Co się z nimi stało? XI Rakowa Częstochowa z debiutu w Ekstraklasie

Raków Częstochowa w sezonie 2019/20 wrócił na najwyższy szczebel rozgrywkowy po ponad 20-letniej przerwie. Choć trener zespołu ciągle jest ten sam (mimo że zrobił sobie roczną przerwę) to z wyjściowej jedenastki z tamtego spotkania w klubie nie pozostał już żaden zawodnik. Sprawdziliśmy, jak potoczyły się losy zawodników, którzy 20 lipca 2019 roku wyszli na boisko od 1. minuty w domowym meczu z Koroną Kielce (przegranym 0:1).

Michał Gliwa

Michał Gliwa trafił do Rakowa w sezonie, w którym wywalczyli awans do Ekstraklasy. Początkowo w najwyższej klasie rozgrywkowej był „jedynką”, ale szybko stracił miejsce między słupkami na rzecz Jakuba Szumskiego. Latem 2020 roku z Częstochowy przeszedł do Mielca, gdzie spędził dwa sezony w Stali na poziomie Ekstraklasy, ale grał bardzo niewiele. Kolejne dwa lata upłynęły w 1. Lidze w Zagłębiu Sosnowiec, gdzie mógł liczyć na bardziej regularną grę. Kolejne dwa sezony – 2. Liga w Resovii Rzeszów. W ostatnich rozgrywkach zagrał w lidze tylko 3 mecze i klub nie zdecydował się na przedłużenie umowy z 37-latkiem. Od lipca Michał Gliwa pozostaje wolnym zawodnikiem.

REKLAMA

Dawid Szymonowicz

Dawid Szymonowicz został wypożyczony do Rakowa przed startem sezonu 2019/20. Zaczął sezon w podstawowym składzie, ale z czasem grał coraz rzadziej i jego przygoda z Rakowem szybko się skończyła. Po rundzie jesiennej wrócił już z wypożyczenia do Jagiellonii. Regularnie w Ekstraklasie zaczął grać w następnym sezonie, w Cracovii na wypożyczeniu. Po powrocie do Białegostoku jego umowa została rozwiązana. Dopiero pod koniec października zgłosiła się po niego Warta Poznań i to był bardzo dobry ruch dla obu stron. Szymonowicz w barwach Zielonych stał się „solidnym ligowcem”, spędził tam trzy sezony, a po spadku z Ekstraklasy znalazł zatrudnienie w innym klubie z najwyższego poziomu rozgrywkowego, Puszczy Niepołomice. Tam przeżył kolejny spadek i po sezonie zmienił barwy klubowe. Obecnie 30-latek gra dla Wieczystej Kraków, z którą walczy o awans do Ekstraklasy, tworząc duet stoperów z Michałem Pazdanem.

Arkadiusz Kasperkiewicz

Mecz 1. kolejki sezonu 2019/20 był jednym z zaledwie pięciu, które Arkadiusz Kasperkiewicz zagrał dla Rakowa Częstochowa na poziomie Ekstraklasy. Szybko został on odstawiony przez Marka Papszuna na boczny tor, nie łapał się nawet do kadry meczowej, więc w letnim okienku transferowym przeniósł się do Arki Gdynia do 1. Ligi. Regularnymi występami zapracował na powrót do Ekstraklasy. W Stali Mielec musiał walczyć o utrzymanie i dwukrotnie powiodła się ta misja. Latem 2023 roku znów zmienił jednak przynależność klubową, wracając na zaplecze. Po dwóch sezonach z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 30-latek ponownie zameldował się jednak w Ekstraklasie i u Marcina Brosza jest zawodnikiem podstawowego składu.

Tomas Petrasek

Jeden z dwóch obcokrajowców w wyjściowej jedenastce Rakowa w tamtym spotkaniu. Tomasa Petraska w Częstochowie już wtedy traktowano jednak jak „swojego”. Czech przebył z zespołem drogę od trzeciego szczebla rozgrywkowego do Ekstraklasy, a później nawet Pucharu Polski, Superpucharu Polski, krajowego tytułu oraz debiutu w reprezentacji narodowej. W mistrzowskim sezonie nie grał już tak często, dokuczały mu też problemy zdrowotne, więc Raków pozwolił Petraskowi odejść. 33-latek przeniósł się do koreańskiego Jeonbuk Hyundai, gdzie spędził tylko rok, nie grając regularnie. Latem 2024 roku wrócił do swojej ojczyzny i obecnie występuje w Hradec Kralove w najwyższej klasie rozgrywkowej w Czechach.

Piotr Malinowski

Najstarszy zawodnik w składzie Rakowa Częstochowa. Malinowski miał już wówczas 35 lat. Zespołowi wydatnie pomógł wejść do Ekstraklasy, będąc ważną postacią przez cztery wcześniejsze sezony, natomiast po awansie do elity jego znaczenie dla zespołu stopniowo malało. U Marka Papszuna pograł dwa sezony, będąc głównie rezerwowym. Zwłaszcza w drugim roku grał już bardzo rzadko, więc latem 2021 roku został przeniesiony do drugiej drużyny. Przed rokiem, w wieku 40 lat podjął decyzję o oficjalnym zakończeniu kariery piłkarskiej. W tym samym klubie, w którym ją zaczynał i w mieście, z którego pochodzi. Obecnie pracuje w adakedemii Rakowa Częstochowa w dziale analizy.

Patryk Kun

Przed Rakowem Patryk Kun miał już epizod w Ekstraklasie dla Arki Gdynia, ale dopiero w Częstochowie stał się rozpoznawalną postacią w polskiej piłce. Z Medalikami zdobył wszystkie możliwe trofea na krajowym podwórku, zagrał w eliminacjach europejskich pucharów i otrzymał powołanie do reprezentacji Polski od Czesława Michniewicza, choć nie zadebiutował w biało-czerwonych barwach. Stał się jednym z najlepszych wahadłowych w Ekstraklasie, więc po mistrzowskim sezonie, gdy wygasał mu kontrakt z Rakowem, skusił się na propozycję z Legii Warszawa. W stołecznym zespole zadebiutował w fazie zasadniczej europejskich pucharów (konkretnie w Lidze Konferencji), ale całościowo jego przygoda z Legią nie jest udana. W minionym okienku transferowym wiele mówiło się o odejściu Patryka Kuna, jednak ostatecznie został w Warszawie, jednak ma grać w rezerwach Legii.

Igor Sapała

Kariera Igora Sapały potoczyła się bardzo dziwnie. W pierwszych dwóch sezonach był podstawowym zawodnikiem Rakowa i spisywał się bardzo dobrze. Problemy zdrowotne zahamowały jednak jego rozwój. Klub z Częstochowy na początku sezonu 2022/23, gdy ciągle nie był dostępny do gry, zdecydował się rozwiązać z nim kontrakt. Polak pozostawał bez zatrudnienia przez dokładnie 4 miesiące. Zimowe przygotowania do rundy wiosennej 2023 rozpoczął z Wisłą Kraków. Z Białą Gwiazdą wygrał Puchar Polski i ponownie zagrał w eliminacjach europejskich pucharów (wcześniej z Rakowem również miał ku temu okazję), ale w sezonie 2024/25 więcej niż w pierwszym zespole grał w rezerwach i w listopadzie rozwiązali z nim kontrakt. Od tego czasu – już przez prawie rok – 29-latek pozostaje wolnym zawodnikiem.

Ruslan Babenko

Do Częstochowy trafił zaraz po awansie do Ekstraklasy, a rok później już go w Rakowie nie było. Został uznany za jeden z niewypałów transferowych. Polska była dla niego drugą zagraniczną przygodą (po Norwegii i transferze do Bodo/Glimt), natomiast Ruslan Babenko najwyraźniej jest zawodnikiem, który najlepiej czuje się w swoim kraju. Latem 2020 roku wrócił do Ukrainy i gra tam do dzisiaj. Występował w Olimpiku Donieck, Metaliście Charków, SK Dnipro-1, a teraz przywdziewa barwy Polissii Żytomierz. W sezonie 2022/23 grał w Lidze Konferencji (z Dnipro), w kolejnych – tylko w eliminacjach do tych rozgrywek. 33-latek obecnie w swoim klubie jest kapitanem zespołu.

Miłosz Szczepański

Kolejny zawodnik, który szybko pożegnał się z Rakowem. Dwa lata po awansie do Ekstraklasy odszedł do Lechii Gdańsk, natomiast w sezonie 2020/21 nie grał w ogóle ze względu na kontuzję. Od tego czasu Miłosz Szczepański pozwiedzał wiele klubów w Polsce. Z Lechii, gdzie nie mógł się przebić, został wypożyczony do Warty Poznań, gdzie spędził bardzo obiecujące 1,5 sezonu. Gdy wracał do Lechii, ta grała już w 1. Lidze, natomiast udało mu się wrócić na poziom Ekstraklasy do Piasta. W Gliwicach również miał całkiem dobry czas, przez dwa sezony grał regularnie, ale klub mający na siebie nowy pomysł, z nowym trenerem, nie przedłużył z nim kontraktu. 27-latek znalazł zatrudnienie w ŁKS-ie Łódź, schodząc o szczebel rozgrywkowy niżej.

REKLAMA

Maciej Domański

Dla Macieja Domańskiego to był jeden z dwóch meczów w podstawowym składzie, jaki zagrał dla Rakowa Częstochowa w Ekstraklasie. w zimowym okienku transferowym odszedł do Stali Mielec, z którą wywalczył awans na najwyższy poziom rozgrywkowy. W kolejnych sezonach ofensywny pomocnik udowodnił, że jest gotów na grę w Ekstraklasie. W Stali Mielec, która stosowała ten sam system 3-4-2-1, co Raków był przez lata wyróżniającą się postacią, motorem napędowym i liderem zespołu. Pięć sezonów Stali w elicie to w dużej mierze zasługa Domańskiego. W poprzednim sezonie klub spadł jednak do 1. Ligi, a 35-latek pozostał w Mielcu.

Sebastian Musiolik

Dla Sebastiana Musiolika pierwsze zderzenie z Ekstraklasą wcale nie okazało się bolesne. Choć 6 goli nie jest imponującym dorobkiem to Marek Papszun bardzo doceniał jego pracę dla zespołu. Po roku napastnik postanowił spróbować swoich sił i odszedł na wypożyczenie do włoskiego Pordenone grającego w Serie B. Po powrocie do Częstochowy spędził jeszcze tam dwa sezony, ale Raków się rozwijał, więc Polak grał coraz rzadziej. Jako świeżo upieczony mistrz Polski latem 2023 roku przeniósł się do Górnika Zabrze, a następny sezon spędził w Śląsku Wrocław, z którym spadł z Ekstraklasy (choć grał rzadko), więc Śląsk mógł rozwiązać z nim kontrakt i skorzystał z tej opcji. Tego lata postanowił kolejny raz wyjechać za granicę i zaakceptował ofertę od AE Kifisias, beniaminka greckiej Super League.

Kto jeszcze był wówczas w Rakowie?

Piłkarze, którzy zrobili największą karierę, wcale nie przebywali wówczas na boisku. 19-letni Michał Skóraś oraz Kamil Piątkowski cały mecz oglądali z ławki rezerwowych. Kariera obrońcy przyspieszyła w Rakowie. Niespełna dwa lata później, jeszcze jako zawodnik częstochowskiego zespołu zadebiutował w reprezentacji Polski, a na EURO 2020 pojechał już, będąc dogadanym z RB Salzburg w sprawie transferu. Za granicą nie poszło mu jednak najlepiej i niedawno wylądował z powrotem w Ekstraklasie, w Legii Warszawa. Talent Michała Skórasia eksplodował trochę później. W Rakowie był wówczas na wypożyczeniu, które zakończyło się po rundzie jesiennej. Przełomowym sezonem w barwach Lecha Poznań były dla niego rozgrywki 2022/23, gdy błyszczał w Lidze Konferencji i zapracował na transfer do Club Brugge. Przez dwa sezony nie przebił się jendak do podstawowego składu i w tym okienku poszukując regularnej gry przeszedł do Gentu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,213FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ