Daniel Łukasik od lipca pozostaje wolnym zawodnikiem na rynku. Po nieudanym epizodzie w Radomiaku Radom (9 występów w sezonie 22/23, tylko 3 od pierwszej minuty), ostatnie tygodnie były piłkarz m.in. Lechii Gdańsk spędził na treningach z rezerwami Śląska Wrocław. Teraz 32-latek może zyskać okazję angażu w oficjalnych meczach pierwszej drużyny z Dolnego Śląska.
Daniel Łukasik to prawdziwy weteran jeśli chodzi o rodzime rozgrywki. W barwach Legii Warszawa, Lechii Gdańsk oraz Radomiaka Radom rozegrał łącznie 186 spotkań w Ekstraklasie. Wychowanek „Wojskowych” ze stolicy próbował swoich sił za granicą, ale tam mu nie wychodziło. Najpierw SV Sandhausen w 2016 roku, a później w 2020r. MKE Ankaragucu, gdzie również nie zagościł na długo. Powrót do ojczyzny był więc nieunikniony, ale i tu nie spotkał się ze specjalnie pozytywnym przyjęciem. Wspomniane we wstępie 9 występów w ekipie Radomiaka nie brzmi w końcu zbyt imponująco.
Dlaczego więc miałby go chcieć w swoich szeregach Śląsk Wrocław? Cóż, sprawa jest prosta – za darmo, to uczciwa cena. Łukasikowi nie można odmówić doświadczenia, a drużyna ze stolicy Dolnego Śląska nie narzeka na nadmiar bogactwa w środku pola. Poza tym, 32-latek spędził okres przygotowawczy pod okiem Jacka Magiery, więc trener zna jego możliwości i sposób w jaki może go wykorzystać. Wniosek jest więc naturalny – skoro Śląsk może poszerzyć swoją kadrę niskim kosztem, to czemu ma z takiej opcji nie skorzystać?