Frank Lampard oficjalnie przejmie stery w Chelsea do końca bieżącego sezonu. The Blues po zwolnieniu Grahama Pottera potrzebowali jak najszybszego wyboru jego następcy. W klubie zdecydowano się na zatrudnienie trenera tymczasowego, jedynie do końca tego sezonu. Cała sytuacja może mocno dziwić, zwłaszcza biorąc pod uwagę aktualną sytuację klubu. Finalnie może się jednak okazać, że będzie to rozwiązanie, w którym obie strony będą wygranymi.
Lampard bardziej potrzebuje Chelsea, aniżeli ona jego
Nie ma co do tego wątpliwości, że Anglikowi ponowna możliwość pracy w Chelsea spadła z nieba. Jego ostatnia przygoda trenerska zakończyła się wręcz katastrofalnie. Lampard objął Everton w połowie sezonu 2021/22 i udało mu się utrzymać z nim w Premier League. W 18 spotkaniach zdobył 20 punktów i nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się w kolejnej kampanii. W sezonie 2022/23 w 20. spotkaniach pod Lampardem Everton zdobył tylko 15 punktów, zajmował przedostatnie miejsce i dla wielu był jednym z głównych kandydatów do spadku. Lampard został zwolniony 23 stycznia i od tamtego czasu pozostawał bezrobotny.
Trudno było wierzyć, by po takich wynikach osiąganych z Evertonem zgłosił się po niego jakiś klub z Premier League. Lampard zresztą został aż dwukrotnie zweryfikowany na tym poziomie. W końcu jego pierwsza przygoda z Chelsea w roli trenera zakończyła się zwolnieniem w połowie drugiego sezonu. Wydawało się więc, że Anglik wypadł z karuzeli trenerskiej najwyższej klasy rozgrywkowej na Wyspach. Ponowne zatrudnienie w Chelsea jest dla niego jak koło ratunkowe. Otrzymuje do prowadzenia zespół z wieloma utalentowanymi zawodnikami, który przez większą część sezonu zawodził. Nie musi z nim dokonać cudów, aby ostatecznie zostać pozytywnie ocenionym. Przede wszystkim ma okazję do zatarcia złego wrażenia z ostatniej pracy. To może być dla niego jak nowy początek w roli trenera.
Chelsea potrzebuje czasu…
Dla The Blues jest to oczywiście jedynie tymczasowa opcja. Jednak taka, która daje im dość dużo swobody. Potter nie pasował do obecnej koncepcji klubu, a jego praca nie przynosiła efektów, które przedłużyłyby jego pobyt na Stamford Bridge. Potrzeba było kolejnej zmiany i wybrania nowego sternika, co na tym etapie sezonu byłoby ekstremalnie trudne. Mało który trener z najwyższej półki chciałby objąć zespół tak rozbity, odnoszący słabe wyniki, generujący ogromną presję, na chwilę przed końcem sezonu. Za dużo rzeczy przeszkadzałoby tu obecnie w pracy. Dlatego też pomysł z zatrudnieniem Lamparda ma więcej sensu, niż mogłoby się wydawać.
Po pierwsze, Chelsea daje sobie czas na negocjacje z trenerami. Może spokojnie sprawdzić dostępne opcje i prowadzić rozmowy odnośnie pomysłów na rozwój zespołu. Dodatkowym atutem jest to, że nie musi od razu wrzucać nowego menadżera do kipiącego kotła. Ten pracę rozpocznie dopiero od lata, kiedy to spokojnie będzie mógł zapoznać się z zespołem bez presji ligowych zmagań. The Blues mogą więc spokojnie rozmawiać z Luisem Enrique czy Julianem Nagelsmannem i dokonać z ich perspektywy najlepszego wyboru. Ani Hiszpanowi, ani Niemcowi, nie spieszy się z objęciem jakiegoś zespołu jeszcze w tym sezonie, a Chelsea nie musi w tym momencie naciskać na natychmiastowe rozpoczęcie pracy.
…i dotarcia do końca sezonu
Po drugie, Chelsea zatrudnieniem Lamparda stara się uspokoić sytuację wokół klubu. Legenda klubu powinna mieć znacznie większy margines błędu u kibiców. Sezon ligowy i tak jest już przegrany, a rywalizacja w Champions League wydaje się być obecnie jedynie osłodą. Chyba nikt w niebieskiej części Londynu z pełnym przekonaniem nie mówi dzisiaj, że ten zespół stać na zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Dobrze jest wierzyć, ale trzeba przy tym zachować odrobinę racjonalnego myślenia. Tym bardziej że The Blues czeka starcie z obrońcą trofeum, Realem Madryt.
Lampard na ławce trenerskiej może sprawić, że krytyczne głosy kibiców przynajmniej na chwilę ucichną. W Chelsea potrzebują do końca tego sezonu zminimalizować presję wywieraną na drużynę, która nikomu nie służy. Spadek im nie grozi, a to samo można powiedzieć o awansie do europejskich pucharów w kolejnym sezonie. W klubie zauważają własne błędy i tym razem chcą podjąć decyzje o przyszłości na spokojnie, a nie pod wpływem chwili, jak to wydaje się, bywało przy niektórych transferach. Ten sezon trzeba jedynie dograć do końca, a prawdziwe zmiany w klubie zajdą dopiero latem. Chelsea więc zatrudnieniem Lamparda stara się wywalczyć sobie przynajmniej chwilę spokoju. A dla Anglika jest to okazja na restart kariery trenerskiej. Obie strony mogą w tej sytuacji wygrać.