Bayern pokonał Augsburg. 8 goli w meczu Bawarczyków

Pokonanie PSG sprawiło, że na piłkarzy Juliana Nagelsmanna spływały w ostatnich dniach wszelkie możliwe komplementy. Bayern pokazał swoją perfekcyjną, doskonałą wersję, która miała być poza zasięgiem zwykłych śmiertelników z Bundesligi. Starcie z Augsburgiem? Zapowiadało się na formalność. Przed pierwszym gwizdkiem obserwowaliśmy sporo uśmiechów na twarzach włodarzy Bayernu i przekonanie, że drużyna Gikiewicza i Gumnego nie ma szans w walce z rozpędzonym, bawarskim gigantem.

REKLAMA

2 minuty. Tyle Yann Sommer wytrzymał z czystym kontem

Mergim Berisha efektownym zagraniem oszukał Joao Cancelo i dał sensacyjne prowadzenie Augsburgowi. Scenariusz, w którym Bayern po wielkim zwycięstwie zostaje zatrzymany przez ligowego średniaka z Niemiec, zaczynał nabierać realnych kształtów. Augsburg mimo swojej słabości, w ostatnich latach potrafił przecież dwukrotnie pokonywać drużynę Juliana Nagelsmanna. Bawarczycy mieli problem i… błyskawicznie go przezwyciężyli. 12 minut później do wyrównania doprowadził Joao Cancelo. Trzeba jednak przyznać, że defensywa Augsburga oraz Rafał Gikiewicz zbyt łatwo pozwolili Portugalczykowi na strzelenie gola. To był jasny sygnał — Augsburg ma zbyt dziurawą obronę, by zagrozić rywalom. Strzelony gol zmotywował jedynie Bayern do dalszego naporu.

Katem Bawarczyków okazał się Benjamin Pavard, który w pierwszej połowie dwukrotnie finalizował akcje kolegów. Najpierw niczym środkowy napastnik skorzystał z podania Sadio Mane, następnie efektownie uderzył nożycami z powietrza. Według naszych wyliczeń Francuz po raz pierwszy w karierze zanotował mecz z więcej niż jednym trafieniem. Augsburg miał odwagę zaskoczyć Bawarczyków, ale następnie oddał im inicjatywę i czekał na ciosy. Wynik przed przerwą podwyższył jeszcze Leroy Sane. Uczciwie rzecz ujmując, to była różnica klas.

Niestety, trzeba wrzucić kamyk do ogródka Roberta Gumnego, który miał wiele okazji do pojedynków z Alphonso Daviesem i w kilku z nich został brutalnie ograny (raz to on efektownym zwodem oszukał Kanadyjczyka). Wiadomo — klasa rywala ogromna, ale Polak nie zdał tego egzaminu. Został zmieniony w przerwie i chociaż trudno winić go za wszelkie grzechy defensywy Augsburga — w pierwszej połowie by jej jednym z najsłabszych elementów.

Zaskakująco po przerwie

Po zmianie stron Bayern starał się kontrolować wynik, ale aktywność w ofensywie znacząco zmalała. Co więcej, to Augsburg dorzucił drugiego gola, po tym jak rzut karny wykorzystał Mergim Berisha. Goście zbyt łatwo dochodzili do sytuacji, biorąc pod uwagę teoretycznie wysoki poziom defensywy Bawarczyków. Julian Nagelsmann na zmiany czekał do 71. minuty, co mogło dziwić. Przewaga Bayernu była przecież oczywista, a „ciśnienie” na strzelanie kolejnych goli wyraźnie spadło. Dlaczego Mathys Tel, który zawsze rwie się do gry, w takim meczu dostał ledwie 20 minut gry?

W pewnym momencie Bawarczycy czekali już tylko na końcowy gwizdek. Swoje trafienie dorzucił jedynie Alphonso Davies, ale ostatnie słowo należało do gości. W doliczony czasie gry gola na 5:3 strzelił Irvin Cardona. Bayern był lepszy o dwie klasy, ale pozwolił sobie strzelić 3 bramki. Ewidentnie zabrakło dziś koncentracji i determinacji, by walczyć do końca. Radość z wygranej jest, ale Nagelsmann zapewne będzie miał do swoich podopiecznym wiele krytycznych uwag.

Bayern – Augsburg 5:3 (Cancelo 15, Pavard 19, 35, Sane 45, Davies 74 – Berisha 2, 60, Cardona 90+3)

źródło: 8-Goal-Spectacle, Bayern Remains On Top! | FC Bayern – FC Augsburg 5-3 | MD 24 – Bundesliga 22/23 – YouTube
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ