Jorge Sampaoli został oficjalnie ogłoszony nowym szkoleniowcem Olympique Marsylia. Podpisał kontrakt, który wygaśnie 30 czerwca 2023 roku. Zatem w założeniu Argentyńczyk jest opcją długoterminową. Jednak jak wiadomo ostatnio w Marsylii chaos lubi przywdziewać gustowny garnitur i kierować decyzjami wewnątrz klubu.
Sampaoli daje jednak nadzieje na lepszą przyszłość. Na pewno jego nowy pracodawca bez dłuższego namysłu wziąłby pozycje, którą zajął z poprzednim klubem. W niedawno zakończonym sezonie brazylijskiej Serie A doprowadził Atletico Mineiro do najniższego stopnia na podium. Les Olympiens zajmują na ten moment w lidze siódme miejsce.
Trzeba jednak przyznać, że w świecie wielkiej piłki jego nazwisko trochę się przykurzyło. Po mistrzostwach świata w Rosji straciło trochę swoją renomę. A to dlatego, że Argentyna, którą wtedy prowadził mocno zawodziła. Ówczesny selekcjoner był mocno krytykowany za słabą grę reprezentacji, ale również za relacje z Messim. W Marsylii nie będzie miał jednak nikogo o takim samym statusie jak Atomowa Pchła.
Co nowy trener może przynieść Milikowi? Raczej Polak nie powinien bać się, że nie dostanie szansy. Ale musi spodziewać się jednego. Sampaoli często zmienia formacje zespołu, który prowadzi. Będzie zatem musiał być kompatybilny z serwowanymi ustawieniami i schematami. Pierwsza próba może nadejść już w nadchodzącej kolejce w hitowym starciu z Lyonem.