Mamy Superligaen w Polsce. W niedzielę o godzinie 14:45 Lech Poznań zmierzy się przy Bułgarskiej z Pogonią Szczecin w meczu 12. kolejki Ekstraklasy. Hitowe spotkanie będzie ciekawe nie tylko dlatego, że zmierzą się w nim dwa uznane kluby. Zarówno Lechitów, jak i Portowców prowadzą duńscy szkoleniowcy. Niels Frederiksen i Thomas Thomasberg dobrze się znają i zapewniają, że ich zespoły dostarczą widzom sporo emocji.
Kto by pomyślał, że w Ekstraklasie, w meczu pomiędzy polskimi drużynami, doczekamy się starcia duńskiej myśli szkoleniowej. To nie znaczy, że w ogóle nie było takiej sytuacji, kiedy na polskiej ziemi mierzyli się dwaj zagraniczni trenerzy z tego samego kraju. Choćby niedawno Goncalo Feio rywalizował z Bruno Baltazarem oraz Joao Henriquesem (Portugalczycy), a parę lat temu Kosta Runjaić mierzył się z Bartoschem Gaulem (Niemcy). Jednak spotkanie się dwóch szkoleniowców z Danii to pierwszy taki przypadek w historii naszej ligi.
Bogata historia pojedynków
Ciekawość meczu podbija też fakt, że Niels Frederiksen i Thomas Thomasberg mieli okazję spotkać się aż 12 razy w duńskiej Superligaen, gdy ten pierwszy trenował Bröndby IF, a drugi Randers CF, i raz na jej zapleczu. W bezpośrednim bilansie minimalnie lepiej wypada trener Lecha – wygrał pięć meczów, podczas gdy szkoleniowiec Pogoni był górą w czterech potyczkach. Z kolei inne cztery mecze kończyły się remisami. W rywalizacjach pomiędzy nimi nie można narzekać na nudę, bo średnia zdobytych goli na spotkanie wynosi 3,2 bramki.
– Będzie interesująco. Znamy się z Thomasbergiem całkiem dobrze. W Danii grałem przeciwko jego drużynom sporo razy. Mamy dobrą relację i szanujemy siebie nawzajem – także pracę, którą obaj wykonujemy – mówił podczas konferencji prasowej trener Frederiksen.
Ich znajomość faktycznie musi być dobra. Nim były szkoleniowiec Midtjylland zdecydował się na przyjazd do Polski, porozmawiał z Frederiksenem o tym, czego może się spodziewać w naszym kraju. Nie brakuje też pomiędzy nimi pierwiastka pozytywnie pojmowanej sportowej rywalizacji.
– Nie za bardzo wiedziałem, jak to wszystko tu wygląda. Opowiedział mi o specyfice polskiej ligi. Wiedziałem, że spotkamy się zaraz po przerwie reprezentacyjnej. Powiedziałem mu, że to będzie okazja, by go pokonać i mam nadzieję, że to się uda – podzielił się Thomasberg.
Niels Frederiksen i Thomas Thomasberg to szachiści o dwóch filozofiach
Niedzielny mecz będzie starciem dwóch stylów. Trenera Nielsa Frederiksena znamy od strony ofensywnej. Jego zespół ma grać intensywnie, wysoko naciskać i posiadać piłkę. W ten sposób ma zdominować rywala. W ostatnich tygodniach mogliśmy zobaczyć go w bardziej zachowawczych wydaniach, ale słowa szkoleniowca Kolejorza sugerują, że ten mecz nie będzie do takich należeć.
– Zawsze staramy się dyktować tempo i kontrolować mecz posiadając piłkę, grając ofensywnie, a także wysoko pressując. Zagramy tak, jak zazwyczaj i zobaczymy, jak zareagują – deklarował były trener Bröndby.
Z kolei trener Thomas Thomasberg preferuje bardziej pragmatyczny futbol. Jego drużyna ma być w pierwszej kolejności efektywna. Powinna grać kompaktowo, szybko w fazach przejściowych, wykorzystywać stałe fragmenty gry i odznaczać się dobrą organizacją. Nie znaczy to, że będzie bronić własnej połowy przez całe 90 minut, ale musi umieć dostosować się do boiskowych warunków.
– Będziemy bronić, gdy będą atakować, ale my też chcemy atakować. Mamy kim. Spróbujemy zepchnąć ich do defensywy. Chcemy grać skutecznie. Nie sądzę, by skończyło się na 0:0 – powiedział szkoleniowiec Pogoni.