Molde kontra Bodø/Glimt. Dwa czołowe zespoły Eliteserien zmierzyły się w pojedynku 27. kolejki ligi norweskiej. Dla gości zwycięstwo miało ważne znaczenie w kontekście walki o tytuł mistrzowski. Gospodarze potrzebowali wygranej, by powalczyć o podium. Niedzielne popołudnie zapowiadało się na kapitalne i niezwykle istotne spotkanie.
2:0 to niebezpieczny wynik…
Spotkanie groźnie rozpoczęli gospodarze. To zespół Bodø/Glimt po 14. minutach spotkania miał największą okazję. Po rzucie rożnym świetną sytuację miał Jostein Gundersen, kapitan Bodø uderzył jednak obok bramki. Chwilę później natomiast Molde wyszło na prowadzenie. Po świetnym rajdzie to Ola Brynhildsen umieścił piłkę w bramce Nikity Haikina. Napastnik Molde się jednak nie zatrzymywał. W 28. minucie podanie jak z Fify do Brynhildsena posłał Emil Breivik. Brynhildsen przebiegł pół boiska sam na sam i po raz drugi pokonał rosyjskiego bramkarza. Gospodarze jednak nie długo cieszyli się dwubramkowym prowadzeniem.
Piłkarskie święto w Molde. Brynhildsen z kapitalną bramką pic.twitter.com/hCfoDY6uUh
— Oliwier Deuter (@oliwierdeuter) November 3, 2024
W 37. minucie Albert Posiadała rzucił się za strzałem Jensa Pettera Hauge, ten jednak został wyblokowany przez obrońców Molde. Do dobitki złożył się Ulrik Saltnes, który bez problemu trafił na pustą bramkę. Trzeba przyznać, że Polski bramkarz miał w tej sytuacji dużego pecha. Chwilę później arbiter Ola Hobber Nilsen podyktował karnego dla Molde, a karnego na hat-tricka mógł zamienić Ola Brynhildsen. Wyczuł go jednak Nikita Haikin, który wybronił strzał Norwega. W tunelu doszło do dyskusji między arbitrem a Erlingiem Moe. Na kamerach telewizyjnych wyraźnie widać, że Nikita Haikin wyszedł z bramki przed strzałem, a karny powinien zostać powtórzony.
Druga połowa rozpoczęła się dosyć spokojnie
W 58. minucie jednak po rzucie rożnym dla Glimt doszło do dużego zamieszania w polu karnym Molde. Wykorzystał to Fredrik Bjorkan, który umieścił piłkę w bramce Alberta Posiadały. W 63. minucie kapitalną okazję miał Kristian Eriksen. Po świetnym dośrodkowaniu od Haugena zawodnik Molde główkował jednak nad bramką Glimt. Nieszczęście Molde trwało w najlepsze. Po 65 minutach centrę Bjorkana chciał przerwać Casper Øyvann, Norweg niefortunnie jednak trafił do własnej bramki a Bodø objęło prowadzenie w spotkaniu.
Molde przestało grać. Goście robili z nimi, co chcieli. Zero angażu gospodarzy. Nagle znikąd na strzał z dwudziestu metrów zdecydował się Emil Breivik. Decyzja trafna, strzał powędrował pod okienko i na tablicy świetlnej pojawił się remis. Molde po tym golu się obudziło i mieli mnóstwo sytuacji, by strzelić zwycięską bramkę. Żadna sytuacja jednak nie chciała wpaść, a mecz zakończył się remisem. Bodø/Glimt ma w tym momencie na swoim koncie 55 punktów — tyle samo co Brann.