w tabeli.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,199FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ