Borussia Dortmund wygrywa z Chelsea na Signal Iduna Park! Zespół z Niemiec potwierdził swoją dobrą formę z ostatnich tygodni i pokonał pogrążoną w kryzysie drużynę Chelsea, której liczne gwiazdy nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
Defensywa obu drużyn grała pierwsze skrzypce
Podobnie jak w hicie wczorajszego wieczoru PSG – Bayern, zanim mecz nabrał odpowiedniego tempa, największa uwaga w przypadku obu drużyn poświęcona była grze obronnej. I ta zarówno po stronie Borussi Dortmund jak i Chelsea przez długi czas funkcjonowała naprawdę bardzo solidnie. Z tego też powodu w pierwszej połowie nie mieliśmy okazji oglądać zbyt wielu okazji bramkowych, gdyż organizacja pod bramką Kepy Arrizabalagi i Gregora Kobela przebiegała naprawdę wzorowo. Zanosiło się na kolejny niespecjalnie emocjonujący mecz bez historii.
Borussia niesiona przez Signal Iduna Park nie pozwoliła wydrzeć swojego sukcesu
Na szczęście dla widzów spotkania, druga część rywalizacji obfitowała w liczne zwroty akcji i wielkie emocje. Oba zespoły otworzyły się, odważniej szukając swoich szans na zdobycie bramki. I choć to Chelsea wyglądała lepiej w ataku pozycyjnym, często uruchamiając na lewym skrzydle Mudryka, to decydująca dla wyniku meczu była kontra BVB w 63. minucie. Karim Adeyemi popędził w stronę bramki Kepy, minął ostatniego obrońcę oraz bramkarza i pewnie zmieścił futbolówkę w siatce.
To wystarczyło Die Borussen, aby zapewnić sobie korzystną zaliczkę przed rewanżem na Stamford Bridge. Podopieczni Grahama Pottera walili do bram gospodarzy ze wszystkich możliwych dział, ale ofiarna gra całego zespołu Terzicia nie pozwoliła nawet na jedno trafienie wyrównujące ze strony przyjezdnych. W ostatecznym rozrachunku zwyciężył zatem większy pragmatyzm i lepsza skuteczność w defensywie, a nie plejada gwiazd w ofensywie i bardziej widowiskowy styl, który bez należytej egzekucji nie jest w stanie przynosić wyników jakich można by oczekiwać od składu tak wysokiej wartości.