Koniec sezonu Premier League coraz bliżej, a znaków zapytania w kontekście miejsc premiowanych grą w europejskich pucharach nie brakuje. Geniusz Youriego Tielemansa, wymykające się z rąk wicemistrzostwo Arsenalu, atak pozycyjny Brighton, powrót Romeo Lavii do składu Chelsea oraz spadek formy Nottingham. Oto tematy, które omawiamy po 35. kolejce Premier League.
Youri Tielemans jest jednym z najlepszych pomocników tego sezonu Premier League
Zbliża się koniec sezonu, a więc także czas tworzenia różnego rodzaju podsumowań, w tym najlepszej jedenastki sezonu. Wśród środkowych pomocników jednym z kandydatów musi być Youri Tielemans, który przez całe rozgrywki znajduje się w fantastycznej dyspozycji. Belg w miniony weekend po raz kolejny był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu, a ponadto strzelił gola na wagę trzech punktów w starciu z Fulham (1:0). 83 minuty, jakie rozegrał w sobotę były potwierdzeniem uniwersalności Tielemansa i jego inteligencji w grze. Zaczął jako środkowy pomocnik, głęboko cofnięty rozgrywający, a później trener przesunął go wyżej, na „10-tkę”, gdzie nadal był jednym z najlepszych graczy w drużynie.
Youri Tielemans has been one of the best midfielders in the Premier League this season and Aston Villa signed him on a free transfer…
— Football on TNT Sports (@footballontnt) May 3, 2025
Incredible business ? pic.twitter.com/6O24MbcfDZ
Youri Tielemans z kolejki na kolejkę produkuje występy, po których zostaje jedynie zachwycać się jego podaniami. Posiadanie w składzie takiego zawodnika przy wychodzeniu spod pressingu to jak gra na kodach. Belg nieustannie obserwuje co dzieje się za jego plecami, ma w głowie obraz całego boiska, ma świadomość ustawienia kolegów oraz rywali i często w pierwszym kontakcie potrafi przyspieszyć akcję i minąć podaniem drugą linię rywala. Jest przykładem, że myśląc szybciej od innych można zniwelować braki motoryczne. Jeszcze przed startem minionej kolejki w grze EA Sports FC pojawiła się drużyna sezonu (pierwsza jedenastka + ławka złożona z 8 piłkarzy) Premier League, w której zabrakło Tielemansa. Naszym zdaniem to błąd.
Arsenal prosi się o utratę wicemistrzostwa
Przez większość sezonu o Arsenalu mówiło się w kontekście wyścigu o tytuł z Liverpoolem, ale Kanonierzy nie wytrzymali tempa narzuconego przez The Reds i szybciej stracili matematyczne szanse na tytuł niż zapewnili sobie udział w następnej edycji Ligi Mistrzów. Wszystko przez bardzo słabą serię, gdy w klubie świadomie oszczędzali siły w meczach ligowych na Champions League. Z ostatnich pięciu meczów Kanonierzy odnieśli tylko jedno zwycięstwo, ze spadkoiwczem Ipswich. Poza tym zremisowali z Evertonem, Brentford i Crystal Palace, a w 35. kolejce Premier League przegrali z Bournemouth.
Arsenal have dropped 21 points from winning positions in the Premier League this season.
— Squawka (@Squawka) May 3, 2025
It's their joint-most ever in a single campaign. ? pic.twitter.com/GCtYeb7Z8u
W sobotę Mikel Arteta wystawił prawdopodobnie jego zdaniem najmocniejszy skład pod tego przeciwnika (Timber nie zagrał z powodu kontuzji), ale jego zespół nie pokazał niczego, co powinno charakteryzować zespoły walczącej o trofeum dla najlepszej drużyny w Europie. Arsenal ma swoje problemy, ale w ostatnich ligowych meczach piłkarze sprawiają wrażenie jakby nie grali na 100%. W sytuacjach, gdy mają niekorzystny wynik nie pokazują ani mową ciała, ani działaniami z piłką, że zależy im na odwróceniu wyniku. W ostatnich meczach sezonu Kanonierzy będą się jednak musieli zmobilizować, ponieważ wicemistrzostwo nie jest jeszcze zapewnione, a na horyzoncie czeka jeszcze wyjazd na Anfield oraz spotkanie z Newcastle, z którym w tym sezonie przegrali wszystkie trzy mecze (jeden w lidze i dwa w półfinale Carabao Cup).
Brighton musi poprawić atak pozycyjny, aby zrobić kolejny krok do przodu
Remis z Newcastle (1:1) zmniejszył szanse Brighton na udział w europejskich pucharach w następnym sezonie, natomiast zespół Fabiana Hurzelera ciągle jest w grze o 8. miejsce, które – pod warunkiem, że Crystal Palace nie wygra Pucharu Anglii – zapewni udział w następnej edycji Ligi Konferencji. Gdybyśmy mieli wskazać czego zabrakło Mewom w tym sezonie, aby rywalizować o wyższe lokaty i mieć już teraz zapewnioną grę w Europie w następnym sezonie, byłby to atak pozycyjny. Podopieczni Fabiana Hurzelera najlepiej wyglądają w meczach z czołówką, gdy więcej czasu spędzają bez piłki, a przy atakowaniu mają więcej przestrzeni, ponieważ rywal podchodzi wysokim pressingiem.
👉Brighton: 1 Goal (5 Shots, 2 On Target, 0.62 xG)
— EPL – Analytics (@DataAnalyticEPL) May 4, 2025
👉Newcastle United: 1 Goal (13 Shots, 5 On Target, 1.75 xG)#BHANEW pic.twitter.com/zuBLW3mNiY
Eddie Howe do niedzielnej rywalizacji przyjął jednak inne podejście. Jego Newcastle, słynące z agresywnego wysokiego pressingu, postanowiło oddać piłkę Brighton i bronić całym zespołem na własnej połowie. Po stracie gola się to zmieniło, natomiast liczba i jakość wykreowanych sytuacji przez Mewy była na bardzo niskim poziomie – 5 strzałów, 2 celne, 1 „duża okazja” (big chance) i 0,62 gola oczekiwanego (xG). Zespół Fabiana Hurzelera potrafi płynnie rozgrywać piłkę, ale brakuje im zrobienia różnicy w ostatniej tercji boiska. Można odnieść wrażenie, że przy atakach pozycyjnych Brighton nie do końca wykorzystuje wysokie umiejętności swoich skrzydłowych (z Newcastle nie grał Mitoma, ale duet Minteh & Adingra i tak ma sporą jakość), którzy rzadko otrzymują piłkę w takiej sytuacji, aby mogli wejść w pojedynek jeden na jednego z obrońcą.
Chelsea jest lepsza z Romeo Lavią na boisku
Transfer Romeo Lavii do Chelsea jest bardzo trudny do oceny. Z jednej strony, trudno nie skrytykować klubu za sprowadzenie zawodnika, który przez prawie dwa pełne sezony zagrał tylko w 15 meczach i ani razu nie spędził na boisku pełnych 90 minut. Belg notorycznie ma problemy zdrowotne, ale jeśli już jest na murawie to nie sposób go nie chwalić. Imponuje spokojem w rozegraniu, umiejętnością utrzymania piłki pod presją, a także zagraniem podania zdobywającego przestrzeń, przez linię rywala. 21-latek wrócił do wyjściowego składu na mecz z Evertonem, teraz zagrał także z Liverpoolem i Chelsea wygrała oba spotkania.
Romeo Lavia vs Liverpool
— ِ (@JXComps) May 4, 2025
pic.twitter.com/TrP5u3chcH
W najlepszej podstawowej jedenastce The Blues naszym zdaniem powinno znaleźć się miejsce dla Romeo Lavii, mimo że w zespole jest sporo jakościowych środkowych pomocników. Enzo Maresca znalazł jednak sposób jak wszystkich pogodzić przesuwając Moisesa Caicedo na prawą obronę (nie była to nowość, ponieważ próbował już takiego rozwiązania jesienią, gdy Lavia był zdrowy). Reprezentant Ekwadoru w fazie posiadania piłki schodzi do środka i tworzy duet pivotów z Romeo Lavią, a piętro wyżej ustawieni są Cole Palmer i Enzo Fernandez, który dorósł do takiej roli. Taki układ daje Chelsea silną bazę do sposobu gry, jaki preferuje Maresca. Z progresją piłki przez środek, graniem przez drugą linię rywala i przyspieszaniem ataków przez centralny sektor.
Tak grające Nottingham może zapomnieć o Lidze Mistrzów
Powiedzmy sobie wprost – Nottingham Forest nie dojechało na końcówkę sezonu. W pewnym momencie wydawało się już, że nie wypuszczą z rąk udziału w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, jednak na trzy kolejki przed końcem wypadli ze strefy, która gwarantuje grę w tych rozgrywkach. Zespół Nuno Espirito Santo po przerwie reprezentacyjnej wygrał tylko dwa z ośmiu spotkań, a oba zwycięstwa (1:0 z Manchesterem United i 2:1 z Tottenhamem) w dużej mierze zawdzięczał nieskuteczności rywali.
🚨Crystal Palace SCORED 1 Goal from 2.57 xG and Nottingham Forest SCORED 1 Goal from 0.71 xG.
— EPL – Analytics (@DataAnalyticEPL) May 5, 2025
👉Crystal Palace: 1 Goal (20 Shots, 3 On Target, 2.57 xG)
👉Nottingham Forest: 1 Goal (12 Shots, 4 On Target, 0.71 xG)#CRYNFO pic.twitter.com/ldRlOJatf7
The Tricky Trees przede wszystkim przestali byc monolitem w defensywie. Zatracili cechę, która wyróżniała ich przez niemal cały sezon. Rywale nie potrzebują już tyle wysiłku, aby kreować sytuacje przeciwko nim. Coraz więcej zespołów nauczyło się już Nottingham i wolą oddać im piłkę, aby ograniczyć im możliwości atakowania po odzyskaniu futbolówki. Taką strategię w 35. kolejce Premier League przyjęło Crystal Palace (mecz zakończył się wynikiem 1:1), a wcześniej w podobny sposób na Nottingham wyszło Brentford, które wygrało 2:0. W takich sytiacjach Forest potrzebuje, aby liderzy zespołu byli w wysokiej formie, a w ostatnich tygodniach Morgan Gibbs-White wygląda kiepsko, a Callum Hudson-Odoi nabawił się kontuzji. Wszystko więc wskazuje na to, że na ostatniej prostej Forest wypadnie z pierwszej piątki i nie będzie im dane zagrać w Champions League.
Co jeszcze wydarzyło się w 35. kolejce Premier League?
- Manchester City jest coraz bliżej zapewnienia sobie gry w następnej edycji Ligi Mistrzów. Na rozpoczęcie 35. kolejki Premier League pokonali Wolves (1:0) przerywając zespołowo Vitora Pereiry serię 5 zwycięstw z rzędu. Dla zespołu Guardioli było to piąte czyste konto w siedmiu ostatnich meczach.
- Ruben Amorim wystawił trzecią najmłodszą jedenastkę w historii Premier League oszczędzając kluczowych piłkarzy na rewanż półfinału Ligi Europy z Athletikiem Bilbao, a Manchester United przegrał na wyjeździe z Brentford (3:4), które ciągle ma szanse na grę w Lidze Konferencji w nadchodzącym sezonie.
- Inny półfinalista Ligi Europy, Tottenham zremisował z West Hamem (1:1) na wyjeździe.
- W pojedynku zespołów, które nie grają już o żadne większe cele Everton zremisował przed własną publicznością ze zdegradowanym już Ipswich (2:2).
- W rywalizacji drużyn, które już spadły Leicester pokonało Southampton (2:0), a kibice na King Power Stadium wreszcie zobaczyli gole swojej drużyny w Premier League, na które czekali od… 8 grudnia.