„Czerwony” Milan pokonał nijakie Udinese. Runjaić blisko remisu

W 8. kolejce Serie A doszło do starcia klubów, które sąsiadują w ligowej tabeli. Gospodarze – Milan – raczej nie cieszą się z zajmowania 6. lokaty, oraz straty do lidera wynoszącej już 5 punktów. Do tego ich ostatnie dwa mecze, rozgrywane przed przerwą reprezentacyjną, to porażki. Goście – Udinese – mają za sobą świetny start sezonu, który przyniósł im 13 oczek w 7 meczach. Co prawda ostatnio grają w kratkę, jednak ciągle utrzymują się w top 5 ligi. Celem Milanu był powrót na zwycięską ścieżkę i podgonienie czołówki, Udinese za to chciało kontynuować dobre występy pod wodzą Kosty Runjaicia. Co natomiast pokazała murawa?

Milan sam sobie przeszkadzał

Obie drużyny spokojnie weszły w mecz, jednak to Milan prowadził grę. Pierwsze 10 minut meczu to jeden celny strzał. Uderzenie Okafora było jednak bardzo łatwe do obrony – piłka toczyła się po murawie w sam środek bramki. Na otwarcie wyniku musieliśmy jeszcze poczekać. Dokładnie do 13. minuty. Wtedy Okafor popędził lewą stroną boiska, podał do środka do Pulisica, a ten szybko zgrał do prawej strony. Tam właśnie był Chukwueze, który uderzył bez przyjęcia i umieścił piłkę przy słupku Okoye.

REKLAMA
źródło: ELEVEN SPORTS PL on X

5 minut później Milan był w dobrej sytuacji do podwyższenia wyniku, jednak piłka po strzale głową Moraty powędrowała wprost w ręce bramkarza Udinese. Kiedy wydawało się, że Milan będzie spokojnie prowadził grę i za chwilę strzeli bramkę na 2:0, czerwoną kartkę dostał Reijnders. Holender przeciął tor biegu Lovricia, a że był ostatnim obrońcą, sędzia musiał wyrzucić go z boiska w 29. minucie.

Dzięki czerwonej kartce mecz się wyrównał. Milan w niedowadze nie mógł już w pełni kontrolować meczu, natomiast Udine w przewadze mogło pozwolić sobie na więcej. Prawie udało im się to wykorzystać, strzelając bramkę do szatni. W 44. piłkę w siatce umieścił Ehizibue, jednak sędzia gola nie uznał – spalony. Do sytuacji wkroczył VAR i… nie zmienił decyzji sędziego.

Udinese się męczy

Na 2. odsłonę spotkania Udinese wyszło z wyraźną chęcią wyrównania wyniku. Cały czas brakowało jednak umiejętności. Goście, mimo większego posiadania piłki, nie potrafili stworzyć groźnych sytuacji. Przed 60. minutą doszło do sporego zamieszania. Kopanina, niczym z orlika, w polu karnym Milanu, zakończyła się kontrą dla gospodarzy. Ta, zamiast strzału na bramkę, dała upadek Moraty w polu karnym i kilka minut przerwy na analizę VAR. Po dłuższej przerwie sędzia nakazał grać dalej – bez rzutu karnego.

2. godzina gry mogła zacząć się od jedenastki dla gości, ale sędzia nie zauważył ręki Pavlovicia, a VAR nie zaprosił arbitra do swojego monitora. Udinese utrzymywało się przy piłce, a Milan był blisko gola. W 75. minucie Pulisic uderzył po ziemi, piłkę – po rykoszecie obrońcy – do boku zbił Okoye, a do dobitki dobiegł Abraham. Ten jednak nie dość, że nie zdołał czysto trafić w futbolówkę, nabawił się kontuzji i musiał od razu zejść z boiska – 5 minut po tym, jak na nie wszedł.

Męczyli, męczyli i wymęczyli! Udinese wyrównało w 90+5. minucie! Wrzutka z lewej strony, zamieszanie w polu karnym, obrona Maignana i dobitka Kabasele, ale… gol został anulowany przez pozycję spaloną! Niesamowita akcja na sam koniec spotkania. Słabe Udinese było bardzo blisko remisu, ale to Milan może się cieszyć ze zwycięstwa 1:0.

Milan powinien spokojnie wygrać to spotkanie. Prowadził w meczu i kontrolował grę, jednak przez czerwoną kartkę mógł zapomnieć o spokojnym zwycięstwie – do końca było nerwowo. Dla słabego dzisiaj Udinese gra w przewadze była szansą. Milan sam wyciągnął do nich rękę, ale podopieczni Kosty Runjaicia nie potrafili z tego skorzystać.

Milan – Udinese 1:0 (Chukwueze 13′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ