BORUSSIA W PÓŁFINALE LM! 6 goli i niesamowite emocje

Edin Terzić miał solidny ból głowy przed pierwszym gwizdkiem rywalizacji z Atletico. Z powodu kontuzji wypadł (najprawdopodobniej do końca sezonu) strzelec gola z pierwszego meczu — Sebastien Haller. Tym sposobem w pierwszym składzie na mecz przeciwko Materacom zagrać musiał Niclas Fullkrug. Napastnik, który przez minione dwa miesiące strzelił okrągłe zero goli w barwach BVB. Terzić nie miał jednak wyboru. Borussia Dortmund musiała znaleźć sposób na Diego Simeone i jego Atletico Madryt.

Gospodarze zgodnie z oczekiwaniami od początku ruszyli do ataku

Już w 3. minucie wynik otworzyć mógł Marcel Sabitzer, który niepotrzebnie przyjmował piłkę, zamiast od razu uderzać na bramkę Oblaka. To była idealna okazja dla Austriaka! Atletico mogło po chwili skontrować, jednak Sabitzer wybił z rytmu Moratę, odbierając mu szansę na strzelenie gola. Borussia Dortmund miała znaczącą przewagę i co zaskakująco, stosunkowo łatwo stwarzała sobie sytuacje bramkowe. Na co liczyli goście, którzy zbyt rzadko próbowali się odgryzać? Zespół z Madrytu został ukarany w 34. minucie. Wtedy właśnie Julian Brandt uderzył z ostrego kąta, Jan Oblak miał sporo pecha, a futbolówka wpadła do bramki. Atletico nie było w stanie zareagować, a 5 minut później Ian Maatsen wynagrodził kibicom swój błąd z pierwszego meczu. Po raz kolejny Oblak nie poradził sobie ze strzałem z ostrego kąta. Dodajmy, nawet po trafieniu na 2:0, przewaga BVB nie zmalała. Zawodnicy Terzicia dominowali nad mocno rozczarowującym zespołem Simeone i mogli witać się z półfinałem Ligi Mistrzów.

REKLAMA
źródło: Polsat Sport w serwisie X

Borussia przespała początek 2. połowy, Atletico to wykorzystało

Gola strzeliła Borussia, ale Mats Hummels trafił do własnej siatki. Duży pech, jednak defensywa BVB po raz kolejny pomogła rywalom, którzy do tego momentu wydawali się bezradni. Jakby tego było mało, w 64. minucie rezerwowy Angel Correa doprowadził do wyrównania. Wszystko to, na co Dortmund pracował przez całą pierwszą połowę, zostało bardzo łatwo stracone w kwadrans.

źródło: Polsat Sport w serwisie X

W tym momencie cofniemy się do początku sezonu. Tworząc zapowiedzi rozgrywek Bundesligi, poświęciliśmy wiele miejsca Marcelowi Sabitzerowi. Zawodnik wykupiony przed sezonem z Bayernu Monachium miał zostać nowym liderem BVB. Nasze prognozy długo wydawały się nietrafione. W miniony weekend w grze Austriaka coś przeskoczyło. Strzelił dwa gole przeciwko Borussii M’gladbach, wyróżniał się na tle reszty drużyny. Dziś, po stracie gola na 2:2, Borussia Dortmund odpadała z Ligi Mistrzów. Atletico miało problemy w pierwszej połowie, ale wykorzystało chwilę słabości rywala.

W takim momencie na wagę złota jest ktoś, kto potrafi robić różnicę. Ktoś taki jak Marcel Sabitzer. Atletico świętowało, Borussia po dwóch ciosach odzyskała swój rytm. W 71. minucie Austriak kapitalne wrzucił na głowę Niclasa Füllkruga, a reprezentant Niemiec w końcu się przełamał. Dwie minuty później Sabitzer sam zadał decydujący cios. To mógł być kolejny mecz, gdy Borussia dzielnie walczyła, ale awans świętował ktoś inny — Atletico. Sabitzer zadbał o to, by to Dortmund mógł świętować. Jak oceniamy postawę gości z Madrytu? Duże rozczarowanie. Diego Simeone to doświadczony szkoleniowiec, który uwielbia takie mecze „na ostrzu”. Dziś został ograny przez Terzicia, który już dawno miał zostać zwolniony z Dortmundu…

źródło: Polsat Sport w serwisie X

Borussia Dortmund — Atletico Madryt 4:2 (Brandt 34′, Maatsen 39′, Füllkrug 71′, Sabitzer 74′ – Hummels sam. 49′, Correa 64′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ