Zakończyliśmy już drugi dzień imprezy kwalifikacyjnej Billie Jean King Cup w Gorzowie Wielkopolskim. Po raz kolejny na korcie zobaczyliśmy reprezentantki Nowej Zelandii, które podejmowały dziś Rumunię. Nie poradziły sobie z tym zadaniem jednak zbyt dobrze i nie wygrywając ani jednego meczu musieli uznać wyższość rywalek. Oznacza to, że nasze tenisistki, które jutro będą mierzyły się właśnie z Rumunkami będą grać o bezpośredni awans do kolejnego etapu kwalifikacji do turnieju głównego w Shenzen.
Jako pierwsze na korcie pojawiły się dzisiaj rakiety numer dwa obu drużyn. 941. w światowym rankingu Vivian Yang grała z notowaną na 319. miejscu Eleną Ruxandrą Berreą. I śmiało można powiedzieć, że był to mecz bez żadnej historii. Od początku do końca dominowała tylko jedna tenisistka, a była nią właśnie Rumunka. Nowozelandka natomiast zagrała zdecydowanie poniżej swojego poziomu, który prezentowała nam wczoraj w meczu z Katarzyną Kawą. Wygrała dziś zaledwie trzy gemy (przegrała wynikiem 2:6, 1:6) i w nieco ponad godzinę zeszła z kortu pokonana. Oznaczało to, że pierwszy punkt podczas sobotnich zmagań zapisano na koncie reprezentantek Rumunii.
A win on debut for her nation! 🇷🇴
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 15, 2025
Ruxandra Bertea gives Romania the lead in their #BJKCup Play-offs tie against New Zealand 🔥 pic.twitter.com/bBmvQ0BhMn
Po tym spotkaniu przyszedł czas na starcie Gabrieli Lee z Elyse Tse, której wczoraj żadnych szans nie pozostawiła Iga Świątek, wygrywając mecz w zaledwie 43 minuty. Dzisiaj natomiast Nowozelandka zaskoczyła i pierwszego seta wygrała 6:4. Po wyrównanej walce udało jej się po raz drugi odebrać podanie Rumunce i po czterdziestu minutach wyjść na prowadzenie.
Z drugiej partii jednak zwycięsko wyszła Gabriela Lee, która w niecałe pół godziny wygrała wszystkie sześć gemów i doprowadziła do wyrównania w całym spotkaniu. Przed trzecią odsłoną pojedynku Elyse Tse poprosiła o pomoc fizjoterapeutę i po kilkuminutowej interwencji panie mogły kontynuować grę.
Romania win the tie 🇷🇴
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 15, 2025
Gabriela Lee defeats Elyse Tse to set up a crucial #BJKCup Play-off tie against Poland Sunday 👀 pic.twitter.com/knmtY3zTET
Jednak niewiele już mogła w tym meczu zdziałać i wygrywając zaledwie jednego gema w decydującym secie zakończyła spotkanie. A przegrana ta oznaczała, że Nowa Zelandia oficjalnie straciła jakiekolwiek szanse na zwycięstwo z Rumunią.
Rumunia bezbłędna, tak jak Polska
Bez żadnej presji zatem panie wyszły jeszcze na pojedynek deblowy. Nowa Zelandia w składzie: Erin Routliffe/Jade Otway oraz Rumunia – Mara Gae/Monica Niculescu. Z racji udziału dwukrotnej mistrzyni wielkoszlemowej w grze deblowej (Routliffe), to właśnie nowozelandzka para była typowana przed meczem jako minimalne faworytki, ale koniec końców nie dały rady i po godzinie i dwudziestu czterech minutach gry musiały uznać wyższość rumuńskiego duetu.
Dzięki temu zwycięstwu reprezentantki Rumunii podobnie jak wczoraj Polki zapisały na swoim koncie idealny bilans 3-0 i już jutro oba te zespoły w bezpośrednim starciu powalczą o wygraną w tej grupie kwalifikacji.
Będzie to naprawdę istotny dzień dla polskiego tenisa i miejmy nadzieję, że dzięki Idze Świątek, ale także innych naszych tenisistek uda nam się zwyciężyć. Składy zostaną podane przez kapitana najprawdopodobniej około godzinę przed rozpoczęciem spotkań.
A spot in the qualifiers is on the line 👀
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 15, 2025
The #BJKCup Play-offs are sure to finish strong 💪@1xBet_Eng | https://t.co/i0EfAmhvLI pic.twitter.com/q7KJ1or2Ai
Początek gier zaplanowano 16.11 na godzinę 15:00.
