Oba wtorkowe mecze Australian Open z udziałem Polaków dobiegły końca. Nasi reprezentanci zagrali łącznie sześć setów. Jak potoczyły się ich spotkania?
W nocy na 1573 Arena pojawił się Hubert Hurkacz. Podejmował on Holendra – Tallona Griekspoora. Chyba wszyscy spodziewali się zaciętego meczu, z mnóstwem tie-breaków. Jednak nasz tenisista miał inne plany. Zagrał on bowiem najlepsze spotkanie od dawna. Był autorem wielu spektakularnych zagrań i widać było różnicę w stosunku do pierwszych meczów w sezonie.
W pierwszym secie przy wyniku 5:4 miał trzy szanse na objęcie prowadzenia 1:0. Ale rywal wyszedł z opresji. Nie podcięło to skrzydeł Polaka, który w dwunastym gemie przełamał Griekspoora do zera, zamykając pierwszą partię. Drugą wygrał 6:4. Dwukrotnie wykorzystywał breaka, a sam stracił serwis raz. W secie numer trzy obaj bardzo starannie pilnowali swojego podania. Aż do dziesiątego gema. Wtedy to Hubert wykorzystał swoją szóstą szansę na przełamanie. Tym samym wygrał całe spotkanie wynikiem 7:5 6:4 6:4.
To oznacza, że już pojutrze w II rundzie zmierzy się z Serbem – Miomirem Kecmanovicem.
Bolesna porażka Majchrzaka
Nasz drugi tenisista – Kamil Majchrzak przegrał swoje spotkanie z Pablo Carreno-Bustą.
W pierwszej odsłonie przegrał 4:6, tracąc swoje podanie w dziesiątym gemie. W drugim secie już na samym początku dał się przełamać na 2:1. W dalszej części Hiszpan nie miał większych problemów z wygrywaniem swoich gemów serwisowych. I broniąc dwóch break-pointów w dziesiątym gemie wyszedł na prowadzenie 2:0. Trzeci set zakończył się wynikiem 3:6. A całe spotkanie 4:6 4:6 3:6.
Cieszymy się jednak z samego awansu Kamila do głównej drabinki turnieju wielkoszlemowego. Przebył on długą drogę aby znowu móc grać na najwyższym poziomie rozgrywkowym. I mamy nadzieję, że będziemy mogli go coraz częściej oglądać na światowych kortach.
Aut. Ksawery Styka