ATP 500 Waszyngton: Alex De Minaur wygrywa po obronie piłek mistrzowskich

Dzisiaj w nocy poznaliśmy rozstrzygnięcie pierwszego z czterech turniejów przygotowujących do US Open. Zwyciężył Alex De Minaur, który po niesamowitym, pełnym dramaturgii meczu pokonał Alejandro Davidovicha Fokinę 5:7, 6:1, 7:6(3).

Było to szóste spotkanie pomiędzy Hiszpanem a Australijczykiem, biorąc pod uwagę również ich spotkanie w cyklu ATP Challenger Tour oraz Next Gen ATP Finals. W nich nieznacznie prowadził Fokina, który wygrał trzy pojedynki.

REKLAMA

Dziś po raz pierwszy zmierzyli się ze sobą w finale imprezy ATP i od razu zapewnili kibicom niezapomniane emocje.Mecz, który Alejandro miał już praktycznie wygrany, zakończył się kapitalnym powrotem De Minaura. Australijczyk zgarnął tytuł w amerykańskiej stolicy zapisując na swoje konto dziesiąty turniejowy triumf.

A Hiszpan może czuć niedosyt, ponieważ był o włos od mistrzostwa. W decydującym secie prowadził już 5:2, później zaś miał trzy piłki mistrzowskie, których nie był w stanie przekuć w złoto.

Jedna z nich miała wprost nieprawdopodobny przebieg. Alex De Minaur kompletnie zepchnięty do głębokiej defensywy zagrał bardzo wysoką piłkę, która trafiła w samą linię boczną. Po chwili przejął inicjatywę i crossowym passing-shotem zakończył punkt.

Fokina nie mógł uwierzyć własnym oczom. Wiedział, że zmarnował niepowtarzalną okazję na swój pierwszy tytuł ATP. I niestety jak się później okazało, kolejnej szansy już nie dostał. Australijczyk zamknął spotkanie w tie-breaku trzeciego seta asem serwisowym i mógł świętować. Został mistrzem turnieju w Waszyngtonie po finale, w którym był już w sytuacji krytycznej.

Nie mógł powstrzymać radości, podnosząc ręce do góry i prosząc publiczność o jeszcze większy aplauz.

Wspaniałe zachowanie po meczu

Przed ceremonią zwieńczającą cały tydzień zmagań w amerykańskiej „pięćsetce” Hiszpan siedział cały załamany na swojej ławce, czekając na wywołanie do odebrania nagrody dla finalisty.

Widząc to, De Minaur podszedł do niego i skierował w jego stronę trochę ciepłych słów, próbując go pocieszyć.

Takie zachowanie pokazuje tylko, że w sporcie można być rywalami, będąc jednoczenie przyjaciółmi i dobrymi ludźmi. To, co Australijczyk zaprezentował na korcie zasługuje na pochwałę, ale to, co uczynił po meczu jest jeszcze cenniejsze.

REKLAMA

A niespełna dwie godziny temu, internet obiegło zdjęcie, na którym obaj panowie wspólnie wsiadają na pokład samolotu. Lecą teraz do Kanady, gdzie będą rywalizować w kolejnym turnieju. Będzie to impreza ATP Masters 1000 w Toronto, która zaczęła się już wczoraj i potrwa aż do 7 sierpnia.

Awanse w rankingu i niewykorzystane prowadzenia

Po dzisiejszym triumfie Australijczyk zaliczył spory skok w światowym rankingu. Awansował o pięć pozycji i wspiął się na ósme miejsce.

W rankingu „Race” natomiast plasuje się obecnie się na ostatnim miejscu dającym kwalifikację do imprezy kończącej sezon w Turynie.

Alejandro Davidovich Fokina również dopisał do swojego nazwiska trochę punktów i w najnowszym notowaniu ATP znajduje się na 19. pozycji, tuż przed Grigorem Dimitrovem.

Jednak może czuć duży niedosyt, ponieważ był naprawdę blisko. Przegrał trzeci finał w tym roku, z czego drugi, w którym prowadził 5:2 w decydującej partii.

Pierwsza taka sytuacja miała miejsce podczas turnieju ATP 250 w Delray Beach. Wtedy, po dwóch godzinach i dwunastu minutach musiał uznać wyższość Miomira Kecmanovica.

W sumie Hiszpan był w karierze w czterech finałach cyklu ATP Tour i ani razu nie był w stanie wyjść z nich zwycięsko.

Z całą pewnością można powiedzieć, że jest on najlepszym zawodnikiem, który nie ma jeszcze na koncie żadnego tytułu. Ale jeżeli będzie grał tak jak przez cały tydzień w Waszyngtonie, możemy być pewni, że to tylko kwestia czasu.

Oby tylko ta przegrana z De Minaurem nie wpłynęła na niego negatywnie podczas turnieju w Toronto. Powinien jak najszybciej wyrzucić z głowy wszystkie złe wspomnienia i przystąpić w Kanadzie do rywalizacji na swoim najlepszym poziomie.

Pokonał już w tym sezonie pięciu graczy należących do najlepszej dziesiątki światowego rankingu, więc dlaczego miałby nie dołożyć kolejnych takich zwycięstw w najbliższych tygodniach.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,284FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ