Już za niecały tydzień Cracovia zainauguruje sezon 2022/23 wyjazdowym starciem z Górnikiem Zabrze. Przed rozpoczęciem tej kampanii Pasy sprowadziły do klubu między innymi Japończyka, o którym w Krakowie myślano już od dawna.
Doniesienia medialne się potwierdziły
Już ponad dwa tygodnie temu Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl” informował o dużym zainteresowaniu, jakie Cracovia wykazywała wobec Oshimy. Zaporowa okazać się miała jednak kwota – według portalu Transfermarkt Japończyk jest warty 300 tysięcy euro. Ostatecznie zdecydowano jednak wyłożyć na stół prawie półtora miliona złotych, a Oshima podpisał dwuletni kontrakt.
Czy Takuto Oshima jest warty takich pieniędzy?
Na to pytanie odpowiedź poznamy prawdopodobnie za co najmniej pół roku. Zdecydowanie jednak Japończyk nie będzie miał łatwo, ponieważ trafił do drużyny na tydzień przed pierwszym meczem w Ekstraklasie i nie brał udziału w okresie przygotowawczym (podobny problem dotknie innego zawodnika Pasów – Benjamina Källmana). Z nowych graczy jedynie Patryk Makuch ma za sobą pełne przygotowanie do sezonu i rozegrane sparingi.
Oshima nie zachwycał liczbami w minionych latach (jego ostatnim klubem był słowacki Zemplin Michalovce). We wszyskich rozgrywkach zagrał łącznie 34 spotkania i tylko dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców, zaliczył też dwie asysty. Nie wiadomo, jak Japończyk odnajdzie się w realiach polskiej piłki i czy zdoła przebić się do pierwszej jedenastki Pasów. Wydaję się jednak, że w środku pola Cracovii jest jeszcze jedno miejsce dla „playmakera”, na jakiego kreowany jest Oshima.
Zastąpić Pelle Van Amersfoorta
Pelle – jak wiadomo od dawna – zdecydował się nie przedłużać kontraktu i opuścił Kraków za darmo w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Holender w zeszłym sezonie był najlepszym strzelcem Cracovii i pustkę po nim trzeba jakoś zapełnić. Na początku okienka Pasy zakontraktowały Patryka Makucha, który ma zastąpić Van Amersfoorta w aktaku. Teraz natomiast drużyna Jacka Zielińskiego sięgnęła po dwóch zawodników, których zadaniem będzie zastąpienie Holendra, który w Cracovii grywał także w roli ofensywnego pomocnika.