Temat odejścia Blaza Kramera z Legii Warszawa wraca jak boomerang. Słoweniec prawie był zawodnikiem Konyasporu. Temat upadł. Potem zgłosił się Slovan Bratysława. Temat znów upadł. Jak podaje Piotr Koźmiński z Goal.pl – turecki klub znów próbuje swoich sił. Transfer jest mało realny, ale nie wykluczony.
Ostatnio Blaz Kramer opowiedział trochę słoweńskim mediom o niedoszłym transferze nad cieśninę Bosfor. Wcześniej byłem już jedną nogą w Konyaspor w Turcji, czekałem na podpisanie kontraktu, którego jednak nigdy nie zobaczyłem na oczy. Warunki się zmieniały, byłem o tym informowany, ale na papierze niczego nie widziałem. W końcu postanowiłem, że pierwszym lotem wracam do Polski – uchylił rąbka tajemnicy napastnik Legii.
W Polsce okienko transferowe już się zamknęło, zaś w Turcji potrwa jeszcze do piątku. Czasu mało, lecz Konyaspor chce spróbować swoich sił ponownie. Koźmiński podaje, że wrócili z lepszą propozycją niż poprzednio. Ten medal ma dwie strony. Z jednej Legia ma już domkniętą kadrę, a Kramer jest w dobrej formie. Prócz darmowych transferów nie będzie już możliwości załatania takiej dziury. Wątpimy, że zarząd Wojskowych będzie chciał doprowadzić do takiej ciężkiej sytuacji.
Z drugiej jednak to przedostatnia szansa, żeby na Słoweńcu zarobić. Podczas zimowego okna 28-latek będzie mógł spokojnie negocjować z innymi klubami, gdyż jego kontrakt wygasa wraz z końcem tego sezonu. Sam powiedział – W klubie wiedzą, że to mój ostatni sezon. Zapowiedział także, że z Legią chce zdobyć mistrzostwo. Jaka przyszłość czeka napastnika? Dowiemy się w przeciągu następnych dwóch dni. Piotr Koźmiński napisał, że warto śledzić tę sprawę. A więc czekamy.