Reprezentację Belgii najbardziej zapamiętamy z Mistrzostw Świata 2018 w Rosji, które zwieńczyli brązowym medalem. W tamtym czasie Czerwone Diabły przysporzyły wiele pozytywnych emocji swoim sympatykom. Dziś, ze względu na przeciętne wyniki kadry, Belgowie nie są w najlepszych nastrojach. Kłopotów dopatrzeć się można także poza boiskiem. Po ośmiu latach pracy, z kadrą pożegnał się Roberto Martinez. Największe gwiazdy zakończyły karierę reprezentacyjną. Inni, otwarcie zadeklarowali, że nie zamierzają występować w kadrze pod kuratelą Domenico Tedesco.
Zadowoleni i pełni nadziei Belgowie liczyli, że brązowy medal na Mistrzostwach Świata rozpocznie okres wielkich sukcesów. Przejechanie się po grupie, w której zdobyli komplet punktów, zwyciężając kolejno 3:0 z Panamą, 5:2 z Tunezją, a także z Anglikami 1:0. Nomen omen Synów Albionu pokonali również w meczu o trzecie miejsce. Wcześniej miał miejsce pamiętny mecz z Japonią, kiedy Belgia heroicznie odrobiła dwubramkową stratę w 94. minucie, za sprawą Chadliego. Na Euro 2021 piłkarze Roberto Martineza nie zawiedli swoich kibiców. Powtórnie brylowali w grupie, zgarniając po raz kolejny pełną stawkę punktów. Odpadli w ćwierćfinale za sprawą zwycięzców turnieju, Włochów. Kolejne wielkie rozgrywki to ogromny zawód.
Czas nadziei i czas niespełnionych oczekiwań
Wszystko rozpoczęło się na zimowych MŚ w Katarze, podczas których Czerwone Diabły nie zdołały wyjść z grupy. Tercet Maroko, Chorwacja oraz Kanada okazał się zbyt ciężki, by dojść do fazy play-off. Ledwie jedną zdobytą bramką, a także słabą grą, Belgia zapracowała sobie na miano rozczarowania turnieju. Blisko powtórzenia tego niechlubnego sukcesu była również na poprzednim Euro w Niemczech. Grupa z Ukrainą, Rumunią oraz Słowacją? Wydawała się być prosta, łatwa i przyjemna. Lecz było to tylko złudzenie. Na koniec, Belgia płazem wymsknęła się z grupy. O pozostaniu w turnieju zadecydował bilans bramkowy. Każda z drużyn zdobyła cztery punkty, a Belgowie zajęli drugie miejsce, dzięki korzystnej liczbie goli. Druga lokata zapewniła im awans do 1/8 finału, gdzie odpadli z Francją. A więc po raz kolejny, tym razem na poziomie europejskim, wypadli poniżej oczekiwań.
Kłopoty z wynikami unaoczniły się podczas obecnej kampanii Ligi Narodów UEFA. Oczywiście, trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż Belgowie zmagają się z problemami zdrowotnymi. Ale to ich nie tłumaczy. W ostatniej kolejce, za mocny okazał się Izrael, który rozgrywki zakończył z analogiczną liczbą punktów, co Belgia. W marcu Czerwone Diabły zagrają w barażach, których stawką będzie pozostanie w najwyższej dywizji.
Odejście kluczowych aktorów
Słabe wyniki stały się wypadkową pożegnań wśród reprezentacji Red Devils. Jak napisaliśmy wyżej, kadrę z końcem 2022 roku opuścił wieloletni trener — Roberto Martinez. Jego miejsce na ławce trenerskiej zajął Domenico Tedesco. Mimo że z pracy szkoleniowca można by wyciągnąć kilka pozytywów, Belgia zamiast polepszać swoją grę, notuje spory regres. Co poniektórzy zaczynają kwestionować warsztat trenerski Tedesco, a w mediach zaczęły pojawiać się informacje o potencjalnym zwolnieniu trenera.
Z kadrą pożegnało się również wielu klasowych piłkarzy. Bez wątpienia, jedną z niebagatelnych postaci reprezentacji był Eden Hazard. Bohater wielomilionowego transferu do Realu Madryt zakończył już karierę. Po przejściu do Królewskich zmagał się z wieloma kontuzjami i okazał się fiaskiem transferowym. Poza Hazardem odeszły także takie postacie jak Marouane Fellaini, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Vincent Kompany, Dries Mertens czy Thomas Vermaelen. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że od czasów Mundialu w Rosji, zaszła spora zmiana warty.
Napięte relacje
Trzeba także wspomnieć o problemach pozaboiskowych. Niezbyt przyjemnie wyglądają relacje pomiędzy zawodnikami, jak i również między piłkarzami a aktualnym sztabem szkoleniowym. Nie najlepiej układają się stosunki obecnego kapitana, Kevina De Bruyne z młodszym oddziałem reprezentacji. Po słabym występie w Lidze Narodów przeciwko Francji (2:0) pomocnik dał upust niezadowolenia przed mikrofonami.
W przerwie w szatni powiedziałem, co myślę. Kiedy nie jesteś wystarczająco dobry, żeby grać na najwyższym poziomie, musisz dać z siebie wszystko, a ja choćby tego nie widziałem. Mogę zaakceptować to, że nie jesteśmy tak dobrzy jak w 2018 roku, ale nie mogę tolerować sposobu, w jaki zagraliśmy dzisiaj — grzmiał po meczu De Bruyne.
De Bruyne in his post match interview:
— Random KDB match comps (@KDBZone_) September 9, 2024
"When you’re not good enough for the top, you have to give your all and I didn’t even see that. I can accept that we’re not as good as we were in 2018, I’m the first to say that but I can’t tolerate the way we played tonight." pic.twitter.com/qY7D3jGtaW
Ponadto o swoim poczuciu gniewu, poinformowała nas również ikoniczna „jedynka” Belgów, Thibaut Courtois. Bramkarz otwarcie i klarownie oznajmił, że nie ma zamiaru występować w reprezentacji, dopóty prowadzi ją Tedesco. W mediach społecznościowych opublikował komunikat, którego fragment brzmi:
Niestety, po wydarzeniach z trenerem i wielu przemyśleniach, zdecydowałem się nie wracać do belgijskiej drużyny narodowej pod jego kierownictwem. W tej sprawie przyjmuję część odpowiedzialności. Jednak patrząc w przyszłość, mój brak zaufania do niego nie przyczyniłby się do utrzymania niezbędnej atmosfery. Federacja, z którą odbyłem kilka rozmów, akceptuje moje stanowisko i powody, które doprowadziły mnie do tej bolesnej, ale spójnej decyzji.
I want to address the Belgian fans and supporters of our national team.
— Thibaut Courtois (@thibautcourtois) August 22, 2024
I feel immense love and pride in representing my country on the pitch, as well as every one of you who supports the Red Devils. I feel privileged to have had the honor of wearing the national jersey. Not… pic.twitter.com/BD4YP09wxs
Zmiana warty
Aktualna sytuacja nie wygląda zbyt przekonywająco. Szybka wymiana pokoleniowa nie zaszła zgodnie z oczekiwaniami, bo póki co, młodzi zawodnicy nie potrafią przejąć roli starszych kolegów. Środek pola bez kontuzjowanego De Bruyne oraz Tielemansa wygląda miernie. Pozostali pomocnicy nie są w stanie wziąć na plecy ciężaru, a dział kreacji, mówiąc wprost, leży. W przegranym spotkaniu z Włochami (0:1) belgijscy piłkarze uciekali się do niezrozumiałych rozwiązań. Bardzo często piłki prostopadłe, pozwalające pościgać się dynamicznym graczom, kierowano do… Lukaku. Z pewnością nie było to optymalne, ze względu na obecność piłkarzy, którzy dysponują o wiele lepszymi walorami szybkościowymi. Choćby Openda. Piłkarz RB Lipsk nie jest w stanie unaocznić swych atutów podczas reprezentacyjnych spotkań, aby się w tym uświadomić, wystarczy spojrzeć na liczbę bramek. Napastnik zaliczył już 26 meczów w narodowych barwach, a zdobył jedynie 3 gole. Nie oszukujmy się, jak na napastnika jest to bardzo słaby wynik. Obrona nie odstaje poziomem od pozostałych linii. W każdym z sześciu meczów Ligi Narodów, Czerwone Diabły straciły minimum jedną bramkę. Zespół Tedesco otarł się o kompromitację, jaką byłby spadek do dywizji B. Kampanię zakończyli fatalnie, przegrywając z Izraelem (0:1).
Only one goal separated France and Italy 😳#NationsLeague pic.twitter.com/rXAiILRno0
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) November 19, 2024
Widać, iż Belgowie nie przeżywają aktualnie najlepszego momentu. Wymiana pokoleniowa zaszła, ale czy w pożądany sposób? Na ten moment, nie. Poza tym wyniki i gra wyglądają słabo. Monumentalni aktorzy przedstawienia nie kryją się z obiekcjami co do obecnej sytuacji. Stanowisko szkoleniowca jest chwiejne. Złote pokolenie odchodzi w zapomnienie. Drzwi dla nowego są otwarte, ale wciąż brakuje tam właściwych impulsów. Warto również zaznaczyć, że w ostatnim czasie, Belgów napotkają problemy zdrowotne. Ale to nie może być wytłumaczeniem, tak niezadowalającej gry.