Dlaczego Jan Urban to dobry wybór?

Od środy wszystko już wiadomo, a dzisiaj Jan Urban oficjalnie został zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski i odbył pierwszą konferencję prasową w nowej roli. Cezary Kulesza tym razem podjął wybór, który akceptuje większa część opinii publicznej. Choć Jan Urban w ostatnich latach nie odnosił wielkich sukcesów w Ekstraklasie to ma argumenty, dzięki którym można mieć nadzieję, że jest on odpowiednim kandydatem na sternika polskiej kadry.

Jan Urban jest odpowiednią osobą, aby poukładać relacje z Robertem Lewandowskim

Po kadencji Michała Probierza i przyczynach jego zwolnienia śmiało można postawić tezę, że poukładanie relacji z Robertem Lewandowskim, najlepszym piłkarzem kadry, jest najważniejszym zadaniem selekcjonera. Jeśli selekcjoner nie dogada się z piłkarzem Barcelony, długo na swoim stanowisku nie przetrwa, co w ostatnich latach przerabiało wielu ostatnich szkoleniowców, gdy – jak Michał Probierz – poszli z nim na otwartą wojnę lub kapitan reprezentacji Polski między wierszami wysyłał sygnały, że z aktualnym selekcjonerem (Jerzym Brzęczkiem czy Czesławem Michniewiczem) kadra nie wykorzystuje swojego potencjału.

REKLAMA

Spośród polskich trenerów trudno było znaleźć lepszego kandydata do prowadzenia Roberta Lewandowskiego niż Jan Urban. Po pierwsze, był on też bardzo dobrym piłkarzem, więc siłą rzeczy będzie miał u „Lewego” autorytet. Po drugie, wśród jego silnych stron wskazuje się kompetencje miękkie. Umiejętne zarządzanie grupą i właściwe podejście do piłkarzy. Po trzecie i najważniejsze – 63-latek w ostatnich latach w Górniku Zabrze przerabiał już podobny przypadek mając w zespole Lukasa Podolskiego. On był większy niż Górnik, a Lewandowski jest większy niż reprezentacja.

Jak Jan Urban sobie z tym radził? Zacytujmy Piotra Glamowskiego, autora serialu w Canal+ „Górnik. Chłopcy z Zabrza”, podczas którego przygotowywania poznał on szatnię Górnika od kulis. – Jadąc do Zabrza po raz pierwszy, sam się zastanawiałem, co zobaczę. No bo wiadomo, wiele się na ten temat czytało i opierając się na doniesieniach medialnych, spodziewałem się chłodnych relacji między nimi. Natomiast wielokrotnie widziałem, jak rozmawiają. Nigdy nie odczułem, że Urban nie radzi sobie w zarządzaniu relacją z Podolskim. Były sytuacje, gdy po 45 minutach, kiedy Lukas grał słabo, Urban po prostu dziękował mu za grę i zmieniał. Podolski oczywiście nie zawsze był z tego zadowolony, raz nawet, wychodząc z szatni, odepchnął telewizor na kółkach. Ale mimo to wyczuwało się szacunek Podolskiego do Urbanamówił dziennikarz Canal+ w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

Pozytywna aura

Do jednego z najtrudniejszych zadań sternika polskiej kadry należy tworzenie pozytywnej aury wokół reprezentacji. Od zwolnienia Adama Nawałki wszyscy polscy trenerzy piastujący najważniejszą funkcję w polskiej piłce zapadali na chorobę, którą przyjęło nazywać się „selekcjonerozą”. Budowali oblężoną twierdzę. Nie potrafili poradzić sobie z krytyką mediów i kibiców. Wszelkie komentarze czy działania ze strony mediów odbierali jako atak na swoją osobę i próbę podważenia ich kompetencji trenerskich. W efekcie nastroje wokół kadry od kilku lat są – z małymi przerwami – wyłącznie negatywne. Selekcjoner reprezentacji Polski musi zaakceptować, że prawdopodobnie nie będzie w stanie spełnić wszystkich oczekiwań opinii publicznej (które są oderwane od rzeczywistości i dotyczą nie tylko wyników, ale i stylu gry), więc trzeba być odpornym na presję.

Jan Urban jest trenerem powszechnie lubianym. Taką reputację wyrobił sobie nie tylko poprzez dobrą pracę stricte szkoleniową, ale także stworzył wizerunek trenera otwartego na media, uśmiechniętego i – mówiąc wprost – wyluzowanego. Odnosząc się do slangu reprezentacyjnego: odpornego na selekcjonerozę. W obecnym momencie, w którym kadra przynosi kibicom negatywne emocje posiadanie szkoleniowca potrafiącego komunikować się z mediami oraz dusić wszelkie potencjalne afery (których w ostatnich latach było zdecydowanie za dużo) może być bardzo pomocne w procesie odbudowania pozytywnego wizerunku reprezentacji narodowej, aby znów stała się ona zespołem wszystkich Polaków.

Zbudowanie mentalności kadrowiczów

Szukając kolejnych przyczyn niewykorzystywania potencjału kadrowego reprezentacji Polski w ostatnich latach musimy wskazać na indywidualne występy poszczególnych zawodników. Są oczywiście wyjątki od reguły (jak Nicola Zalewski pod wodzą Michała Probierza), ale generalnie polski piłkarz, gdy zakłada koszulkę z orzełkiem na piersi staje się przestraszony. Nie chce podejmować ryzyka. Nie chce brać na siebie odpowiedzialności szukając indywidualnej przewagi. Gra tak, aby popełnić jak najmniej błędów zamiast dać od siebie zespołowi jak najwięcej. To problem, który leży w głowach zawodników i bierze się z braku wiary we własne umiejętności.

Czy Jan Urban jest odpowiednim trenerem, aby rozwiązać ten kłopot? Wydaje się, że pod tym względem lepszym wyborem byłby ktoś w rodzaju Paulo Sousy. Szkoleniowiec, który ma ogromne umiejętności wpływania na innych i potrafiłby sprzedać nawet piasek na Saharze. Jan Urban jednak również jest uważany za trenera, u którego kompetencje miękkie stoją na wysokim poziomie. Potrafi on rozwinąć u piłkarzy sferę mentalną i dotrzeć do ich głów. Uważa się, że z polskich szkoleniowców to właśnie Urbanowi najbliżej do profilu trenerskiego Carlo Ancelottiego, a wiemy jak Włoch potrafi budować piłkarzy poprzez skuteczne zarządzanie grupą.

Jan Urban jest elastyczny taktycznie

Przechodząc do kompetencji twardych, chcąc być dobrym selekcjonerem musisz być elastyczny taktycznie. Umiejętnie dostosowywać się do posiadanych zasobów w kadrze. Mieć plan na wykorzystanie atutów najlepszych zawodników, jednocześnie zachowując w zespole odpowiedni balans. Warunki w reprezentacji są inne niż w klubie, gdzie na brakującą pozycję możesz sprowadzić sobie zawodnika o charakterystyce jaka najlepiej pasuje trenerowi. W kadrze selekcjoner musi wykombinować jak taką dziurę załatać piłkarzami, którymi już dysponuje.

W trakcie pracy Jana Urbana w Górniku Zabrze można było odnieść wrażenie, że pracuje on trochę w selekcjonerskich warunkach. Klub co okienko sprzedawał piłkarzy, a nowych kontraktował już w trakcie sezonu, niespecjalnie szukając zawodników odpowiadających trenerowi do jego filozofii. 63-latek musiał więc dopasować sposób gry do atutów, którymi akurat dysponowała jego drużyna. W sezonie 2023/24 Górnik Zabrze zaczął bazować na szybkich atakach nastawiając się na wykorzystanie szybkości Lawrence’a Ennaliego, Adriana Kapralika oraz Daisuke Yokoty (który odszedł w styczniu). W poprzednich rozgrywkach żadnego z tych zawodników w zespole już nie było, więc Górnik wrócił do gry opartej bardziej na posiadaniu piłki. Po ostatnich latach trudno powiedzieć, jaki styl najbardziej będzie pasował reprezentacji Polski, natomiast być może to Jan Urban będzie osobą, która rozwiąże tą zagadkę.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ