Erik Ten Hag stał się ulubieńcem kibiców Manchesteru United, którzy obecnie nie mają ani grama wątpliwości co do słuszności wyboru Holenderskiego trenera na tą posadę. Choć początki były trudne, a dwa pierwsze przegrane mecze z Brighton i Brentford na początku sezonu nie napawały optymizmem, były szkoleniowiec Ajaxu wiedział, iż na efekty potrzeba czasu. Wygrany finał Carabao Cup z Newcastle, który jest pierwszym od 5 lat zdobytym tytułem przez Manchester United, 3 pozycja w lidze na ten moment, a przede wszystkim połączenie efektywności z efektownością są rzeczami, dzięki którym już teraz Ten Hag uznawany jest za najlepszego menedżera od czasów legendarnego Sir Alexa Fergusona. Co konkretnie Erik Ten Hag zmienił w sposobie gry Manchesteru United? Jakie charakterystyczne elementy dla jego wizji futbolu możemy zaobserwować w grze „Czerwonych Diabłów” ? Zacznijmy od początku…
Otwarcie gry
Otwarcie gry z 5-tego metra jest pierwszą fazą, gdzie widać rękę Ten Haga. Z początku, gdy starali się otwierać na krótko, nie wychodziło im to najlepiej. W ten sposób stracili jedną z bramek w przegranym 4:0 meczu z Brentford. Po tym przykrym incydencie zaprzestali krótkiego rozegrania, posyłając długie piłki. Z biegiem czasu, gdy zawodnicy lepiej zaczęli przyswajać rozwiązania Ten Haga stali się bardziej elastyczni, a sposób otwarcia mogą dopasować do konkretnego rywala i ich sposobu obrony wysokiej. Przyjrzyjmy się jednemu z konceptów otwarcia gry na krótko.
Pierwsze podanie od stopera (Martinez) do bramkarza (De Gea), a nie na odwrót. Pozwala to dłużej utrzymać piłkę w sektorze środkowym i nie daje możliwości rywalowi do ukierunkowania swojego pressingu w pożądany sektor – najczęściej boczny. Drugi środkowy obrońca (Varane) wbiega w przestrzeń w środku, która jest wolna poprzez wyższe ustawienie Casemiro. W tym samym czasie pozycje obniża Dalot, dając De Gei opcje na podanie do prawej strony.
Jak Erik ten Hag wpłynął na budowanie ataków Man United?
Przechodząc do fazy drugiej, czyli fazy budowania i konstruowania ataków ciekawym elementem jest zasada nazywana przeze mnie „odwróconą głębią”. Polega ona na tym, że najgłębiej ustawia się boczny obrońca zamiast środkowego obrońcy. To bardzo rzadko spotykany wariant, który można zaobserwować gdy piłkę ma bramkarz David De Gea, lub kiedy ta jest w posiadaniu środkowego obrońcy.
Na grafice widzimy asymetryczne ustawienie na linii Varane-Dalot i klasyczne łapanie głębi Martinez – Shaw. Jakie atuty ma taka modyfikacja? Przede wszystkim daje więcej czasu bramkarzowi. Widzimy, że napastnik niebieskich po stronie Martineza jest bliżej i z łatwością może przypresować goalkeepera. Wysokie ustawienie Varana skupia napastnika, który jest zdecydowanie dalej pola karnego. Zatem możemy dojść do wniosku, że destabilizuje to strukture pressingu rywala, który będzie musiał się dopasowywać. Jeszcze ciekawiej dzieje się, gdy De Gea poda piłkę do Dalota.
W momencie przyjęcia piłki przez prawego obrońce, Varane rusza na wolne pole zabierając napastnika rywala tworząc dwie potencjalne możliwości. Pierwsza – Dalot podaje piłkę do Varane, za którym nie nadąża napastnik rywala i Francuz może wprowadzać piłkę dalej. Druga – przez ruch Varane i zabranie napastnika tworzy się możliwość do podania zwrotnego do De Gei, który znów ma dużo czasu. Wariant z odwróconą głębią można także zauważyć gdy piłkę ma środkowy obrońca.
W tej sytuacji Varane decyduje się na wprowadzenie piłki, więc Dalot obniża pozycje i daje opcje podania. Taką sytuację często można było zauważyć w meczu finałowym Carabao Cup przeciwko Newcastle.
Tercja ataku
Przechodząc wyżej, na połowę rywali boczni obrońcy są również niezwykle istotnym elementem w grze ofensywnej Manchesteru United. Uczestniczą w większości akcji ofensywnych. Nie wydaje się to być nic innowacyjnego, przecież w ten sposób gra większość drużyn. Jeśli jednak dogłębnie przeanalizujemy jakie zadania mają w ofensywie, zobaczymy bardzo niestandardowe zachowania, charakterystyczne dla wizji Holenderskiego szkoleniowca.
Kluczowa jest relacja boczny obrońca – skrzydłowy. Jeśli skrzydłowy (Antony) ustawia się szeroko przy linii bocznej, boczny obrońca (Dalot) wypełnia przestrzeń w półprzestrzeni i odwrotnie. Niezbędną rzeczą jest ruch w półprzestrzeń gdy piłkę ma zawodnik ustawiony szeroko. Często te obiegi wykonują właśnie boczni obrońcy, jednak Ten Hag daje swobodę zawodnikom na boisku, więc te obiegi robią po prostu gracze, którzy znajdują się w tej strefie. Raz jest to boczny obrońca, a następnym razem może to być środkowy pomocnik itd.
Tak jak wspomniałem, Ten Hag daje swobodę zawodnikom w zajmowaniu pozycji. Nie ma sztywnych ram pozycjonowania się, a wszystko oparte jest na ciągu logicznym w podejmowaniu decyzji przez graczy. Nie ważne więc jest kto wypełnia sektory, ważne by były wypełnione. Często więc dochodzi do sytuacji, że boczny obrońca jest ustawiony w ataku, a „10” Bruno Fernandes rozgrywa piłkę z obrońcami. Ważne jest więc zrozumienie działań w fazie przejściowej z ataku do obrony, by niezależnie od tego gdzie znajdują się zawodnicy, każdy był gotowy na ewentualny odbiór piłki.
Przejdźmy na sam koniec do defensywy
W obronie wysokiej charakterystyczne są dwa elementy: Po pierwsze – zorientowanie na krycie indywidualne, po drugie – uniemożliwianie rywalowi zmiany kierunku budowania poprzez podanie po ziemi, a co za tym idzie zamknięcie go na jednej stronie. W tej sytuacji przedstawionej na grafice środkowego obrońcę przy piłce pressuje Weghorst. Bruno Fernandes ma bocznego obrońcę po swojej stronie przed sobą, natomiast na przeciwnej stronie Rashford opuszcza bocznego obrońcę i podchodzi bliżej do środkowego obrońcy, uniemożliwiając zmianę strony przez stopera. Efektem tego jest odbiór piłki, albo wycofanie piłki do bramkarza i szukanie długim podaniem prawego obrońcy.
Gdy bramkarz posyła długie, górne zagranie w kierunku bocznego obrońcy, piłkarze United mają czas by przesunąć się w tamtą stronę i odzyskać piłkę.
Erik ten Hag – właściwy człowiek na właściwym miejscu
Po wielu latach szukania odpowiedniej osoby na stanowisko menedżera, wszystko wskazuje na to, że trafiono w dziesiątkę z Erikiem ten Hagiem. Widać znaczny progres względem tego, co mogliśmy obserwować w poprzednich sezonach. Piękny dla oka futbol, umiejętność rozwijania zawodników, rządzenie szatnią, podejmowanie działań w momentach kryzysowych takich jak między innymi sytuacja z Ronaldo pokazują, że jest to wybitny specjalista, idealnie skrojony pod tą wielką markę, jaką jest Manchester United. Nam, sympatykom futbolu pozostaje śledzić, jak będą rozwijały się „Czerwone Diabły” pod wodzą Holendra. Na razie obserwowanie ich rozwoju, zwłaszcza pod kątem taktycznym, jest bardzo przyjemne.
autor: Michał Łuczak