Mimo że 13. kolejka wciąż trwa, to już teraz jesteśmy pewni, że Milan zakończy ją na 2 miejscu w ligowej tabeli. Sześć punktów straty do pierwszego Napoli oraz co najmniej dwa oczka przewagi nad 5 drużyną w Serie A. Początek sezonu w wykonaniu Rossonerich wydaję się solidny. Szczególnie biorąc pod uwagę problemy, z którymi Pioli i spółka musieli zmagać się na początku kampanii 2022/23.
Cel w Lidze Mistrzów wykonany
Po wylosowaniu grup w Champions League awans do kolejnej fazy rozgrywek był niejako wymagany od zawodników z Mediolanu. Salzburg i Dinamo Zagrzeb zdecydowanie odstają poziomem od mistrzów Włoch, a walka z Chelsea o pierwsze miejsce w grupie nie była niczym nierealnym. W praktyce jednak o wyjście łatwo nie było, a ostatnia kolejka i pojedynek z Salzburgiem miał pokazać całemu światu czy Milan dojrzał w porównaniu do tamtego sezonu.
Test został zdany celująco. Mimo dwóch porażek z Chelsea ostatnie mecze w Champions League (dwa zwycięstwa po 4:0) udowodniły, że drużyna dojrzała do gry na europejskiej arenie. Rozbicie mistrzów Austrii i Chorwacji pokazało, że potrafią stawiać się w roli faworyta w Europie, co nie tak dawno potrafiło sprawiać Milanowi problemy (albo i dalej sprawia, chociażby na krajowym podwórku). Teraz wiele zależy od losowania, w Europie jednak można z czystym sumieniem pochwalić Rossonerich za robotę, którą udało się im wykonać.
Drużyna pełna liderów
Milan posiada przywódców, którzy potrafią dać impuls i poderwać cały zespół do walki. Z przodu najważniejszym aktorem jest Leao, który zalicza genialny start rozgrywek, bardzo często niemal indywidualnie dyrygując ofensywą drużyny. Gole zdobywają także Giroud, Brahim Diaz, czy nawet… Tonali, ale to od dyspozycji portugalskiego skrzydłowego zależne jest tak naprawdę ofensywne usposobienie całej drużyny. Gdy słabszy dzień ma Rafael, to widocznie cierpi na tym cała formacja ataku.
Co ważne jednak często brak jakości piłkarskiej Rossoneri nadrabiają wolą walki. Niezawodny Olivier Giroud jest człowiekiem od zadań specjalnych, który niejednokrotnie ratował już swoją ekipę w najważniejszych momentach. Sampdoria, Spezia, Inter czy też rewanż z Salzburgiem. Za każdym razem, kiedy ekipa potrzebuje egzekutora, kogoś, kto wykończy jakąś trudną piłkę, zdobędzie gola z niewiarygodnej pozycji, pojawia się tam właśnie on. Francuz jest jednym z najbardziej solidnych napastników na całym świecie. Mimo braku spektakularnych sukcesów indywidualnych, dla kibiców Milanu jest po prostu niezastąpiony.
Liderzy nie znajdują się tylko w ofensywie. Mike Maignan mimo kontuzji i przerwy od gry znalazł bowiem godnego zastępcę na czas jego niedyspozycji. Tatarusanu kolejny raz staje na wysokości zadania, godnie zastępując genialnego Mike’a. Rumuński golkiper nie tylko trzyma jeden, równy i solidny poziom. Dodatkowo daje „coś ekstra”, często ratując drużynę w bardzo trudnych momentach. Bramkarz numer dwa, którego nie powstydziłaby się żadna drużyna w Europie.
Serie A wciąż nie uciekła
Jasne, sześć punktów straty do Napoli nie jest wymarzonym scenariuszem dla żadnego fana Rossonerich. Warto jednak zaznaczyć, że Milan oprócz porażki z Torino i właśnie Napoli (która „zawdzięcza” jedynie swojej nieskuteczności) nie przegrał w Serie A ani razu. Przewaga nad Interem i Juventusem wynosi aktualnie odpowiednio 5 i 7 punktów. A przecież już dziś wieczorem obie te drużyny zagrają przeciwko sobie. Do tego bezpośredni pojedynek czeka również Lazio i Romę. Cała czołówka stanęła w tej kolejce w szranki przeciwko sobie, a Milan ogrywając Spezie zapewnił sobie ogromny komfort i spokój. Teraz bić o punkty muszą się inni, a Rossoneri mają parę dni spokoju.
„Szpital” w obronie
Sześć oczek straty do Azzurrich nie brzmi źle, szczególnie gdy popatrzymy na sytuację kadrową aktualnych mistrzów Włoch. Brak jedynki w bramce, długie problemy Origiego, leczący kontuzję Ibrahimović. Po drodze wypadł jeszcze chociażby Florenzi, którego strata szczególnie zabolała defensywny blok czerwono-czarnych. Gdyby tego było mało, w 8. kolejce Serie A w ledwie dziesięć minut drużyna straciła Calabre, jak i Saelemaekersa. Szpital, który aktualnie trawi od środka cały blok defensywny, wcale nie wpływa zbytnio na jakość gry.
Oczywiście, inne drużyny z Serie, A również mają swoje problemy. Jednak Milan radzi sobie z nimi nieporównywalnie lepiej w porównaniu do innych ligowych rywali. Jedynie Napoli nie zawodzi na żadnej płaszczyźnie, zarówno w Europie, jak i w Serie A. Ekipa z Mediolanu mimo niektórych potknięć również radzi sobie relatywnie dobrze, w przeciwieństwie do całej resztki stawki walczącej o pierwszą czwórkę w tabeli.
Utrzymać regularność do Mundialu
Do przerwy reprezentacyjnej a co za tym idzie zimowego okienka transferowego pozostały zaledwie dwa spotkania. Rossoneri muszą zrobić wszystko, aby zdobyć komplet punktów zarówno z Cremonse, jak i Fiorentiną. Jeśli w czasie przerwy na Mistrzostwa Świata będą mieli na swoim koncie 35 oczek, a co za tym idzie bezpieczne miejsce w pierwsze czwórce Serie A, znacznie łatwiej będzie im podejmować decyzje o ewentualnych transferach i wzmocnieniach aktualnej kadry.
Mistrzowie Włoch mają zarówno pieniądze, jak i pozycję negocjacyjną do ściągnięcia paru ciekawych nazwisk. Włodarze drużyny muszą się jednak zastanowić, czy i które pozycje ewentualnie wypadałoby wzmocnić. Szczególnie że coraz głośniej mówi się o ewentualnej sprzedaży Rafaela Leao, który wydaję się niejako niezastąpiony. Kimś jednak zastąpić go będzie trzeba, a zimowe okienko transferowe może być idealną szansę na znalezienie swoistego zastępcy fenomenalnego Portugalczyka.