Czy pomysł Rubena Amorima na Manchester United ma sens?

Po nieudanym poprzednim sezonie, w trakcie którego Ruben Amorim przejął stery na Old Trafford, właściciele klubu zdecydowali się dać Portugalczykowi kredyt zaufania. Nie tylko dostał on czas na poukładanie zespołu, ale też pieniądze i wolną rękę w kwestii transferów. Przez pierwsze ponad pół roku Amorim nie dał wielu argumentów do tego, aby powierzyć mu budowę zespołu. Manchester United zakończył sezon na piętnastym miejscu, mimo że w momencie zmiany trenera byli dwie lokaty wyżej. Ponadto przegrał w finale Ligi Europy z Tottenhamem, przez co w obecnych rozgrywkach europejskie puchary mogą oglądać jedynie w telewizji. Mimo wszystko, ten sezon miał być dla klubu nowym otwarciem, a Amorim – udowodnić, że praca w tak dużym klubie go nie przerosła.

Nieprzewidywalny Manchester United

Po czterech miesiącach trwającego sezonu ciężko jednoznacznie ocenić czy projekt Rubena Amorima zmierza w odpowiednim kierunku. Z jednej strony Manchester United jest szósty w tabeli i ma tyle samo punktów, co piąte Crystal Palace znajdujące się na miejscu, które prawdopodobnie zagwarantuje udział w Lidze Mistrzów w nadchodzącym sezonie. W porównaniu do poprzedniej kampanii jest to znaczący progres. Jednak z drugiej strony Czerwone Diabły ciągle grają w kratkę. Przeplatają dobre mecze z tymi słabymi. Co więcej, ich nierówna forma często widoczna jest nawet na przestrzeni jednego spotkania. Żeby daleko nie szukać, wystarczy przypomnieć wczorajsze spotkanie z Bournemouth zakończone remisem 4:4.

REKLAMA

Oczywiście każdemu zespołowi – nawet najlepszym – zdarzają się wpadki. Niemniej jednak, w przypadku Manchesteru United jest ich zdecydowanie za dużo jak na klub mający tak duże ambicje. W obecnym sezonie można już na tę listę wpisać odpadnięcie z Pucharu Ligi z czwartoligowym Grimsby Town, porażkę 0:1 z grającym od 13. minuty w osłabieniu Evertonem, przegrane 1:3 z Brentfordem czy 0:3 w derbach z Manchesterem City. Zresztą średnia punktów 1,63 na mecz, jaką obecnie notują Czerwone Diabły, jest zdecydowanie za niska, aby myśleć o awansie do Champions League. Ostatni taki przypadek, kiedy podobna średnia gwarantowała piątą pozycję, miał miejsce w sezonie 2019/20.

Najlepsza ofensywa w lidze

Tak wysokie miejsce Manchesteru United to efekt spłaszczonej tabeli i wyrównanego poziomu w obecnym sezonie. Drużyna Amorima ma aktualnie tyle samo punktów straty (10) do lidera, co przewagi nad ostatnim bezpiecznym miejscem. Mimo wszystko, Ruben Amorim może bronić się tym, że gra jego zespołu dobrze rokuje na przyszłość. Biorąc pod uwagę tabelę na bazie punktów oczekiwanych na stronie Understat Manchester United jest trzeci najlepszy w lidze. Z drugiej strony według tej statystyki „powinien” mieć na koncie tylko 1-2 punkty więcej. To kolejny dowód na to, że trwające rozgrywki są jednymi z najbardziej wyrównanych w ostatnich latach.

Największy postęp w grze Czerwonych Diabłów w porównaniu do poprzedniego sezonu nastąpił niewątplwie w ofensywie. Na ten moment Manchester United ma najwyższy wskaźnik xG (gole oczekiwane) w całej lidze. Ekipa Amorima przewodzi również w klasyfikacji oddanych strzałów, uderzeń celnych oraz tych z pola karnego. Z kolei więcej „dużych szans” wykreowały sobie tylko Manchester City i Arsenal, a tyle samo Chelsea oraz Crystal Palace. W liczbie strzelonych goli z kolei lepsi są jedynie The Cittizens, a taki sam dorobek mają Kanonierzy.

Efekt sposobu gry Rubena Amorima

Znacznie gorzej Manchester United wygląda w statystykach defensywnych. Więcej goli od Czerwonych Diabłów straciło jedynie pięć zespołów. Pod względem współczynnika xGC (gole oczekiwane stracone) United jest w środku stawki. Również w liczbie przyjmowanych strzałów, uderzeń z pola karnego oraz tych w światło bramki trudno szukać zespołu z Old Trafford w czołówce. Natomiast do większej liczby „dużych szans” dopuściły jedynie cztery zespoły. Najprościej byłoby szukać winy wśród formacji defensywnej i tam w pierwszej kolejności szukać wzmocnień w zimowym oknie transferowym. Niemniej jednak, gra obronna Manchesteru United to efekt stylu, jaki wdrożył Ruben Amorim.

W przerwie pomiędzy sezonami Portugalczyk postanowił zmienić nieco sposób gry, stawiając na bardziej bezpośrednią grę i szybkie ataki. Manchester United nie ma zamiaru długo posiadać piłki i cierpliwie konstruować ataków pozycyjnych. Piłkarze Amorima starają się jak najszybciej przedostać pod bramkę przeciwnika i zakończyć akcję strzałem. W klasyfikacjach uwzględniających sekwencje składające się z co najmniej 10 podań, średnią liczbę podań na jedną akcję czy jej średnią długość Manchester United znajduje się w środku stawki. Bliżej im jednak do najgorszych pod tym względem ekip niż prowadzącego Manchesteru City czy też będących za nim Arsenalu, Chelsea i Liverpoolu.

W trwającej kampanii coraz więcej zespołów preferuje bardziej bezpośrednią grę i stawia na proste środki. Niemniej jednak, Manchester United pod tym względem wyróżnia się na tle innych zespołów z czołówki. Czerwone Diabły aż 57% wznowień gry od bramkarza rozpoczynają dalekim podaniem, co biorąc pod uwagę jedynie drużyny z Big Six jest najwyższym odsetkiem (drugi Arsenal – 48,1%). Ponadto spośród wszystkich tylko bramkarze Nottingham częściej decydują się na dalekie zagrania. W liczbie dalekich podań United są z kolei na trzecim miejscu, natomiast biorąc pod uwagę wszystkie podania – na siódmym.

Czy Manchester United idzie w dobrą stronę?

Wybór takiego sposobu gry był klarownym pomysłem Amorima. W lecie Portugalczyk do swojego zespołu ściągnął Bryana Mbeumo, Matheusa Cunhę oraz Benjamino Sesko. Wszyscy ci zawodnicy dobrze atakują przestrzeń i najlepiej czują się w szybkim ataku. Ponadto Słoweniec jest wysoki i dobrze gra w powietrzu, przez co większość dalekich podań adresowana jest do niego. Poprzez te transfery Amorim podjął też decyzję, aby kontynuować ustawianie Bruno Fernandesa jako jednego z dwójki środkowych pomocników. Portugalczyk na tej pozycji notuje świetne liczby, jednak nie jest w stanie regulować tempa gry i zapewnić kontroli nad meczem, ponieważ nie jest to ten typ piłkarza. To zawodnik, który nie wybiera bezpiecznego grania, a ryzykuje szukając trudniejszych rozwiązań.

Efektem takiego podejścia Amorima jest to, że Manchester United gra zupełnie inaczej niż większość czołowych zespołów. Będąc faworytem Czerwone Diabły nie kontrolują meczu poprzez posiadanie piłki, nie zwalniają tempa, tylko cały czas chcą iść po kolejne gole. W wyniku tego ich mecze stają się chaotyczne, a United ma problemy z utrzymaniem korzystnego wyniku. W środku pola pojawia sie sporo wolnych przestrzeni, co obecnie niemal każdy w Premier League potrafi wykorzystać. Ruben Amorim stworzył zespół, który bardzo dobrze czuje się w szybkim ataku, jednak brakuje im większej wszechstronności. W kwestii kontroli meczów, zarządzania wynikiem oraz prowadzenia gry Manchester United ma jeszcze spore rezerwy. A to są właśnie te aspekty, które wyróżniają najlepsze kluby.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,883FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ