Co się z nimi stało? Zagraniczni królowie strzelców Ekstraklasy

Do 2003 roku koronę króla strzelców piłkarskiej Ekstraklasy zdobywali wyłącznie polscy piłkarze. Trend w ostatnich latach uległ diametralnej zmianie i na liście najlepszych snajperów polskiej ligi pojawiło się wiele zagranicznych nazwisk. Jak potoczyły się ich dalsze losy? Czy którykolwiek z nich po wyjeździe z Polski został królem strzelców w innych rozgrywkach?

Stanko Svitlica – 2002/03

Pół roku po zdobyciu korony króla strzelców nie było go już w Polsce. Legia Warszawa zarobiła ledwie 200 tysięcy euro, co nie było imponującą kwotą w porównaniu do wartości Serba dla stołecznej drużyny. Svitlica wydawał się jednak przerastać polską ligę i postanowił podjąć wyzwanie w Niemczech. W debiucie na boiskach Bundesligi pokonał samego Olivera Kahna, jednak gol przeciwko Bayernowi Monachium pozostał jedynym trafieniem dla Hannoveru 96. Wiosną 2005 roku odzyskał skuteczność w 2. Bundeslidze (gdzie strzelił 11 goli), a następnie nieoczekiwanie trafił do Wisły Kraków, gdzie szybko odsunięto go na boczny tor. Svitlica wrócił do ojczyzny, a w 2010 zakończył swoją karierę.

REKLAMA

Takesure Chinyama – 2008/09

Dwa lata po zdobyciu korony króla strzelców odszedł z Legii za darmo. Od tamtej pory występował w RPA, Zimbabwe oraz polskich LZS Piotrówka oraz Batorym Wola Batorska. Żeby było zabawniej, od pamiętnego sezonu 2008/09 zdobył dokładnie 8 goli (a przynajmniej tak wskazuje serwis transfermarkt). Nie ma sensu przekłamywać rzeczywistości, Chinayama nie nadawał się do poważniejszego futbolu, a nawet w czasach najwyższej skuteczności i tak potrafił partaczyć sytuacje bramkowe i na siłę próbować strzałów z połowy boiska. W marcu media informowały, że 41-latek związał się z zespołem UKS Warszowice i pracuje nad wyrobieniem dokumentów pozwalających pracować w roli trenera.

Artjoms Rudnenvs – 2011/12

Na polskich boiskach spędził ledwie dwa sezony, po których przeniósł się do Bundesligi. Pierwszy sezon w barwach HSV przyniósł aż 12 trafień, jednak z każdym kolejnym skuteczność Łotysza jedynie spadała. Co ciekawe, w Hamburgu tworzył ofensywne trio z Heung-min Sonem oraz Rafaelem van der Vaartem. W 2015 roku w niemieckich mediach pojawiły się plotki o problemach psychicznych żony Rudnevsa, a zawodnik postanowił zakończyć karierę i zaopiekować się partnerką. Ostatni mecz zagrał mając ledwie 29 lat.

Robert Demjan – 2012/13

Po zdobyciu korony króla strzelców opuścił Podbeskidzie Bielsko-Biała. Waasland-Beveren skorzystało z szansy na wolny transfer, ale uż po roku oddało Słowaka do Podbeskidzia. Forma strzelecka Demjana nie była najwyższa, a w sezonie 2017/18 zameldował się… W trzeciej lidze, dołączając do Widzewa Łódź. 41-letni Demjan od początku roku reprezentuje barwy drużyny Sokol Nevsova.

Nemanja Nikolics – 2015/16

Jeden z nielicznych, dla których zdobycie korony króla strzelców polskiej ligi nie było najważniejszym osiągnięciem kariery. Na początku 2017 roku Legia sprzedawała Węgra do Chicago Fire, a Nikolics z 24 trafieniami został królem strzelców MLS. Łączny dorobek w lidze amerykańskiej zatrzymał się na 51 golach. Węgier przez kilka okienek był łączony z powrotem do Warszawy, jednak wybrał transfer do Vidi FC. Tam nadal gwarantował wysoką skuteczności, inaczej niż w ligach tureckiej i cypryjskiej, gdzie tak naprawdę dograł karierę. W 2023 roku ostatecznie pożegnał się z rolą czynnego piłkarza.

Marco Paixão – 2016/17

Portugalczyk błyszczał w Śląsku Wrocław, zawiódł w Sparcie Praga, następnie imponował skutecznością w Lechii Gdańsk i odszedł do Altay SK. W tym ostatnim bił rekordy strzeleckie. Pięć pełnych sezonów – cztery korony króla strzelców zaplecza Süper Lig. Co smutne, kiedy Altay zdołało awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej, Paixão został odsunięty na boczny tor. We wrześniu będzie świętował 39. urodziny i chociaż obecnie jest bez klubu, nie zdziwimy się jeśli gdzieś jeszcze spróbuje poprawić swój dorobek bramkowy.

Carlitos – 2017/18

Zachwycał w barwach Wisły Kraków, został bohaterem sensacyjnego transferu do Legii Warszawa i… To w sumie tyle. Łączny dorobek Hiszpana w dwóch polskich klubach to 49 trafień, tymczasem w żadnym zagranicznym klubie nie strzelił więcej niż 18 goli. Próbował swoich sił w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Panathinaikosie a ostatnio także Kazachstanie. Potrafił strzelić 10 goli w sezonie ligi greckiej 2023/24, jednak najlepsze momenty jest kariery to bez wątpienia występy w Polsce. Od niedawna zawodnik Atromitosu Ateny.

Igor Angulo – 2018/19

Opuścił Górnik Zabrze mając 36 lat. Wybrał grę w lidze indyjskiej, gdzie zdołał wywalczyć koronę króla strzelców. Przygoda z FC Goa oraz Mumbai City obfitowała w łącznie 24 gole, jednak w 2022 roku Hiszpan powiedział stop. Pewnie byłby w stanie grać jeszcze kilka lat na dobrym sezonie, ale postanowił opuścić Indię i zakończyć karierę. W tym roku został uhonorowany, znajdując się w Galerii Sław na stadionie im. Ernesta Pohla.

źródło: Mumbai City FC YT

Christian Gytkjaer – 2019/20

Duńczyk po zdobyciu korony króla strzelców odszedł do Monzy (jako wolny gracz), a od 2023 roku reprezentuje barwy Venezii. W obu klubach zapisał się jako bohater baraży, którego trafienia przesądzały o awansach do Serie A. Co ciekawe – od momentu wyjazdu z Poznania nie dostaje powołań do kadry narodowej (a mógł na nie liczyć będąc piłkarzem Lecha). W Italii wyrobił sobie solidną renomę. W minionym sezonie Serie B zanotował 11 trafień.

REKLAMA

Tomas Pekhart – 2020/21

Zdobył koronę króla strzelców Ekstraklasy, kolejny sezon miał już mocno przeciętny, aż w końcu odszedł do tureckiego Gazientep FK, gdzie zanotował dokładnie jedno ligowe trafienie. Dość nieoczekiwanie Legia wyciągnęła wówczas do Czecha pomocną dłoń, który do dzisiaj reprezentuje barwy stołecznej drużyny. Nie gwarantuje wysokiej skuteczności, jednak potrafi robić różnice, co pokazał chociażby w kwalifikacjach Ligi Konferencji 2023/24. Prawdopodobnie zakończy karierę w polskim klubie.

Ivi López – 2021/22

Specyficzna sytuacja. Sezon po zdobyciu korony króla strzelców był dla niego nieporównywalnie gorszy pod względem strzelonych bramek, ale Raków Częstochowa potrafił wówczas zdobyć mistrzostwo Polski. Hiszpan dał się namówić na kontynuowanie kariery w Polsce, ale od lata 2023 roku uzbierał ledwie 80 minut gry. Zerwanie więzadła krzyżowego wyeliminowało go z gry na niemalże cały sezon 2023/24, a i obecnie jego sytuacja zdrowotna jest mocno niepewna.

Marc Gual – 2022/23

Zdobył koronę króla strzelców w barwach Jagiellonii Białystok, a następnie przejęła go Legia Warszawa. Miniony sezon to w jego wykonaniu tylko 8 bramek na poziomie PKO BP Ekstraklasy, stąd spore wątpliwości czy Hiszpan zdoła rywalizować o miejsce w pierwszym składzie stołecznej drużyny. Wielka zagraniczna kariera raczej mu nie grozi, jest związany z Legią umową do końca czerwca 2026 roku.

Erik Expósito – 2023/24

Od wczoraj piłkarz katarskiego Al-Ahli SC. W Śląsku Wrocław miał lepsze i gorsze momenty. Jesienią 2023 roku zachwycał skutecznością, wiosną 2024 roku nie było już tak przyjemnie. Nie oszukujmy się, 28-latek od dłuższego czasu nastawiał się na transfer do miejsca, w którym zarobi większe pieniądze niż w Polsce. Dlatego nie zdziwimy się, jeśli pewnego dnia powróci do Polski. Póki co, czeka go gra w lidze katarskiej.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,122FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ