We wcześniejszej części sezonu Christian Eriksen odgrywał w drużynie Interu dość epizodyczną rolę. Wszyscy wiedzieli, że w piłkarzu drzemią ogromne możliwości, jednak Antonio Conte nie wiedział jak wykorzystać zawodnika pochodzącego z Danii. Wszystko odmieniło pucharowe starcie z AC Milanem.
Christian Eriksen w meczach ligowych przed starciem z Milanem:
- 8 meczów
- 4 razy w wyjściowym składzie
- 293 minuty na boisku
- średnia ocena – 6,8
Podczas derbowego starcia z Milanem, reprezentant Danii popisał się fantastyczną bramką bezpośrednio z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry. Była ona o tyle ważna, że zagwarantowała awans i wygraną.
Christian Eriksen po meczu z Milanem:
- 4 mecze
- 4 razy w wyjściowym składzie
- 330 minuty
- średnia ocena – 7,4
Christian Eriksen wydaje się być obecnie jednym z największych wygranych w drużynie Interu. Od dawna byłem przekonany, że problemem Duńczyka nie jest jego słaba dyspozycja, lecz brak otrzymywania szans do gry. Wystarczyło więc tylko czekać na moment, w którym pomocnik przełamie się i na stałe wskoczy do pierwszej jedenastki.
We wcześniejszych spotkaniach były zawodnik Tottenhamu nie mógł w pełni pokazać swego potencjału. Nawet, gdy pojawiał się na boisku, były to tylko kilkuminutowe epizody. Od momentu, kiedy zaczął wychodzić w wyjściowym składzie, widoczna jest u niego coraz lepsza dyspozycja. Umiejętnie utrzymuje się przy piłce i reguluje tempo gry. Do tego w porównaniu do Arturo Vidala, którego wygryzł ze składu, jest o wiele spokojniejszy – nie ponoszą go emocje oraz nie otrzymuje głupich kartek.
We wczorajszym spotkaniu przeciwko Genoi Eriksen był jedną z najjaśniejszych postaci. Zaliczył liczbę 82 kontaktów z piłką, 3 kluczowe zagrania oraz aż 94% celności podań. Wydaje się, że Duńczyk zaczyna odgrywać w Interze coraz ważniejszą rolę. Czy na stałe zagości w pierwszym składzie? Na pewno dał argumenty, aby Antonio Conte rozważył jego kandydaturę w kontekście kluczowych spotkań.