Filip Stojilković wyrasta na jedną z najjaśniejszych postaci obecnego sezonu Ekstraklasy. Napastnik Cracovii, który latem trafił do Krakowa z Darmstadt, szybko stał się kluczowym ogniwem ofensywy. Jego dorobek – siedem goli i trzy asysty w czternastu ligowych występach – nie tylko poprawił sytuację Pasów, ale również zwrócił uwagę klubów z zagranicy.
Według najnowszych doniesień ze świata transferów, zarówno Göztepe, jak i AC Monza poważnie rozważają sprowadzenie 25-letniego snajpera już zimą. Informację podał znany dziennikarz Florian Plettenberg, który zazwyczaj dysponuje rzetelnymi źródłami, zwłaszcza w kontekście ruchów na rynku europejskim. Co ciekawe, to właśnie on jako pierwszy informował o przenosinach Szwajcara do Krakowa. Zainteresowanie wspomnianych dwóch klubów nie powinno dziwić – Stojilković łączy dużą intensywność gry, mobilność oraz skuteczność, a jego profil idealnie wpisuje się w potrzeby zespołów szukających dynamicznego napastnika. Cracovia wykonała transferowy strzał w dziesiątkę, już po pierwszych występach snajpera informowano, że ustawia się po niego kolejka chętnych.
Problem dla Cracovii jest dość oczywisty. Kontrakt zawodnika obowiązuje aż do 2028 roku, co teoretycznie daje klubowi mocną pozycję negocjacyjną. Z drugiej strony, po tak mocnym starcie sezonu wartościowe oferty mogą okazać się trudne do odrzucenia. Transfermarkt wycenia zawodnika na 2 mln euro, ale przy zimowych ruchach i presji rynku kwota negocjacyjna może być istotnie wyższa.
Filip Stojilković budzi zainteresowanie we Włoszech i Turcji
Krakowski klub stoi więc w obliczu strategicznej decyzji. Z jednej strony – Stojilković to obecnie fundamentalny element drużyny, która walczy o stabilizację w lidze. Z drugiej – sprzedaż zimą mogłaby przynieść rekordowy zysk i pozwolić na szerokie wzmocnienia już przed kolejną rundą. Trzeba jednak podkreślić, że utrata napastnika w formie niesie ryzyko, którego nie da się łatwo zneutralizować.
Na razie brak oficjalnych rozmów między klubami, ale sygnały z Turcji i Włoch są na tyle wyraźne, że temat najpewniej powróci w kolejnych tygodniach. Jeżeli Monza lub Göztepe zdecydują się na konkretne działania, Cracovię może czekać wyjątkowo trudne okno transferowe. Z perspektywy sportowej pytanie jest proste: czy Pasy stać na to, by zimą stracić swoje najgroźniejsze ogniwo? Z perspektywy finansowej – sprawa wcale nie jest oczywista. Wydaje się jednak, że Monza i Göztepe nie będą oferować kwot, przy których Cracovia uznałaby, że decyzja odmowna jest niemożliwa. Co jednak ciekawe, szwajcarskie źródła wskazują, że oba kluby wykazują coś więcej niż zainteresowanie i chcą podjąć walkę o wykupienie 25-latka.