Eddie Howe objął Newcastle, kiedy zespół miał 5 pkt po 11 meczach i 5 pkt straty do bezpiecznego miejsca. W poprzednim sezonie zdołał wyciągnąć drużynę na 11. lokatę z przewagą 14 „oczek” nad strefą spadkową, a w następnych, czyli obecnych rozgrywkach zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Jak fenomenalnej pracy Anglik by nie wykonywał – nie byłoby to możliwe bez transferów, które wzniosły zespół na wyższy poziom.
Bruno Guimaraes – lider środka pola Newcastle
Newcastle już w pierwszym okienku transferowym pod wodzą saudyjskich właścicieli mocno się zmieniło. Postawili głównie na zawodników sprawdzonych w Premier League, którzy mieli zagwarantować doświadczenie w walce o spokojne utrzymanie w lidze, ale w klubie rozpoczęto już inwestycje bardziej długofalowe. Z Lyonu wyciągnięto Bruno Guimaraesa wysyłając mocny sygnał czołówce ligi, która też interesowała się Brazylijczykiem, że Newcastle ma teraz mocne karty w swoich rękach. – Kiedy przechodziłem do Newcastle, ludzie mówili: „Jesteś szalony, podpisując kontrakt z drużyną, która może grać w Championship w następnym sezonie” – wspominał Bruno Guimaraes dla portalu „i sport”. – Ale oto jesteśmy i rok później mamy Ligę Mistrzów – dodawał Brazylijczyk.
Nie czarujmy się – gdyby nie on, Ligi Mistrzów na St. James’ Park w przyszłym sezonie by nie było. Środkowy pomocnik Newcastle to kluczowa postać zespołu i patrząc po meczach, w których Brazylijczyka brakowało – także najważniejsza. Choć Bruno potrzebował trochę czasu, aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie to kiedy już to zrobił stał się nowym idolem St. James’ Park. Perfekcyjnie wypełnia zadania defensywnego pomocnika pracując w odbiorze i będąc głównym rozgrywającym zespołu, ale także robi coś extra. Jest bardziej mobilny od wielu „6-tek”. Podłączając się do ataku potrafi kreować kolegom sytuacje i jest kluczowy, aby rozmontować nisko ustawioną defensywę rywala. Transfer Bruno był kluczowy dla przyspieszenia rozwoju Newcastle, ponieważ zespół wiosną 2022 roku punktował fantastycznie, a kolejni zawodnicy zdali sobie sprawę, że na St. James’ Park nie przychodzi się jedynie dla pieniędzy.
Kieran Trippier – doświadczenie i kreatywność
Zanim przejdziemy jeszcze do letnich nabytków musimy poruszyć temat Kierana Trippiera. Transfer 31-latka z z Atletico był pierwszym w erze szejków z Arabii Saudyjskiej. Jak powiedział sam zainteresowany – na St. James’ Park wcale nie dostał wyższej tygodniówki od tego, co inkasował w Madrycie. Choć Newcastle nie wydało na Anglika wiele pieniędzy to marka piłkarza w momencie transferu robiła wrażenie. Poprzedni sezon Kieran Trippier w większej części spędził na leczeniu kontuzji, więc na rzeczywistą weryfikację tego wzmocnienia musieliśmy poczekać do nowych rozgrywek.
A w te prawy obrońca Srok wszedł doskonale. Gdyby nie Erling Haaland to śmiało mógłby zostać uznawany za najlepszego piłkarza pierwszej części sezonu w Premier League (czyli do przerwy na Mistrzostwa Świata). Na 15 spotkań w Premier League aż 11 razy przyznawano mu nagrodę MVP meczu. Błyszczał w kreacji, imponował celnością dośrodkowań, zachwycał pewnością w obronie. Był obrońcą kompletnym sprawdzającym się w defensywie i dokładającym sporo w fazie ofensywy. Po mundialu nieco obniżył loty, ale nadal gra na bardzo solidnym poziomie. Kieran Trippier robi różnicę dalekimi podaniami z głębi pola oraz dośrodkowaniami w pole karne, a jego doświadczenie jest dla zespołu nieocenione.
Sven Botman – skała w defensywie
Eddie Howe rozpoczął budowę Newcastle mającego walczyć o puchary od poukładania defensywy. Od początku 2022 roku do końca poprzedniego sezonu byli statystycznie, pod względem liczby straconych bramek, piątą najszczelniejszą defensywą ligi. Latem menedżer zdecydował się jednak na kolejne wzmocnienie do tej formacji wykładając 37 mln euro na Svena Botmana z Lille. Holender imponująco wprowadził się do zespołu wchodząc na swój optymalny poziom w zasadzie już od pierwszego występu. Charakterystyką dopasował się do reszty linii obrony i stylu gry zespołu (jest wysoki i silny fizycznie). Botman bardzo rzadko daje się przedryblować, nie popełnia błędów często wyczekując idealnego momentu na interwencje zamiast iść „na raz”. 23-latek w debiutanckim sezonie już został nominowany do nagrody młodego piłkarza sezonu w Premier League.
Sven Botman zastąpił w wyjściowej jedenastce Dana Burna (który przeniósł się na lewą obronę). Z Holendrem zespół śmiało może grać bardziej ekspansywnie. W obecnym sezonie Sroki starają się odbierać piłkę znacznie wyżej i są bardziej agresywni w defensywie, ponieważ wiedzą, że w razie niepowodzenia linia obrony w większości przypadków będzie w stanie zatrzymać atak.
Alexander Isak – game-changer w ataku
Rekordowym transferem saudyjskich właścicieli jest natomiast Alexander Isak. Na napastnika Realu Sociedad Sroki wydały aż 70 milionów euro. Szwed nie miał szczęścia, ponieważ zanim na dobre zaaklimatyzował się w zespole przydarzył mu się uraz uda, który wyeliminował go z gry do końcówki stycznia. Druga część sezonu jednak wystarczyła, aby zauważyć, że to piłkarz unikatowy. Napastnik o bardzo bogatym pakiecie umiejętności. Gol co 144 minuty w Premier League to niezły wynik, ale to nic, jeśli przypomnimy sobie niektóre akcje z udziałem Isaka, w których popisuje się umiejętnościami technicznymi, dryblingiem (słynna asysta z Evertonem) i zmysłem do gry kombinacyjnej na małej przestrzeni.
Eddie Howe tym transferem poszerzył kadrę o napastnika o innej charakterystyce od Calluma Wilsona. Anglik nadal trzyma jednak wysoki poziom, ale przy wszechstronności Alexandra Isaka pomieszczenie na boisku obu nie jest problemem (choć w ostatnich meczach na lewym skrzydle Szwed wyglądał, jakby trochę się męczył, więc być może trener poszuka innej koncepcji).
Wielkie transfery Newcastle kluczem do przyspieszonego rozwoju
Eddie Howe bez wątpienia wykonuje fantastyczną robotę na St. James’ Park. Zamienić rozbitą drużynę, która była na kursie do Championship w jedną z najlepszych ekip w lidze, która właśnie szykuje się do powrotu do Ligi Mistrzów po 21 latach to nie lada wyczyn. Newcastle nie rozwija się krok po kroku. Nie wchodzą na szczyt stopień po stopniu. Oni od razu przeskoczyli trzy schody. A głównym tego powodem były właśnie trafione transfery. Ściągnięcie zawodników, którymi zainteresowanie wykazywały większe i lepsze w tamtym momencie kluby i bezproblemowe wkomponowanie ich do zespołu. Kieran Trippier, Bruno Guimaraes, Sven Botman i Alexander Isak podnieśli poziom techniczny drużyny, a reszta, którą Eddie Howe zastał obejmując Sroki zagwarantowała intensywność, dzięki czemu są bardzo nieprzyjemnym zespołem dla każdego. Główną twarzą rozwoju Newcastle jest Eddie Howe, ale swoją cegiełkę dorzuciły także inne osoby decyzyjne. Inaczej klub nie zaszedłby tak szybko do Ligi Mistrzów.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej