Najpierw bombę odpalił Fabrizio Romano. Według jego informacji Bayern Monachium miał poważnie rozważać rozstanie z Julianem Nagelsmannem i zastąpienie go Thomasem Tuchelem. Zaskakujący news został szybko potwierdzony przez Christiana Falka z „Bilda”, który oznajmił, że szokujący scenariusz został dokonany. Zgodnie z doniesieniami prawdopodobnie najbardziej wiarygodnego źródła związanego z Bawarczykami, Nagelsmann otrzymał już informację o zwolnieniu. Bayern podjął nieoczekiwaną decyzję, a oficjalne potwierdzenie ma być jedynie kwestią czasu. Dlaczego mistrzowie Niemiec zdecydowali się na tak zaskakujący krok?
Nagelsmann jeszcze kilkanaście dni temu był obsypywany komplementami
Zwycięstwo w dwumeczu przeciwko PSG wydawało się gwarantować błogi spokój. Niestety, radość po wygranej została zastąpiona smutkiem po przegranej w lidze. Opisując niedawną porażkę Bayernu z Bayerem, pokusiliśmy się o stwierdzenie, że szkoleniowiec igra z ogniem i doznał już pierwszych poparzeń. Napisaliśmy wówczas:
Nagelsmann mógł kupić sobie spokój, tymczasem czekają go teraz nerwowe dni. Jasne, to nie jest sprawiedliwe, ale w futbolu często jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Bayern nie był przygotowany na tak trudny bój i zaliczył potknięcie, które może okazać się kosztowne.
W teorii porażka z ekipą z Leverkusen nie miała wielkiej wagi. Bawarczycy wciąż mają przecież realne szanse na zakończenie sezonu z kompletem trofeów. Wygrali WSZYSTKIE rozegrane spotkania Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec. W Bundeslidze wyprzedziła ich Borussia Dortmund, ale to Bayern pozostaje głównym faworytem do tytułu. Biorąc pod uwagę wyniki z całego sezonu, trudno narzekać na Nagelsmanna. Dlaczego więc miałby zostać zwolniony? Dziennikarze „Kickera” sugerują, że sztab dotychczasowego trenera nie chciał analizować porażki z Leverkusen i nie odbyło się spotkanie, na którym miały zostać omówione popełnione błędy. Ta teoria nie pasuje jednak do doniesień, zgodnie z którymi temat zatrudnienia Tuchela rozwijał się od kilku dni. Z kolei Kerry Hau informuje, że Nagelsmann i zawodnicy poznali decyzję działaczy dopiero w czwartkowy wieczór.
Być może nigdy nie dowiemy się, co dokładnie przelało czarę goryczy
Rozstanie z trenerem, który gwarantował dobre wyniki, jest sporą niespodzianką. Szczególnie że po spotkaniach przeciwko PSG, Nagelsmann chwalony był za znakomitą taktykę i zarządzanie zespołem, a jego pozycja wydawała się bardzo silna. Jasne, popełniał błędy, które zresztą systematycznie punktowaliśmy, jednak pozytywów było więcej niż powodów do krytyki. Nie będziemy w tym momencie silić się na stawianie górnolotnych tez, ponieważ poszlaki, jakie pojawiają się w mediach, nie dają pełnego obrazu, a mogą wręcz utrudniać sprawiedliwą ocenę. Być może po prostu działacze Bawarczyków od jakiegoś czasu mieli wątpliwości, o których nie wypowiadali się publicznie, a które rosły w siłę i teraz „eksplodowały”. Zaskakujące, wręcz szokujące — ale geniuszy od szaleńców często oddziela jedynie sukces.