Bayern Monachium i Inter to aktualnie 3. i 6. zespół klubowego rankingu UEFA. Dla obu ekip w każdym sezonie celem jest nie tylko zdobycie tytułu w lidze, ale także trofeum Champions League. Złośliwy los zestawił obecnego lidera Bundesligi z pierwszym zespołem Serie A już na etapie ćwierćfinału. To oznaczało, że jeden z mocnych kandydatów do wygrania Ligi Mistrzów wkrótce zakończy swój udział w rozgrywkach. Vincent Kompany oraz Simone Inzaghi nie wyobrażali sobie, by przegranym dwumeczu została ich drużyna.
Bayern atakował, gola strzelił Inter
Odkąd Bayern Monachium potwierdził powagę kontuzji Jamala Musiali, niemieckie media żyły problemem ze znalezieniem zastępcy lidera Bawarczyków. Początkowo faworytem wydawał się Thomas Müller, który jeszcze dziś promowany był przez Bild na zawodnika pierwszego składu Die Roten. Alternatywą miał być Michael Olise przesunięty na pozycję ofensywnego pomocnika ze skrzydła.
Vincent Kompany postanowił zaskoczyć, stawiając na… Raphaëla Guerreiro. Pomysł okazał się nietrafiony. Portugalczyk w pierwszej połowie nie wygrał ani jednego pojedynku, nie zanotował kluczowego podania, czy udanego dryblingu. Ewidentnie nie czuł się dobrze z powierzonym zadaniem. Realizator meczu nie bez powodu po gwizdku sędziego oznaczającego przerwę, pokazywał Müllera, który zaczął się rozgrzewać. Bawarczykom ewidentnie brakowało Thomasa w jego optymalnej dyspozycji.
Dużą aktywność wykazywał wspomniany Michael Olise, który w pierwszych 45 minutach oddał trzy strzały. Przy jednym z nich zabrakło centymetrów, by piłka wpadła przy słupku obok interweniującego Yanna Sommera. Bayern Monachium był aktywny w ofensywie, ale niezbyt konkretny. W kilku sytuacjach przeczekano odpowiedni moment na oddanie strzału, w innych uderzano z nieprzygotowanej pozycji. Niezłą okazję zepsuł Harry Kane w akcji, w której błąd popełnił Benjamin Pavard. Anglik obił słupek i nie zdołał otworzyć worka z bramkami. Inter potrafił utrzymać bezbramkowy remis, a w 38. minucie kapitalnego gola po efektownym zagraniu piętą Marcusa Thurama strzelił Lautaro Martinez. Zespół z Mediolanu miał to, po co przyjechał do Monachium.
CO ZA BRAMKA?! CO ZA AKCJA?! 🤯 Cudowna asysta Marcusa Thurama i idealne wykończenie Lautaro Martineza! 🪄 Inter prowadzi z Bayernem! 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 8, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ 360 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2OwN pic.twitter.com/4bSEaNRaHs
Na kłopoty… Thomas Müller
Vincent Kompany w przerwie… Właściwie nie wiadomo co zrobił. Jego piłkarze wyszli bowiem z szatni bez większej energii, tak jakby byli pogodzeni z fiaskiem zadania. Bayern Monachium grał monotonny futbol, a przecież do momentu straty gola udało się wykreować kilka dobrze wyglądających akcji. Dopiero w 62. minucie zrobiło się groźniej po uderzeniu Josipa Stanisicia.
Widownia ekscytowała się nie tyle kreatywnymi akcjami swoich ulubieńców, ile momentem, w którym Thomas Müller zbliżał się do linii bocznej, by wejść na boisko. 35-latek, który dowiedział się, że nie ma już dla niego miejsca w Bayernie, wszedł na murawę w 74. minucie, a po 11 minutach doprowadził do wyrównania. Niemiec przeżył jednak słodko-gorzkie chwile, bowiem Inter błyskawicznie odzyskał prowadzenie za sprawą Davide Frattesiego. W końcówce na murawie zameldował się jeszcze Nicola Zalewski, który zaakcentował swój krótki występ żółtą kartką.
Wynik 1:2 sprawia, że przed rewanżem kwestia awansu do półfinału pozostaje otwarta. To jednak Inter zacznie domowy mecz z handicapem jednego gola. Vincent Kompany ma nad czym myśleć, bowiem w grze jego zespołu było zbyt wiele chaosu i bylejakości, a taki rywal jak Nerazzurri nie pozwala na chwile słabości.