Starcia pomiędzy Manchesterem City, a Chelsea siłą rzeczy powinny generować duże emocje i przyciągać uwagę kibiców nawet tych mniej zainteresowanych angielską piłką. The Blues obecnie są jednak w takim położeniu, że ich wysoka porażka z topowym zespołem nikogo nie powinna dziwić. Dla piłkarzy Pepa Guardioli było to miłe, luźne popołudnie.
Dla obu zespołów było to drugie starcie w przeciągu ostatnich dni.
Relację pomeczową z poprzedniego spotkania zakończyliśmy zdaniem, że „narracja o dobrej pierwszej połowie Chelsea jest mniej wiarygodna od słabej pierwszej połowy Manchesteru City”. Nieskromnie mówiąc, dzisiejsze spotkanie przyznało nam rację. Jeśli The Citizens zagrają na swoim optymalnym poziomie to Chelsea – przy obecnej sytuacji kadrowej i ogromnej liczbie kontuzji – nie ma do nich podjazdu. Od początku spotkania warunki dyktowali gospodarze. Wprawdzie dwa pierwsze gole padły po stałych fragmentach gry (Mahrez strzelił z rzutu wolnego, a Alvarez z karnego, który zaś był wywalczony po rzucie rożnym), ale najpierw trzeba je wywalczyć. Chelsea nie potrafiła nawet tego zrobić. Pierwszy strzał oddali dopiero w 54. minucie. Podopieczni Guardioli stosowali agresywny pressing zdając sobie sprawę, że rywale pogubią się pod presją.
Chelsea gra dziś niczym zespół walczący o utrzymanie.
W ofensywie od dłuższego czasu wyglądają bardzo kiepsko, a dziś okazało się, że bez Thiago Silvy i defensywa biega bez mapy. Oczywiście, na taki stan rzeczy duży wpływ mają kontuzje ważnych zawodników i długo on nie potrwa, aczkolwiek tak renomowanemu klubowi po prostu nie przystoi prezentować tak niskiego poziomu. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy, że debiut zaliczył David Datro Fofana, ale granie na pozycji napastnika nie było dziś łatwe.
Jakby było mało negatywnych informacji dla kibiców Chelsea – przypomnimy, że Manchester City grał dziś bez Erlinga Haalanda i Kevina De Bruyne. The Citizens nie potrzebowali dwóch największych gwiazd ofensywy, aby bez problemu zdominować Chelsea i stworzyć mecz do jednej bramki. Z jednej strony świadczy to o sile i szerokiej kadrze Man City, z drugiej – o słabości Chelsea.
Manchester City 4:0 Chelsea
Mahrez, Alvarez (k.), Foden, Mahrez (k.)
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej