Co się z nimi stało? XI Senegalu, która sensacyjnie pokonała Francję na MŚ 2002

Do 1960 roku byli francuską kolonią. Udział w mistrzostwach świata? Nie, nikt nawet o tym nie marzył. Wystarczy dodać, że pomiędzy 1970 rokiem (gdy Senegal rozpoczął udział w kwalifikacjach mundialu) a eliminacjami przed turniejem w 2002 roku, Senegalczycy wygrali dokładnie… PIĘĆ spotkań kwalifikacyjnych. Wszystko zmieniło się w 2000 roku, bowiem wówczas rozpoczął się marsz po awans na mundial. Co ciekawe, w trzech pierwszych meczach eliminacji zdobyli ledwie 3 punkty, ale jak już ruszyli z miejsca – to wygrywali mecz za meczem. Podczas turnieju rozgrywanego w Korei i Japonii, Senegal ograł obrońcę tytułu — Francję, sprawiając jedną z największych sensacji w dziejach futbolu. Po remisach z Danią i Urugwajem wyszli z grupy, a dotarli aż do ćwierćfinału — gdzie po dogrywce odpadli z Turcją. Jak potoczyły się dalsze losy bohaterów tamtego zespołu?

Tony Sylva

Podczas mundialu był bramkarzem Monaco. Przez większość sezonu 2001/02 TRZECIM golkiperem Monaco, który sporadycznie dostawał swoje szanse. Paradoksalnie, udany występ na mistrzostwach świata pozwolił mu częściej bronić na starcie kolejnych rozgrywek ligowych, ale Didier Deschamps wkrótce wyraźnie postawił na Flavio Romę. Sylva miał jednak swój moment w piłce klubowej — w grudniu 2003 roku dostał szansę podczas meczu grupowe Ligi Mistrzów przeciwko AEKowi Ateny. Zachował czyste konto i… w ten sposób zaliczył swój pierwszy i ostatni występ na tym poziomie (Monaco doszło wówczas aż do finału). Po odejściu z klubu bronił w Lille — w 167 występach dla tej drużyny zachował 71 czystych kont, co wypada uznać za solidny wynik. Karierę kończył w lidze tureckiej, broniąc bramki Trabzonsporu. Obecnie jest trenerem przygotowania fizycznego kadry Senegalu, wcześniej trenował bramkarzy. W ostatnich latach Senegal żył kwestią sprawy sądowej pomiędzy bramkarzem a jego byłą żoną (oczywiście poszło o pieniądze).

REKLAMA

Omar Daf

Przez całą karierę związany z francuskimi klubami, a szczególnie z FC Sochaux. Tam uczył się futbolu, tam też zakończył swoją przygodę z futbolem. Dla tego zespołu rozegrał 213 spotkań, chociaż od mundialu… grał coraz rzadziej. Gdy problemy z regularnymi występami były zbyt wiele, trafił do Stade Brestois, gdzie uzbierał trzy solidne sezony. Potem wrócił do Sochaux, gdzie zresztą skusił się możliwość pracy trenerskiej. Początkowo jako asystent, potem tymczasowy trener i szkoleniowiec rezerw, aż wreszcie w latach 2018-22 trener pierwszego zespołu. Obecnie trenuje drugoligowy Amiens SC.

Lamine Diatta

Podczas mundialu miał 27 lat, ale w kadrze Senegalu debiutował ledwie rok wcześniej. Mimo to, wystąpił we wszystkich spotkaniach mistrzostw. W tamtym czasie był graczem Rennes, z którego w 2004 wyjechał do Olympique Lyon. Niestety, to był tak naprawdę początek końca jego kariery. Mając 32 lata wybrał grę w Besiktasie, następnie trafił do Newcastle, Hamilton, Al-Ahli, Etoile du Sahei oraz Doncaster. W tych wszystkich zespołach rozegrał łącznie ledwie 21 spotkań. Obecnie pomaga w prowadzeniu kadry narodowej, pełnią funkcję kierownika zespołu.

Pape Malick Diop

Grając na mistrzostwach świata miał już za sobą epizody w Arabii Saudyjskiej, Francji, Anglii czy Szwajcarii. Nigdzie nie był jednak gwiazdą i nie zmieniło się to nawet po udanym mundialu. Po zakończeniu turnieju grał bowiem w Ligue 2 a już w 2004 roku ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej. Pape Malick Diop (nie mylić z Pape Seydou Diopem) był mocno przeciętnym graczem, który nie budził większego zainteresowania klubów Ligue 1. Zaszufladkowanie go jako typowego średniaka nie będzie niesprawiedliwe, tym bardziej można jednak docenić, że taki jegomość był pewniakiem na środku defensywy kadry Senegalu.

Ferdinand Coly

Przed mundialem regularnie występował na boiskach Ligue 1 w barwach Lens, ba! Tuż po zakończeniu mistrzostw miał szansę pokazać się w Lidze Mistrzów grając m.in. przeciwko Milanowi i Bayernowi. Ferdinand popełnił jednak dość poważny błąd, decydując się na odejście do Premier League. W barwach Birmingham zagrał dokładnie JEDEN ligowy mecz (0:4 z Arsenalem) i właściwie na tym kończy się jego angielska przygoda. Epizod z Perugią był pechowy i skończy spadkiem z ligi, ale zdecydowanie lepiej wiodło mu się w samej końcówce kariery, po transferze do Parmy. Tam radził sobie naprawdę dobrze, występując nawet w rozgrywkach Pucharu UEFA. W 2008 zakończył karierę.

Aliou Cisse

Kapitan pamiętnej kadry Senegalu i… aktualny selekcjoner. Po turnieju przeżył osobistą tragedię – część jego rodziny zginęła w katastrofie promu u wybrzeży Gambii. W tym samym czasie został sprzedany z PSG do Birmingham za ponad 2 miliony euro, ale warto dodać – swego czasu regularnie występował nawet w składzie paryskiego zespołu, a na angielskich boiskach uzbierał solidne 59 występów. To był solidny defensywny pomocnik, często wykorzystywany także do gry na środku obrony. Karierę kończył na boiskach francuskiej drugiej ligi. Mundial w Korei i Japonii był dla niego największą przygodą w roli piłkarza, ale od 2015 roku spełnia się w roli selekcjonera. Uważany jest za niezwykle inteligentnego i rozsądnego człowieka, który wycisnął maksimum ze swojej kariery piłkarskiej.

źródło: Actu Foot Afrique – X

Khalidou Fadiga

Pomocnik od szóstego roku życia mieszkał we Francji, gdzie uczył się piłkarskiego rzemiosła. Szybko jednak wyemigrował do Belgii, gdzie solidnie radził sobie w ekipie RFC Liege. Gdy ograł się w lidze belgijskiej uznał, że warto spróbować podboju ligi francuskiej, a po dobrych występach w AJ Auxerre i błyskotliwej grze na Mundialu, ofertę złożył Inter Mediolan. Perspektywy gry w czołowym włoskim zespole wydawały się życiową szansę. Niestety, zanim zdążył zadebiutować w drużynie, wykryto u niego poważną wadę serca. Lekarze zachęcali go do zakończenia kariery, ale po roku bez gry opuścił Mediolan i postanowił zaryzykować, podpisując kontrakt z Boltonem.

Wyposażony w specjalny defibrylator starał się wrócić do gry, ale cały czas pojawiały się obawy dotyczącego jego życia. Musimy pamiętać, że w tamtym czasie tego typu sprzęt wydawał się sporą zagadką, a Fadiga miał podobno tracić przytomność podczas treningów. Senegalczyk sporadycznie pojawiał się na murawie, po czym wrócił do ligi belgijskiej. Obecnie karierę robi jego syn — Noah, który latem przeniósł się do KAA Gent.

Papa Bouba Diop

To on strzelił gola na wagę zwycięstwa nad Francją. Był jedną z największych gwiazd tamtej drużyny, a w 2004 roku jego usługami zainteresowało się Fulham, które zapłaciło Lens aż 9 milionów euro. Diop często nazywany był senegalskim Patrickiem Vieirą i wydawało się, że czeka go wielka kariera. Początki w Premier League miał naprawdę imponujące. Trener Lawrie Sanchez nazywał go jednym z najlepszych pomocników rozgrywek, fani wybierali na najlepszego piłkarza drużyny. Klub nie był jednak w stanie walczyć o poważniejsze lokaty, nie lepiej było w Portsmouth, do którego odszedł w 2007 roku. Gdy zespół spadł z ligi, Diop odszedł do ligi greckiej, ale po roku z AEKiem Ateny wrócił do Anglii, grając dla West Hamu, a następnie Birmingham. Łącznie w Premier League uzbierał 129 występów.

REKLAMA
źródło: twitter/FulhamFC

Po zakończeniu kariery nie pojawiał się na pierwszych stronach gazet, a świat przypomniał sobie o nim dopiero w 2020 roku, gdy poinformowano o jego śmierci. Jak podało L’Équipe, Papa Bouba Diop cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne i ostatnie lata życia spędził na ciężkiej walce z chorobą. Odszedł mając 42 lata.

Salif Diao

Kolejny z graczy, którzy po mundialu zamienili ligę francuską na angielską. Diao zaciekawił sobą Liverpool, więc perspektywy podboju Premier League wydawały się bardzo intrygujące. Niestety, pomocnik został ściągnięty przez „The Reds”, by… grać na środku obrony, a przynajmniej póki trenerem zespołu był Gerard Houllier. Zmieniło się to dopiero po zatrudnienia Rafy Beniteza, ale Hiszpan szybko znalazł lepszą opcję w osobie Xabiego Alonso. Diao nie miał więc większych szans na grę, a w 2006 roku odszedł do Stoke. Spędził w tym klubie 5 lat, rozgrywając 107 spotkań — dodajmy jednak, że dwa sezony zaliczył z nim na poziomie Championship. Obecnie zajmuje się działalnością charytatywną.

źródło: twitter/MundialMag

Moussa N’Diaye

Do 2007 roku pozostał w lidze francuskiej. Podczas turnieju miał tylko 23 lata i w odróżnieniu od kolegów z kadry narodowej, pozostał rozwijać się w Ligue 1. Najlepiej poradził sobie jednak, gdy jego CS Sedan-Ardennes spadł z ligi. Wówczas mógł grać częściej i w pełni pokazać swoje walory. 10 bramek w 29 występach było solidnym wynikiem, a Senegalczyk zainteresował sobą przedstawicieli mocniejszych ekip. W żadnym z klubów nie był jednak pierwszoplanową postacią, a w 2007 roku wyemigrował do Kataru. Swoje zarobił, dzięki czemu po trzech latach postanowił zagrać w lidze senegalskiej. Doświadczenie przelewa na młode pokolenia Senegalczyków — do dziś pracuje w tamtejszych klubach jako szkoleniowiec.

El Hadji Diouf

Zagadka za sto punktów do jakiej ligi trafił? Oczywiście, francuskie Lens zamienił na angielski Liverpool. Wartość transferu? 15 milionów euro. Co jednak ciekawe, przenosiny najprawdopodobniej były już dogadane przed mistrzostwami świata. Bardzo dobry występ na turnieju sprawił, że Diouf celował w pierwszy skład czołowego zespołu Premier League, co zresztą początkowo wydawało się bardzo realne. El-Hadji już w drugim występie na angielskich boiskach strzelił dwa gole z Southampton i wyglądało na to, że Senegal doczeka się napastnika międzynarodowej sławy. Niestety, kolejne miesiące nie były dla niego udane. Nie strzelał goli, dodatkowo opluł fana Celticu. Dlaczego tak źle skończył mimo tak udanego początku?

Podobno Diouf zbyt wcześnie uwierzył, że naprawdę będzie walczył o koronę króla strzelców Premier League. Nie pracował na treningach, zamiast grać na poważnie, robił sobie żarty. Efekt był komiczny — mimo ogromnej liczby szans, śmiało możemy napisać, ze w 95% spotkań rozczarował. W końcu sprzedano go do Boltonu, gdzie zrozumiał, że musi walczyć o swoje. Podczas rozgrywek 2004/05 strzelił 9 ligowych goli, a po kilku sezonach odszedł do Sunderlandu. Dalsza kariera to stopniowe schodzenie na coraz niższy poziom, wliczając w to mizerny epizod w Rangersach i trzy sezony w Championship z Leeds United. W każdym z klubów pojawiały się niestety kontrowersje, od zarzutów o imprezowy tryb życia, przez kwestie złych relacji z kolegami z drużyny. Diouf kończył karierę malezyjskim Sabah, gdzie miał pomagać rozwijać lokalny futbol. Niestety, z planów niewiele wyniknęło. Dziś pracuje jako dyrektor sportowy senegalskiego zespołu Guediawaye FC.

Trener Bruno Metsu

Ojciec senegalskiego sukcesu po turnieju odszedł do Al-Ain FC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Bądźmy uczciwi, wielu ekspertów oczekiwało, że podejmie pracę w Europie i potwierdzi opinię znakomitego szkoleniowca. Wybór Metsu był inny — zdecydował się na pracę w krajach arabskich z oczywistego powodu. Odcinał kupony od sukcesu z Senegalem, zarabiając pokaźne pieniądze. W 2006 roku zgodził się nawet prowadzić kadrę narodową Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a dwa lata później Kataru. Pod koniec 2012 roku podjął pracę w ekipie Al Wasl, gdzie zastąpił niejakiego Diego Maradonę.

Trzy miesiące później zdiagnozowano u niego raka jelita grubego. Stadium choroby było na tyle poważne, że lekarze przedstawili jednoznaczną diagnozę. Metsu umierał i miał ledwie kilka miesięcy życia przed sobą. Zmarł w październiku 2013 roku, nie spełniwszy swojego pomysłu ponownego poprowadzenia kadry narodowej Senegalu. W 2012 roku miał sam zgłosić się z taką ofertę do władz tamtejszej federacji, chcąc wrócić w miejsce, w którym przeżył piękne chwile trenerskiej kariery. Niestety, los okazał się okrutny.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ