CO ZA MECZ!!! 7 goli i epickie zwycięstwo GieKSy Katowice!

Pierwszy sobotni mecz (Korona – Lechia 0:0) można określić mianem spotkania dla koneserów. Fani Ekstraklasy mieli nadzieję, że drugie spotkanie tego dnia będzie ciekawsze i mieli ku temu powody. Rewelacja obecnego sezonu – Cracovia – zmierzyła się u siebie z solidnym beniaminkiem – GKS-em Katowice. Gospodarze przed meczem zajmowali 4. miejsce w lidze, z jedynie 2 punktami straty do liderującego Lecha. Ostatnie trzy mecze krakowian? Porażka 0:2 z Lechem i dwa zwycięstwa: 6:2 z Motorem i 2:1 z Lechią. Katowiczanie natomiast, po 14. kolejce zajmowali 12. lokatę w tabeli. 5 punktów przewagi nad strefą spadkową mogło dawać spokój kibicom GieKSy. Z drugiej strony, ostatnio szło im bardzo słabo – remis 0:0 ze Śląskiem i 3 porażki (z Legią 1:4, w Pucharze Polski z Unią Skierniewice 1:2 i z Koroną 1:2). Dzisiaj faworyt był jeden, ale znając logikę Ekstraklasy, można było spodziewać się wszystkiego.

Mateusz Mak? TOP

W 1. składzie Cracovii było tylko dwóch Polaków (dla porównania, GKS Katowice miał ich aż dziewięciu), ale ich pierwsza akcja była typowo po polsku – centrostrzał z prawej strony boiska, który jednak łatwo złapał bramkarz gości, Kudła. Jak się okazało po obejrzeniu powtórki, było to połączenie centrostrzału z rykoszetem (piłka odbiła się od nogi Klemenza). To mógł być flagowy, ekstraklasowy gol. Goście w 15. minucie zamienili swoją pierwszą sytuację na bramkę. Rzut wolny z 17. metra wykonał Mateusz Mak, który najpierw uderzył w mur, ale miał szczęście, bo piłka wróciła pod jego nogi. Futbolówka, po dobitce z woleja, zatrzepotała w siatce obok bezradnego Ravasa.

REKLAMA

W 24. minucie powinno być 0:2! Bramkarz Cracovii fatalnie zagrał w poprzek i piłka trafiła pod nogi Zrelaka, który jednak kopnął do pustej bramki tak źle, że Ravas spokojnie złapał piłkę. Co gorsze, napastnik Katowic nabawił się przy tym uderzeniu poważniejszego urazu. Po udzieleniu mu pomocy medycznej został zniesiony z murawy na noszach. W 39. minucie Mateusz Mak skompletował dublet! Fatalne zachowanie obrońców Cracovii dało piłkarzowi gości sytuację sam na sam. Mak spokojnie minął bramkarza i jeszcze spokojniej strzelił do pustej bramki.

Gospodarze wyglądali dziś fatalnie i nie potrafili oddać nawet jednego celnego strzału. Aż do ostatniej akcji 1. połowy. Niby piłka nożna, a jednak trochę bilard. Dośrodkowanie Olafssona odbiło się od obrońcy GieKSy i trafiło pod nogi Maigaarda. Ten strzelił zza połowy a piłka po rykoszecie od Repki wpadła do bramki. Cracovia była słabsza w 1. części gry, ale tą bramką dała sobie szansę na uniknięcie domowej porażki.

Piękne gole

Po powrocie piłkarzy na murawę było jakoś… spokojnie. Dobrą okazję do wyrównania miał w 60. minucie Hasić. Uderzył z woleja z okolic 16. metra, jednak piłka po jego strzale poszybowała nad bramką Kudły. Co za fenomenalne uderzenie! Adrian Błąd postanowił huknąć z dystansu i zdjął pajęczynę z okienka bramki Ravasa. Piłka po jego pięknym uderzeniu trafiła jeszcze w poprzeczkę i dała gościom dwubramkowe prowadzenie w 62. minucie.

GieKSa była blisko kolejnego gola już 2. minuty później. Mak minął Jugasa niczym Dennis Bergkamp (naprawdę – przyjął piłkę tak, że przeszła obok obrońcy Cracovii z jednej strony a on sam obiegł go z drugiej) i uderzył w słupek. Futbolówka trafiła pod nogi Bergiera, lecz jego dobitkę obronił Ravas. W 70. minucie Cracovia wróciła do gry! Maigaard pomyślał, że też chce strzelić z dystansu w okienko. Piłka po jego uderzenie co prawda nie odbiła się od poprzeczki, ale był to wolej, więc z czystym sumieniem mogę dać obu bramkom ocenę 10/10.

Cracovia znowu strzela w doliczonym czasie gry! Wrzutka z lewej strony boiska i po główce Kallmana mamy remis w 90+3. minucie! Cracovia gra świetny sezon i potrafi zremisować, nawet jest słabszym zespołem. To znaczy, prawie potrafiła, bo… Katowice strzeliły w 90+7. minucie! Co tu się dzieje… Niesamowity mecz w Krakowie. Dośrodkowanie z prawej strony, piłka w polu karnym spadła pod nogi Milewskiego a ten pewnie kopnął piłkę do siatki.

Cracovia zagrała poniżej oczekiwań. Są one jednak wysokie, bo piłkarze Pasów grają w tym sezonie świetnie. Jednak to GieKSa wraca do Katowic z kompletem punktów. Po przerwie na Ligę Narodów obie drużyny zagrają z ciężkimi rywalami – Cracovia w Warszawie z Legią (23 listopada o 20:15) a GKS Katowice z Lechem w Poznaniu (23 listopada o 17:30).

źródło: CRACOVIA – GKS KATOWICE | SKRÓT | BIG MAK I GOLE SEZONU DO TEGO | EKSTRAKLASA 2024/25 | 15. KOLEJKA

Cracovia – GKS Katowice 3:4 (Maigaard 45+3′, 70′, Kallman 90+3′ – Mak 15′, 39′, Błąd 62′, Milewski 90+7′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ