Cristiano Ronaldo na początku czerwca brał udział w imprezie charytatywnej w Singapurze. Mimo skończonych 38 lat, deklarował na niej chęć występu na Euro 2024. Mundial? Portugalczyk nie skreśla takiego scenariusza, chociaż na ten moment skupia się na nadchodzących Mistrzostwach Europy. Innymi słowy – CR nie jest w tym momencie zainteresowany rozstaniem z futbolem. Co jednak ciekawe, nie zamierza powracać do jednej z europejskich lig.
Ronaldo cytowany przez Fabrizio Romano miał wczoraj stwierdzić: Nie wrócę do Europy, te drzwi są już zamknięte. Jedyna liga, która liczy się w Europie, to Premier League. […] Kiedy dołączyłem do Juventusu, Serie A była martwa, dopiero później odrodzili się. […] Gdziekolwiek idzie Cristiano, tam pojawia się zainteresowanie. Zapoczątkowałem trend, teraz wszyscy gracze chcą na Bliski Wschód. Mój transfer był kluczowy do tego, aby sprowadzać kolejne gwiazdy. Liga saudyjska jest silniejsza niż MLS. W ciągu roku przebijemy Turków oraz Holendrów.
Typowy Cristiano
Ogromne ego, potężna wiara we własne umiejętności. Portugalczyk wydaje się przekonany, że transfer do ligi saudyjskiej był doskonałym wyborem. Przy okazji wbija szpilkę w ligę włoską, znacznie umniejszając jej wartość w stosunku do Premier League. Wyjazdu na Bliski Wschód nie uważa za odcinanie kuponów od dawnej kariery, a duże wyzwanie. Oczywiście, może dziś fantazjować, bowiem Arabowie rzeczywiście odważnie działają na rynku transferowym. W lidze, która jeszcze niedawno była czystą egzotyką pojawia się coraz więcej znanych piłkarzy. Cristiano był pierwszym wielkim transferem, który wywołał lawinę kolejnych.
Ronaldo buduje wartość ligi, jednocześnie podbijając własną. Przekonuje, że skoro strzela gole w lidze saudyjskiej, która jest silniejsza niż MLS, to należy mu się miejsce w kadrze Portugalii. Przypomnijmy, że Cristiano ma jeszcze dwa lata kontraktu w Al-Nassr, a w poprzednim sezonie w 16 występach ligowych zaliczył 14 trafień. Im częściej będzie się mówić o Arabii Saudyjskiej, tym osiągnięcia Ronaldo będą cenniejsze.