A jednak! Niclas Füllkrug długo musiał czekać na konkretną ofertę, ale wszystko wskazuje na to, że resztę sezonu spędzi w Borussii Dortmund. Jak donosi Florian Plettenberg, król strzelców Bundesligi trafi do BVB na zasadzie transferu definitywnego z Werderu Brema. Testy medyczne i oficjalne podpisanie kontraktu powinno nastąpić w najbliższych godzinach.
Tego typu informacja jest kapitalnym rozwojem spraw dla Dawida Kownackiego. Polski napastnik nie miał póki co szans rywalizować z Füllkrugiem, ale po jego sprzedaży może od razu wskoczyć do pierwszego składu. Sytuacja mocno problematyczna w jednej chwili staje się niezwykle korzystna. Oczywiście, ogromna w tym zasługa Borussii Dortmund, a dokładniej jej problemów na starcie sezonu. Nie trzeba wnikliwej analizy, by zauważyć, że w zespole Edina Terzicia niewiele funkcjonuje tak jak powinno. Łącznie dwa gole przeciwko Kolonii i Buchum sprawiły, że w klubie podjęto decyzję o poszukiwaniu dalszych wzmocnień.
Czy Füllkrug odmieni postawę BVB?
To naiwne rozumowanie. Z całym szacunkiem dla 30-letniego Niemca, jego kluczowym atutem jest umiejętność finalizowania akcji. Zniżka formy Borussii nie jest winą złej gry Sebastiena Hallera. Temat jest zdecydowanie bardziej złożony, a nadchodzący transfer to raczej próba „zrobienia czegoś” niż konkretna recepta na obecne problemy. Niclas Füllkrug od dawna szykował się do nowego wyzwania, Werder przygotował się na sprzedaż swojego asa – właśnie temu miało służyć sprowadzenie Kownackiego. Każda ze stron powinna być zadowolona z takiego scenariusza, chociaż – nie jesteśmy przekonani, czy akurat ten zawodnik jest w tym momencie niezbędny BVB. Uznajmy jednak, że Haller potrzebował konkurenta, więc taki ruch ma swoją logikę i powinien dać korzyści Terziciowi.
Chociaż to duże uproszczenie, Borussia Dortmund robi właśnie wielki prezent dla polskiego napastnika. Usuwa przeszkodę w postaci konkurenta, którego w innej sytuacji mógłby po prostu nie „wygryźć”. Mimo, że wielokrotnie podważaliśmy wybór Kownackiego, ryzykowna decyzja o transferze do Werderu Brema może finalnie okazać się opłacalnym ryzykiem. Nic tylko trzymać kciuki, by zdrowie dopisywało, a Dawid Kownacki potrafił wejść w buty króla strzelców Bundesligi sezonu 2022/23.