Botic Van De Zandschulp katem mistrzów – Djokovic pokonany w Indian Wells 

Dzisiaj w nocy miało miejsce ciekawe starcie pomiędzy 24-krotnym mistrzem wielkoszlemowym: Novakiem Djokovicem a Holendrem Boticiem Van De Zandschulpem. Faworytem był oczywiście Serb, ale po fatalnym meczu, po dwóch godzinach gry uległ zdecydowanie niżej notowanemu rywalowi w trzech setach. 

Już od samego początku spotkania widać było, że nie układa się ono po myśli Djokovica. Serb został przełamany już w trzecim gemie i to do zera. Chwilę później w gemie numer pięć po raz kolejny stracił podanie, tym razem do piętnastu. Holender grał jak z nut i równo po pół godzinie gry zakończył pierwszą partię wynikiem 6:2. 

REKLAMA

W drugiej odsłonie zobaczyliśmy nieco lepszego Djokovica. Świetnie wszedł w tego seta, wychodząc na prowadzenie 3:0. W szóstym gemie po bardzo zaciętej walce po raz drugi przełamał Van De Zandschulpa i prowadził już 5:1. Potem stracił swój serwis, ale to nie przeszkodziło mu w tym, aby ostatecznie zamknąć seta 6:3. 

Trzecia partia natomiast była już popisem Holendra. Grał praktycznie bezbłędnie. Novakowi zaczęły puszczać nerwy. Po jednej z przegranych piłek miał pretensje do sędzi głównej spotkania – Aurélie Tourte o to, że ta zbyt wcześnie włącza zegar liczący czas pomiędzy punktami. Jednak Botic zachował spokój, nie dał się wybić z rytmu i kompletnie zdominował serbskiego mistrza, wygrywając ostatniego seta wynikiem 6:1. 

Dla Djokovica dzisiejsza porażka oznaczała, że drugi rok z rzędu kończy swoją przygodę w Indian Wells na meczu z lucky loserem (w zeszłym roku przegrał z Lucą Nardim). I po raz pierwszy od 2018 roku przegrał trzy mecze z rzędu. 

Van De Zandschulp i jego świetne mecze przeciwko największym 

W ostatnim czasie Holender stał się prawdziwym katem dla najlepszych zawodników świata. Ma już na swoim koncie kilka naprawdę imponujących nazwisk. Pokonywał Carlosa Alcaraza, sprawiając wtedy prawdziwą sensację, ponieważ zwyciężył z Hiszpanem w drugiej rundzie zeszłorocznego US Open. A dokonał tego w nie byle jakim stylu, bo w trzech setach. Było to ogromne zaskoczenie dla całego tenisowego świata z racji, że Alcaraz po triumfach w Roland Garros i Wimbledonie przez wielu ekspertów był typowany jako zwycięzca całej imprezy. 

Potem w połowie listopada Botic wygrał z samym Rafaelem Nadalem w jego ostatnim meczu zawodowej kariery. Wiadomo, że nie był to już ten sam Nadal, którego widzieliśmy przez wiele poprzednich lat, ale sam fakt pokonania takiego mistrza, określanego przez miliony ludzi na całym świecie jako najlepszego tenisistę wszechczasów, mogło dać Holendrowi wiele radości i satysfakcji. 

Teraz do swojej kolekcji największych tenisowych zwycięstw, Van De Zandschulp dołożył Novaka Djokovica. Na razie w Indian Wells drabinka nie układa się dla niego dobrze, ale pokazał, że potrafi radzić sobie z takimi trudnościami. W pierwszej rundzie podobnie jak dziś miał zadanie niełatwe, ponieważ musiał pokonać bardzo niewygodnego rywala – Nicka Kyrgiosa.  

W trzeciej rundzie zmierzy się z 26. w rankingu ATP Fransisco Cerundolo, a w kolejnej może dojść do spotkania z naszym reprezentantem – Hubertem Hurkaczem. 

Botic Van De Zandschulp – Novak Djokovic 6:2, 3:6, 6:1 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,791FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ