Debiut Vincenta Kompany’ego na ławce Bayernu Monachium przypadł na pucharowe starcie przeciwko SSV Ulm 1846. Rywal występujący na poziomie 2. Bundesligi zaczął sezon od dwóch porażek, jednak marzył by pójść w ślady Saarbrücken, które przed rokiem sensacyjnie wyeliminował Bawarczyków z DFB-Pokal.
Belgijski szkoleniowiec zaskoczył już przy ogłaszaniu kadry meczowej. Zabrakło w niej Leona Goretzki, który w przeciwieństwie do Leroya Sane jest w pełni zdrowia i w teorii nic nie stało na przeszkodzie, by zagrał przeciwko Ulm. Najwyraźniej jednak Kompany chciał dać jasny sygnał — nie liczy na Goretzkę, a zawodnik może szukać sobie nowego pracodawcy. Bawarczycy w nieco eksperymentalnym składzie (Thomas Müller w roli środkowego napastnika) rozstrzygnęli rywalizację już po kwadransie. Müller z dużą swobodą wykorzystał podania Joshuy Kimmicha oraz Serge’a Gnabry’ego. Przy tym drugim akcję rozpoczął długim podaniem Min-jae Kim. Bayern zadał dwa ciosy i mógł spokojnie kontrolować wynik.
Coman pokazał, że nadal może wiele dać Bayernowi
Gospodarze nie byli bowiem w stanie wykreować sobie żadnych groźniejszych sytuacji. Jeszcze w pierwszej połowie pachniało kolejnym golem dla Die Roten (Müller szukał hat-tricka), ale od po zmianie stron Bawarczycy nie mieli większej ochoty na podkręcanie tempa. Kompany próbował nieco rozbudzić swój zespół, wprowadzając na murawę m.in. Harry’ego Kane’a, Kingsley’a Comana oraz Michaela Olise. Dwaj Francuzi w 79. minucie wypracowali trafienie na 3:0. Warto zauważyć zaangażowanie Comana, który był (nadal jest?) mocnym kandydatem do opuszczenia Monachium. Pozostaje żałować, że szansy pokazania swojej przydatności nie pokazał wspomniany Goretzka. W doliczonym czasie gry swojego gola dorzucił jeszcze Harry Kane, który przez 30 minut gry miał 13 kontaktów z piłką.
Wyciąganie poważniejszych wniosków po meczu na tle takiego rywala nie ma sensu. Bayern Monachium zrobił to, co musiał i zaczął sezon od pucharowego zwycięstwa. Wydaje się, że swojej szansy nie wykorzystał Mathys Tel, który właściwie nic ciekawego nie zaprezentował przez 63 minuty gry. Na plus zdecydowanie Coman. Müller potwierdził, że może być zmiennikiem Kane’a jako środkowy napastnik.