Aubameyang, czyli transfer, na którym wygrali wszyscy

W ośmiu meczach w wyjściowym składzie po transferze do Barcelony Pierre-Emerick Aubameyang strzelił 9 goli i zanotował jedną asystę. Arsenal od momentu, kiedy Gabończyk został odsunięty od składu zdobył 31 z 39 możliwych do zdobycia punktów w Premier League. Na tym transferze wygrała każda ze stron. Barcelona otrzymała bramkostrzelnego napastnika, Arsenal pozbył się „zgniłego jabłka”, a sam Auba odżył po zmianie otoczenia.

Dlaczego Arsenal nie stracił na tym transferze?

W pewnych futbolowych kręgach pojawiają się zdziwienia, jakim cudem Arsenal mógł wypuścić za bezcen piłkarza o takiej klasie. W końcu Aubameyang to cały czas napastnik, który ma snajperski instynkt i zwyczajnie gwarantuje gole. Środowisko kibiców Kanonierów doskonale wie, że 32-latek na Emirates nie miał przyszłości. Dopóki Mikel Arteta byłby trenerem – Auba nie zagrałby prawdopodobnie ani minuty. Gabończyk kilkukrotnie naginał pewne granice, co nie spodobało się Artecie. Ponadto Aubameyang nie do końca bronił się formą sportową. W wielu meczach był niewidoczny, często marnował dogodne sytuacje (4 gole z 6,89 xG; 6 na 9 zmarnowanych „big chances” w tym sezonie).

REKLAMA

Zresztą, wystarczy przypomnieć sobie, w jakich okolicznościach fani Arsenalu żegnali Aubameyanga. Doceniali jego ogromne zasługi w ostatnich kilku latach, ale czuli ulgę, że znalazł się na niego chętny. W tym przypadku ocenianie decyzji po czasie nie ma sensu. Arsenal nie miałby pożytku z Auby, ponieważ on zwyczajnie by nie grał. Najlepiej to wszystko podsumował sam Pierre-Emerick Aubameyang odpowiadając na Twitterze na wpis brytyjskiego dziennikarza Piersa Morgana, który sugerował, że pozbycie się Auby nie było dobrym ruchem. – „Dzięki Piers, ale czasem każdy zyskuje na separacji. Najważniejsze, że każdy jest teraz szczęśliwy. I mieliśmy dobre czasy, których nie zapomnę” – napisał Aubameyang. Nic dodać, nic ująć. Gabończyk sam rozwiał wątpliwości i potwierdził, że potrzebował zmiany otoczenia.

Aubameyang został za wcześnie skreślony

Kiedy Barcelona potwierdziła transfer Aubameyanga nie brakowało opinii, że 32-latek jest już po drugiej stronie rzeki. Że to piłkarz skończony, któremu brakuje motywacji i za niedługo odejdzie na sportową emeryturę poza Europę. Aubameyang udowodnił jednak, że byliśmy w błędzie. W Barcelonie odzyskał entuzjazm i radość z gry. Idealnie wpasował się w projekt Xaviego – zespół oparty na młodych utalentowanych piłkarzach wspartych doświadczonymi graczami.

Ponadto z Camp Nou dobiegają głosy, że przyjście Gabończyka pozytywnie zadziałało na Ousmane’a Dembele – jego dawnego kolegę z Borussii Dortmund. Pierre-Emerick Aubameyang obecnie jest dla Barcelony tym kimś, kim przez długi czas był dla Arsenalu. Zawodnikiem, który zaraża uśmiechem i pozytywną energią, którego wszyscy uwielbiają przez jego luz i swobodne podejście do obowiązków. Granica pomiędzy uwielbieniem, a irytacją, jakie wywołuje taka postawa jest jednak bardzo cienka. Na Emirates szło to już w tą drugą stronę, więc współpracę trzeba było zakończyć.

źródło: twitter/elevensportspl

Aubameyang ma instynkt snajpera

Transferem Aubameyanga (oraz Ferrana Torresa) Barca zyskała więcej ruchliwości w ataku. Wcześniej ich gra często przypominała zespół z piłki ręcznej. Bardzo dużo gry wszerz, do nogi, wszystko zbyt statycznie. Pierre-Emerick Aubameyang dodał drużynie więcej możliwości na rozwiązanie ataków. Kiedy Gabończyk cofa się po piłkę i stara się uczestniczyć w konstruowaniu akcji – jego techniczna niefrasobliwość może irytować. Ale to zupełnie nie jego gra. On znakomicie czuje się atakując przestrzeń, czy gubiąc obrońców w polu karnym. A jako, że linia pomocy Barcelony jest światowym topem, jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne, kreatywność i utrzymywanie się przy piłce to Auba może skupić się na tym, co robi najlepiej. Spójrzmy na jego pierwszą dogodną okazję w El Clasico, jeszcze przy stanie 0:0. Można Gabończyka krytykować za nieskuteczność, ale warto odnotować, jak napastnik Barcelony sprawił, że doszedł do czystej pozycji strzeleckiej.

Aubameyang nabiega w pole karne na dośrodkowanie Ferrana Torresa, przy nim jest Alaba.

Kiedy Ferran Torres dobiega już do piłki, a Auba widzi, że nie uda mu się wyprzedzić Alaby i zaatakować bliższy słupek – zatrzymuje się i gubi rywala.

W efekcie napastnik Barcy dostaje piłkę wyłożoną na talerzu, ale Courtouis broni jego uderzenie.

Jeśli na Emirates będą tęsknić za Aubameyangiem to nie tym, który odchodził z Emirates, a tym, który do Londynu przychodził.

Za tą łatwością w dochodzeniu do sytuacji. Za tym, jak często w trudnych momentach potrafił odnaleźć się w polu karnym i trafić do siatki. „Późny” Auba jednak tego już nie dawał. A tego elementu obecnemu, dobrze funkcjonującemu Arsenalowi brakuje. Alexandre Lacazette oferuje o wiele więcej od Gabończyka w grze tyłem do bramki, kreacji i otwieraniu przestrzeni dla kolegów, ale to napastnik zbyt statyczny. W całym sezonie Premier League zdobył tylko 2 gole z gry. Jego npxG (non-penalty expected goals) w przeliczeniu na 90 minut wynosi zaledwie 0,32. A to przecież nie jest tak, że Arsenal ma słaby dział kreacji. Wręcz przeciwnie – klasowy snajper powinien strzelać w tej drużynie ponad 15 goli w sezonie. Ale uzupełnieniem tych braków na Emirates zajmą się w lecie.

REKLAMA

Pierre-Emerick Aubameyang jednak takim snajperem być nie mógł. Nie czuł się dobrze w Arsenalu i potrzebował nowych wyzwań. Dziś widać, że na jego odejściu zyskał każdy.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ